Przedstawiciel Polskiego Komitetu Narodowego Ignacy Jan Paderewski z małżonką przybył do Gdańska. Następnego dnia w hotelu „Danziger Hof” ogłoszono powołanie Rzeczpospolitej Polskiej z Paderewskim jako prezydentem i zapowiedziano obsadzenie Gdańska przez armię generała Hallera.

Hotel został zbudowany według planów berlińskiego rządowego radcy budowlanego Carla Gausego, którego nazwisko zyskało w międzyczasie europejską sławę, i imponuje swoją spokojną architekturą, która nadaje całemu gmachowi indywidualne harmonijne piętno, efektownie podkreślone bogatą kamieniarką z piaskowca.

Wszedłszy do hotelu od strony Wieży Więziennej, kierujemy wzrok od przestronnego westybulu na ozdobny dziedziniec z tarasem, który dostarcza w lecie miłego chłodu i który stał się ulubionym miejscem pobytu gości hotelowych i wytwornych gdańszczan.

Westybul i windy w dobrym starym stylu
Westybul i windy w dobrym starym stylu

Biała Sala widziała sławnych uczonych i zasłużonych artystów
Po prawej stronie przechodzimy przez jasne, pełne światła pomieszczenia, służące do lektury i konwersacji, do głównej sali restauracyjnej, skupiającej podczas koncertów i apetycznych posiłków liczne towarzystwo przy biesiadnym stole. Po drugiej stronie budynku, zwróconej ku Wałom św. Dominika (dziś Jagiellońskim), znajdują się obok sali kongresowej niemieckiego Towarzystwa Kolonialnego sale restauracyjne, które po właśnie zakończonej przebudowie zapraszają do przytulnego pobytu w towarzystwie, także na otwartej w letnich miesiącach werandzie. Z eleganckiego westybulu reprezentacyjnego po tej stronie budynku mamy dostęp do górnych sal, spośród których na szczególne wymienienie zasługuje Biała Sala. Jest utrzymana w bieli i złocie i widziała podczas wytwornych koncertów, uroczystych przyjęć i bali śmietankę towarzyską najwyższych osobistości, sławnych uczonych i zasłużonych artystów.

Salony i pokoje dla gości, których liczba odpowiednio do rosnących potrzeb wzrosła do 120, są rozdzielone na cztery kondygnacje, połączone ze sobą elektrycznymi windami osobowymi i bagażowymi i dostępne także po szerokich, wyłożonych dywanami, marmurowych schodach. Wszystkie pomieszczenia odznaczają się jednolitym, solidnym wyposażeniem i są zaopatrzone w centralne ogrzewanie, światło elektryczne i telefony. Przyjemność wygodnej i łatwo dostępnej kąpieli każdy gość hotelu zechce sobie sprawić, gdy ujrzy eleganckie i czyste łazienki.

Odbudowa bryły hotelu przywróciłaby równowagę stylistyczną i estetyczną po obu stronach Bramy Wyżynnej i zespołu Przedbramia. Jak nieraz pisałem, żadne dzieło architektury współczesnej jej nie przywróci.

Najdroższy i najelegantszy hotel w mieście nad Motławą
Należy również wymienić wyposażoną w najnowocześniejsze urządzenia pralnię, zasilaną gorącą wodą z własnej sporej kotłowni, a także ustawioną rok temu baterię akumulatorów.
Również kuchnia hotelowa dysponuje najnowszymi osiągnięciami odpowiedniej techniki i cieszy się (dobrą) sławą. Tak zachwalano „Gdański Dwór” (Danziger Hof), najelegantszy hotel dawnego Gdańska, tuż po jego zbudowaniu. Zważywszy, że oddano go do użytku w tym samym roku, w którym powstała miejska elektrownia na Ołowiance, trzeba przyznać, że był to obiekt niezwykle nowoczesny. Dodajmy, że realizację budowy na działce o powierzchni 2500 m kw powierzono gdańskiemu przedsiębiorcy budowlanemu Alexowi Feyowi, a prace kamieniarskie i rzeźbiarskie wykonała również gdańska firma Wilhelma Dreylinga. Na 34 firmy uczestniczące w budowie i wyposażaniu hotelu 13 było z Gdańska. Inwestorem był Heinrich Teute – wieloletni właściciel znacznie mniejszego hotelu „Walters” przy ul. Ogarnej 26, który teraz stał się nierentowny i trzeba go było zlikwidować.

Najdroższy i najelegantszy hotel w mieście nad Motławą
Najdroższy i najelegantszy hotel w mieście nad Motławą

Efektowny budynek ściągał gości, z reguły bogatych, chociaż ceny nie wydają się oszałamiające. W 1905 r. za dobę w Gdańskim Dworze trzeba było płacić 3 do 5 marek, śniadanie kosztowało dodatkowo 1 – 2,5 marek. W tym czasie średnio sytuowani gdańszczanie zarabiali ok. 250 marek miesięcznie. W każdym razie był to najdroższy hotel w mieście. Dobrą passę przerwała I wojna. Po jej zakończeniu pojawili się nowi goście. I tutaj zaczyna się to, co nazwałem w tytule sprawą polską.

Jak doniosły niemieckie gazety, w okresie Bożego Narodzenia przybył do Gdańska na pokładzie angielskiego torpedowca przedstawiciel Polskiego Komitetu Narodowego Ignacy Paderewski z małżonką. Następnego dnia w hotelu „Danziger Hof” zorganizowano tajne spotkanie „polskich rewolucjonistów” pod jego przewodnictwem, w czasie którego ogłoszono powołanie Rzeczpospolitej Polskiej z Paderewskim jako prezydentem i zapowiedziano obsadzenie Gdańska przez armię generała Hallera. Pisano o planowanym zajęciu Pomorza aż po Słupsk.

Na Dworcu Głównym dr Józef Wybicki wręczył generałowi Hallerowi ufundowane przez Polonię Gdańską platynowe pierścienie, użyte później w Pucku.
Można sobie wyobrazić, jak to przyjęły ówczesne gdańskie władze! Sytuacja stała się niebezpieczna i w drugi dzień świąt Paderewski opuścił miasto. Udał się do Poznania, gdzie wkrótce doszło do powstania. Jak wiadomo armia Hallera niedługo potem obsadziła Pomorze Gdańskie, ale z wyłączeniem Gdańska, o którego losach zadecydowano inaczej. 10 lutego 1920 roku dokonano w Pucku symbolicznych zaślubin Polski z morzem. Na Dworcu Głównym odbyło się uroczyste powitanie delegacji rządowej, a działacz organizacji polskich w Gdańsku dr Józef Wybicki wręczył generałowi Hallerowi ufundowane przez Polonię Gdańską platynowe pierścienie, użyte później w Pucku. Paderewski nie zapomniał o Gdańsku. Objąwszy władzę po upadku rządu Moraczewskiego, już jako premier przysłał tutaj Delegata Rządu w osobie Mieczysława Jałowieckiego. Był to zaczątek późniejszego urzędu Generalnego Komisarza Rzeczpospolitej w Wolnym Mieście. Jałowiecki rezydował w Gdańskim Dworze, należącym wówczas do dr Karla Herbsta.

Nacjonaliści niemieccy urządzali wrogie manifestacje pod oknami przedstawiciela Polski. Dopiero, gdy skierował część przysyłanej przez aliantów żywności dla mieszkańców Gdańska, nastawienie się zmieniło. Zgromadzony przed hotelem tłum zmusił Jałowieckiego do ukazania się na balkonie i przemówienia, nagrodzonego gromkim „Hoch! (niech żyje).

Tu delegat polskiego rządu przyjmował gości
Tu delegat polskiego rządu przyjmował gości

Miejsce spotkań gdańskiej Polonii. Koncerty, występy chórów, przedstawienia teatralne
Od 1921 r. właścicielką hotelu była Brytyjska Korporacja Handlowa. W parterowej dobudówce na miejscu dawnej werandy od strony Wałów Dominika ulokowano British Polish Trade Bank, założony w 1928 r. dla wspierania polskiego rzemiosła i handlu na terenie Wolnego Miasta. Eleganckie pomieszczenia były częstym miejscem spotkań gdańskiej Polonii. Urządzano koncerty, występy chórów, przedstawienia teatralne. Mimo angielskich właścicieli Gdański Dwór uchodził za drugi po Continentalu (na rogu Elżbietańskiej i Podwala Grodzkiego) hotel polski.

Makieta Gdańskiego Dworu (M. Kaliszczak)
Makieta Gdańskiego Dworu (M. Kaliszczak)

Po ostatniej wojnie zostały z niego wypalone ruiny, na których miejscu stanął budyneczek Lotu. Ostatnio mówi się o jego rozbiórce. Po hotelu pozostało tylko wspomnienie. Warto jednak przypomnieć, że na zorganizowanym dekadę temu szkolnym konkursie na modele architektoniczne pierwszą nagrodę (przed zamkiem malborskim!) zdobyła makieta „Danziger Hofu”, ukazujące całe barwne piękno tej budowli.

wypalone ruiny Danziger Hof
wypalone ruiny Danziger Hof

Odbudowa bryły hotelu przywróciłaby równowagę stylistyczną i estetyczną po obu stronach Bramy Wyżynnej i zespołu Przedbramia.
Jak nieraz pisałem, żadne dzieło architektury współczesnej jej nie przywróci. Przykłady takie jak bryła hotelu przy Łabędziu czy wyniki konkursu dla Wyspy Spichrzów są smutnym potwierdzeniem tego faktu.

Andrzej Januszajtis

Gdańsk, Polska

6 thoughts on “Gdański Dwór i sprawa polska

  • Moim zdaniem odbudowa bryły hotelu jest nadal możliwa. Trzeba tylko tą inicjatywą zarazić jak najwięcej osób. Artykuły chociażby na trojmiasto.pl wskazują że mnóstwo osób chce tej odbudowy. Dla mnie jest to jedno z największych marzeń. Są różne sposoby aby zarazić tą ideą grono ludzi, a może nawet inwestora. Można wystosować list otwarty (na wzór tego który był wystosowany do zarządu firmy budującej bloki na wałowej) który podpiszą znani i szanowani ludzie, można również założyć na portalu społecznościowym fanpage na temat odbudowy i gromadzić wokół niego mnóstwo sympatyków (wiem że taka strona z powodzeniem funkcjonuje na temat odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie).

    Jeszcze nie wszystko stracone – ja wciąż wierzę że się kiedyś doczekamy.

    Odpowiedz
    • Dziękujemy za ten komentarz. Staramy sie ludzi zarażać. I wkrótce pojawi się nasza nowa inicjatywa. Do tej pory ukazały się 2 art. o Danziger Hof. Proszę obserwować nasz portal i profil.

      Odpowiedz
      • kiedy nie było funduszy można było sobie postawić budynek LOT’u. Teraz, kiedy fundusze napewno by się znalazły, odbudowanie Ganziger Hof (projekt przecież istnieje) jest możliwe. Postawienie w tym miejscu kolejnego budynku ze szkła (zamiast obecnego LOT’u) rodem jakby nie z tej epoki to bandytyzm. Nie pozwólmy bandytom niszczyć Gdańska.

        Odpowiedz
  • Panie Andrzeju. Dziękuję za ten artykuł. Absolutnie zgadzam się z tym co Pan pisze na ten temat. Może dożyję momentu gdy można będzie ten budynek zobaczyć w naturze.

    Odpowiedz
  • Piękno samo w sobie. Żadne słowa nie są tu potrzebne, z wyjątkiem tych o konieczności odbudowy hotelu z jego dawną bryłą. Ja bym nawet zwolnił inwestora z jakichkolwiek podatków aby tylko powstała ta piękna budowla.

    Odpowiedz
  • Wnętrze budynku nie jest tak ważne jak wygląd zewnętrzny. Przecież w tym całym zamieszaniu chodzi głownie o wygląd zewnętrzny. Czy nie można stworzyć budynku ktory by tak samo wygladał od zewnatrz ? Przecież nikt nie wie jak ten budynek wygladal w środku.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.