Andreas Hakenberger był muzykiem działającym przez całe swoje zawodowe życie na terenie Korony Królestwa Polskiego – w Krakowie, może w Warszawie, a także w Gdańsku.

Urodził się na Pomorzu w roku 1573 lub 1574. Nie wiadomo, gdzie się kształcił. Co najmniej od roku 1602, a może nawet od 1599, zatrudniony był jako śpiewak w kapeli polskiego króla Zygmunta III Wazy. W rachunkach dworskich jego nazwisko pojawiało się niekiedy w grupie „muzyków Polaków”, co jednak nie przesądza o jego narodowości.

przeczytaj:

Andreas Hakenberger 1990Kapela królewska liczyła w tamtym czasie prawie 40 muzyków, a kierował nią pochodzący z Umbrii i wykształcony w Rzymie Asprillo Pacelli. W zespole tym działało też wielu innych Włochów, m.in. Vincenzo Bertolusi, Vincenzo Gigli (Lilius), Giulio Osculati, Antonio Patart, Giovanni Valentini. Wszyscy oni zajmowali się komponowaniem i Hakenberger niewątpliwie wiele się od nich nauczył. Zadebiutował jako kompozytor pięciogłosowym motetem In die magna opublikowanym w antologii Melodiae sacrae (Kraków 1604), na którą składały się napisane przez królewskich muzyków motety, w tym także polichóralne. Technika cori spezzati, obecna dzięki Włochom w repertuarze kapeli królewskiej, w późniejszych latach stała się też jego ulubioną techniką kompozytorską.

W czerwcu 1607 roku wyznający katolicyzm Hakenberger wysłał do Rady Miejskiej Gdańska prośbę o zatrudnienie go na wakującym, prestiżowym stanowisku kapelmistrza w luterańskim kościele Mariackim. Do swego listu dołączył dwa utwory świadczące o jego kompozytorskiej biegłości. Radni przez kilka miesięcy zwlekali z decyzją oddania „papiście” pieczy nad muzyką liturgiczną w najważniejszym kościele swego miasta. Ostatecznie argumenty natury artystycznej przeważyły – spodobała się gdańszczanom zaprezentowana przez Hakenbergera twórczość polichóralna w stylu weneckim, który w tym czasie stawał się coraz bardziej popularny w krajach położonych na północ od Alp. Uznano, że muzyk to przecież nie teolog, więc jego wyznanie nie stanowi realnego zagrożenia dla wiernych i na początku 1608 roku kompozytor otrzymał upragnione stanowisko.

Andreas Hakenberger 1997Zatrudniony początkowo na rok, ostatecznie pełnił funkcję mariackiego kapelmistrza do końca życia. Kierował zespołem składającym się z ok. 20 muzyków. Zmarł w 1627 roku, pochowany został 5 czerwca w katolickim kościele św. Mikołaja.

Do najwybitniejszych utworów Hakenbergera należą motety na 6, 7, 8, 9, 10 i 12 głosów opublikowane w dwóch zbiorach: Sacri modulorum concentus (Szczecin 1615) i Harmonia sacra (Frankfurt nad Menem 1617). Są one świadectwem związków kompozytora ze środowiskiem bliskim mu wyznaniowo. Pierwszy z druków zadedykował biskupowi włocławskiemu Wawrzyńcowi Gembickiemu, znanemu z kontrreformacyjnych poczynań wobec luterańskiej społeczności Gdańska.

Adresatem drugiego druku został niegdysiejszy chlebodawca Hakenbergera, ultrakatolicki król Zygmunt III. Teksty większości tych motetów były jednak zgodne zarówno z doktryną katolicką, jak i luterańską, toteż wykonywano je także w Gdańsku. Świadectwem popularności tego repertuaru są jego odpisy w organowej tabulaturze pelplińskiej. Ten liczący ok. 850 utworów rękopis został sporządzony w trzeciej i czwartej dekadzie XVII wieku na potrzeby cysterskiego klasztoru w Pelplinie.

Hakenberger nie był wprawdzie kompozytorem jak na swoje czasy awangardowym, ale to nie umniejsza wartości jego muzyki, barwnej, pełnej wdzięku i polotu, która oczarowuje współczesnego słuchacza tak samo jak ponad czterysta lat temu zniewoliła swoim pięknem gdańskich rajców.

Andreas Hakenberger 2018…..Fragment biografii Andrzeja Hakenbergera autorstwa Agnieszki Leszczyńskiej

Polski Chór Kameralny  Schola Cantorum Gedanensis  trzykrotnie utrwalił muzykę Andrzeja Hakenbergera na monograficznych płytach CD. Pierwsza płyta została wydana w 1990 roku przez Francuskie wydawnictwo ‘ACCORD” .Następne nagranie miało miejsce w 1997 roku z okazji 1000 lecia miasta Gdańska i wydane przez polską firmę CD ACCORD . W ubiegłym roku zaś premierę miało najbardziej kompletne, gdyż zawierające wszystkie 55 kompozycji  znajdujących się w Tabulaturze Pelplińskiej wydawnictwo. Komplet arcydzieł wydała międzynarodowa prestiżowa firma NAXOS.

Na płycie tej po raz pierwszy muzyka Hakenbergera zabrzmiała z towarzyszeniem instrumentów z epoki. Partie instrumentalne wykonali znakomici wirtuozi z zespołu Musica Fiorita pod kierunkiem Danieli Dolci z Bazylei (Szwajcaria). W ubiegłym roku miały miejsce także koncerty promujące tą najnowszą płytę – „Śladami Andrzeja Hakenbergera” w Gdańsku ,Pelplinie i Koszalinie gdzie być może,choć źródła tego nie potwierdzają kompozytor się urodził. Muzykę tą mogli podziwiać również słuchacze w przepięknej  sali koncertowej Narodowej Orkiestry Polskiego Radia w Katowicach  wiosną 2018 roku.

Tu możesz posłuchać Hakenbergera.

Krzysztof Stachowski

Od red.:  W Gdańsku rondo, przy którym mieści się Park Naukowo-Technologiczny, nosi imię Andrzeja Hakenbergera.

Rondo im. Andrzeja Hakenbergera, Gdańsk, województwo pomorskie, Polska

 

2 thoughts on “Mariacki kapelmistrz Hakenberger

  • Z przyjemnoscia przeczytalem Panska notke o kapelmistrzu Hakenbergerze. Kiedys ,w Pelplinie,posluchalem! Wowczas mialem okazje wysluchac wprowadzenia po ktorym dotarly do mnie wyjasnienia takich pojec ,jak te u Pana : „motety polichóralne,technika cori spezzati..”
    Ten „wstep moj” ma na celu zwrocenie uwagi,ze Strefe czytaja prawdopodobnie wyksztalceni „biorcy” ,jednak niekoniecznie-muzykolodzy.Pozdrawiam oczekujac.
    p.s. i dalej nie wiem czy poprawne jest „muzykę tą ,czy muzyke te ” : )

    Odpowiedz
  • Dziękuję za przypomnienie tak cennego kapelmistrza, z ogromnie ciekawą jego historią, która ujawnia warunki mentalne tamtego czasu w Gdańsku. To przecież był czas walk religijnych w Gdańsku, o czym świadczy choćby np. spalenie kościółka na Chełmie, skąd wierni wynieśli osmolony obraz Matki Bożej do oo. Cystresów- obecnie w Feretronie na stałe. Także późniejsze spalenie kościółka św. Jakuba koło katedralnego w Oliwie. Ale muzyka chóralna kapelmistrza Hakenbergera była dla protestantów bez zastrzeżeń. To cud pojednania w tym muzyku w czasie walk religijnych w naszym mieście. – Bardzo miło, dziękuję Panie Krzysztofie Stachowski. I za możliwość posłuchania także ! Ps. Jeśli by tak mógł Pan coś napisać o kantorze w Mariackiego także, o Forsterze, który potem uświetniał swymi kompozycjami dwory europejskie a na dłużej osiadł w Sztokholmie , a starość postanowił spędzić w swoim domu , który sobie założył w Oliwie (nie wiem gdzie ?). Przypomniał nam o nim chór ze Sztokholmu w 2.poł. lat 90. ub.st. śpiewając zachowane na dworze królewskim tamże Forstera (lub Ferstera ?) kompozycje. W Gdańsku nie zachowało się nic ze wspomnień o nim. Podało o tym wykonaniu tu wtedy w Gdańsku Radio Gdańsk (może Plus ?). Intryguje mnie osoba tego muzyka. Zaczynał jako kantor, syn organisty w Kośc. Mariackim i w wieku bodajże 15 lat wyjechał do Włoch na naukę. Potem był rozchwytywany przez dwory królewskie w Europie jako kompozytor i muzyk.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.