A P-U:  Wróćmy na chwilę do placu Zator-Przytockiego, bo była afera z ławką z ulicy Szewskiej. Zarzucano Panu, że Pan ją zabrał i elementy kamienne wkomponował w mur, zamykając nim przejście.

SM: No, pewno, że tak. Tak sobie zaplanowałem. Tam była szpecąca dziura. A przy budynku prostopadłym do bryły kościoła stała ławeczka i tam zagnieździła się banda złodziei. Znałem ich jeszcze jako chłopców, potem oni się rozszerzyli działalność, „rozwinęli się”, to była banda z Łąkowej. Na tej ławeczce siedział zawsze jeden z członków i obserwował zwiedzających. Gdy trafiała się duża wycieczka, bogata, to on zwoływał kolegów. Wyskakiwali oni z dziedzińca, mieszali się z tłumem, wyrywali torebki i podwórkiem uciekali. Dłuższy czas walczyłem o postawienie tego muru. Złodziejom urwał się biznes. Pomagałem też przy usytuowaniu tam kawiarni. A elementy ławki z Szewskiej wmurowałem na pamiątkę.

murek przy Placu Zator-Przytockiego

RK: Jest wiele elementów kamiennych porozrzucanych po podwórkach, takie małe lapidaria, np. przy Minogi lub kościele św. Jana.

SM: Trochę brało muzeum, chowało na Rzeźnickiej, ale nie wiadomo było, co robić. Nad wejściem w bramce, którą zaprojektowałem, w tym murze przy placu umieściłem moją kamienną głowę. Ułożyłem nową legendę, którą rozpowszechniam, że kiedy opuszczę moje ciało fizyczne, to będę materializował się w tej głowie.

lapidarium przy Minogi

A P-U: I to  w nie jednej.

RK: Naliczyłem trzy.

SM: Tak, mam 3 głowy. Nocą będę unosił się nad Śródmieściem i zbierał zagubione rzeczy, portfele, banknoty i inne cenne rzeczy. Będę je zachowywał w przestrzeni, a w dzień będę się unosił nad tym placykiem przy wieży kościelnej i wrzucał to, co znalazłem tym biednym, którzy tam przychodzą.

RK: Może przy kościele św. Jana leżą fragmenty pomnika z Targu Drzewnego?

SM: Nie wiadomo. Kościół  długo nie był odbudowany, tam się gromadziło wszystkie znalezione kamienie.

A P-U: A co się stało z pomnikiem cesarza? Gdzieś go zabrali, na Orunię?

SM: Zabrano go na Orunię. Po prostu zginął.

A P-U: Czytałam pewną historię o portalu na Grobli I, że Pan tam kogoś oszukał i przemycił złocenia, które nie były ujęte w kosztorysie.

SM: Złocenia były przeznaczone na inny obiekt, ale ja wtedy miałem duże wpływy we władzach i mogłem sobie pozwolić na pewne zmiany. Było już po odwilży, a ja byłem głównym szefem odbudowy Głównego Miasta. Byłem autorem planu Śródmieścia, który obowiązywał przez 28 lat i zasady, że jak się odbudowuje na starym miejscu, to się wskrzesza stare, a jak buduje na nowym, to może być po nowemu. Współpracowałem wtedy z autorem odbudowy Kaplicy Królewskiej Kazimierzem Macurem. On jestem autorem fasad, ja dobudowałem przy niej dom. Później dostałem zlecenie na odbudowę Grobli. I tak czułem, że przecież nie można zasłaniać tej pięknej kaplicy. Postanowiłem przesunąć pierzeję, poszerzyć ulicę, stworzyć tam plac i otworzyć widok na świątynię. Istniejący tam plac uważam za jeden z ładniejszych w mieście. Najpiękniejszy jest Długi Targ. Może będzie (jeśli się odbuduje pierzeję) Targ Węglowy, ale na razie go nie ma. Jestem twórcą dwóch najładniejszych placów, zaraz po Długim Targu, wspomniany już Zator-Przytockiego przy kościele Mariackim i ta Grobla.

Plac przed Kaplicą Królewską

Odbudowałem cały ten kompleks – kwartał Grobla/Szeroka po stronie wschodniej. Ale robiąc to pomyślałem: co to jest, jakieś nudy. Tu obowiązywała zasada, że nie rekonstruujemy. Wprawdzie ozdobiłem kamienice sgraffitem, ale to było za mało. Mając wpływ na prezydenta Gdańska [Władysław Czerny] przekonałem go, że trzeba chociaż dwie inne kamienice odwzorować, w tym piękną rokokową, która wprawdzie miała przed wojną portal, ale nie taki. Postanowiłem, że stworzę najpiękniejszy portal w Gdańsku. Rekonstruowałem już kilka rokokowych portali, ale ten to nie jest rekonstrukcja, to jest mój projekt autorski. I wtedy wyłudziłem to złoto, które miało iść na co innego, i elementy zostały pozłocone. I twierdzę, że jest to najładniejszy rokokowy portal w Gdańsku. Na nim umieściłem herb mojej żony z rodziny Witosławskich  – Odrowąż.

12 thoughts on “Człowiek, który odbudował Mariacką

  • Pisze ten komentarz gwoli sprostowania faktow historycznych.

    Nigdzie w artykule nie wymieniono, ani tez Pan mgr inz. architekt Stanislaw Michel nie podal, co konkretnie odbudowywal na ul. Mariackiej. W Miastoprojekcie gdanskim w latach odbudowy ul. Mariackiej (1955-1957) Ojciec moj, art. plastyk Roman Sznajder, byl kierownikiem zespolu odbudowujacego te uliczke. Zespol pracowal nad lewostronna czescia Mariackiej (patrzac od Motlawy w strone Bazyliki NMP) . Nie wiem czy P. Stanislaw Michel byl wtedy czlonkiem tego zespolu. Pamietam natomiast doskonale jak Ojciec, wtedy 32-33 letni mlody czlowiek, osobiscie rekonstruowal ozdobne kraty na przedproza.

    Z powodu „niewlasciwego pochodzenia spolecznego” (Jego ojciec, a moj dziadek, byl Nadlesniczym Lasow Panstwowych w Bialowiezy) nie dane bylo mojemu Ojcu studiowac na Politechnice Gdanskiej (byl to 1947 rok), wiec zapisal sie do nowootwartej Akademii Sztuk Pieknych (wtedy PWSSP) w Sopocie, ktora w kazdym zakresie spelniala Jego artystyczne oczekiwania.

    Moj Ojciec, ktory zmarl ponad 3 lata temu, oczywiscie nie moglby napisac tego sprostowania o swoim istotnym wkladzie w dzielo odbudowy nie tylko ul. Mariackiej, ale wielu innych obiektow Nowego Miasta, wiec czynie to ja. Nikt nie neguje wkladu inz. Michela w odbudowe miasta, ale trzymajmy sie faktow. Dziennikarskim obowiazkiem jest sprawdzenie ich wiarygodnosci. Pan Michel byl wieloletnim kolega po fachu mojego ojca i niewymienienie Jego osoby, w przypadku gdy wymienia wiele innych nie zwiazanych bezposrednio z odbudowa tej ulicy, napawa mnie smutkiem.

    Roman Sznajder (junior)
    Bowie, Maryland, USA

    Odpowiedz
    • To nie jest ostatni wywiad z panem Stanisławem. Dziękujemy za tę informację. Przy kolejnej rozmowie zapytamy pana Michela o pana ojca. Może rozwinie temat.

      Serdecznie pozdrawiamy

      Odpowiedz
    • Brawo Roman , broń pracy wujka Sznajdra , ja wielokrotnie brałem udział w rozmowach o odbudowie mariackiej i nie tylko pod koniec lat 70-tych i później / na marginesie wujek Sznajder i wujek Sawiński to moi super wujkowie/ pozdrawiam Wiktor Fenc

      Odpowiedz
  • Nie ma hasła w Wikipedii? Już ma :) Linku nie wkleję, bo ustawienia strony na to nie pozwalają.

    Odpowiedz
  • Wiele informacji p. arch.Michela jest autoratywnych…Jestem z późniejszego pokolenia…ale znałem panów arch. Gruszkowskiego ( serdecznie pozdrawiam w zdrowiu ) i arch .Lecha Kadłubowskiego.Mój

    Mój ojciec był Ich rówieśnikiem i pionierem odbudowy Gdańska . Panie, panowie architekci – Habela, Sołtys, Stankiewicz, inż. Otto, art. Lam , A. Kobzdej z bratem. Janusz Ciemnołoński, W. Prohaska….to byli twórcy odbudowy Gdańska.Ukończyłem gdańską uczelnię z niewątpliwą sympatia kolegów mojego ojca.Pan arch. Michel przypisuje sobie wiele zasług , które nie były wyłącznie Jego zasługą…Trzeba oddać cześć również tym pionierom ,którzy w trudnym czasie odbudowy Miasta mieli swój niewątpliwy wkład.
    Pazdrawiam p. arch. Stanisława Michela.
    arch. Aleksander Paciorowski jr.

    Odpowiedz
  • Dolarowiec. Ot taki zwyklak. Przez całe zycie jak go mijam myslę, co tu było do zaprojektowania. Nic. Taki blok z czasów PRL.
    Mąż mojej cioci, który po wojnie pracował przy odbudowie ul. Mariackiej mówił, że osoby kierujące budowa niszczą tę architekture, że nadbudowali kamieniczki na starych fundamentach i potem przez lata np. zalewało piwnice. Nie wiem co nimi kierowało, pośpiech? brak pieniedzy? Chyba już sie nie dowiem, czy te kamieniczki to tylko atrapa architektury, a w środku fundamenty były przegniłe i wilgoć? Czy trzeba było je remontowac po latach? Ktoś wie?
    A co do odbudowy Gdanska- nie odbudowano Gdanska, to co jest teraz to
    ” piata woda po kisielu.”

    Odpowiedz
  • Przykro że podjęto decyzję o wyburzeniu teartu, poczty, kasy i hotelu. Gdańsk byłby ładniejszy gdyby je jednak odbudowano. Nie były może bardzo stare ale teraz o takim budownictwie można tylko pomarzyć.

    Odpowiedz
  • Wiele osób pracowało dla odbudowy Gdańska. Niezapomniany doc. Zbigniew Łosicki …

    Odpowiedz
  • Szanowna Pani Anno,

    Od ponad poltora roku nie dostalem zadnego sprostowania, komentarza czy uzupelnienia ze strony p. St. Michela nt. udzialu mojego Ojca (tez Romana Sznajdera) w odbudowie ulicy Mariackiej. Moze cos przeoczylem?

    Pozdrawiam serdecznie,

    Roman Sznajder (Jr)

    Odpowiedz
    • Kontakt z p. Michelem jest bardzo utrudniony. Praktycznie nie wychodzi z domu ani nie odbiera telefonu.

      Odpowiedz
  • Hasło w Wikipedii powstało po tym wywiadzie. Na dole jest odwołanie do niego.
    Życiorysu nigdzie nie było.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.