Rzemiosło w Gdańsku w XIV wieku było już na wystarczającym poziomie, by zacząć organizować cechy. W 1378 roku na Głównym Mieście istniało 13 organizacji cechowych, m.in. browarnicy, złotnicy, rzeźnicy, kuśnierze czy szewcy.

Rzemieślnicy wykonujący ten sam zawód zamieszkiwali przy jednej ulicy. Uczęszczali do tej samej parafii, brali zatem udział we wspólnych modlitwach, celebracjach uroczystości rodzinnych, a bogatszych stać było na wykupywanie mszy świętych. Często posiadano w kościele własny ołtarz, a także fundowano swoją kaplicę. Te wznoszone były na cześć patronów danego cechu. Pod posadzką powstawały krypty, w których spoczywali rzemieślnicy i ich rodziny. Na osobny grób, z czym wiąże się opłata miejsca w kościele i fundacja nagrobka, stać było wyłącznie najbogatszych patrycjuszy, stąd średni mieszczanie także po śmierci przebywali wśród towarzyszy życia zawodowego.

Własną kaplicę w kościele Mariackim posiadał cech złotników. Nie wiemy, kiedy został zbudowany sam grobowiec. Można natomiast odnaleźć informację iż był on na początku XVIII wieku tak zapełniony, że w 1728 roku cech dokupił kwaterę sąsiadującą z samą kaplicą. Na ten cel przeznaczono 200 florenów. W tym czasie zaczęto także porządkować dawny grobowiec, w którym mieściło się 71 trumien dużych i małych. Część z nich postanowiono przenieść do nowego miejsca. Fundusze na ten cel zebrano z datków rzemieślników, a także z opłat, które pobierano za złą jakość srebra, użytego w produkcji. Według księgi pogrzebowej mistrza złotników, w nowym grobowcu, którego używano do roku 1820, spoczywało 58 zmarłych.

W tym samym kościele, przed Kaplicą św. Trójcy grzebano starszyznę cechu szewców. Ułożono w tym miejscu płytę nagrobną z charakterystycznym bucikiem, przypominającym o panującej wówczas modzie oraz napisem: „dla uhonorowania cechu szewców i ich następców”. Pomnik ten odnowiono w 1656 roku. Sama kaplica powstała w tym samy roku, co utrzymujący ją cech szewców, 1374.

Płyta nagrobna szewców

płyta nagrobna cechu szewców

Kaplicą pod wezwaniem świętych Kosmy i Damiana, patronów lekarzy, zajmowali się gdańscy chirurdzy. Skromna i niewielka znajdowała się po prawej stronie od wejścia do kościoła przy ulicy Mariackiej. Mieścił się w niej m.in. skarbczyk, w którym przechowywano dokumenty, m.in. uchwalony statut z 1522 roku. Wnęka w ścianie jest widoczna do dziś. Prawdopodobnie koło 1425 roku ufundowano dla kaplicy trójskrzydłowy ołtarz, wykonany przez miejscowego artystę. Był to tryptyk, na którego wewnętrznej stronie znajdowały się sceny z życia Panny Marii. W wąskich partiach znajdowały się postacie: św. Katarzyny, Małgorzaty, Barbary i Doroty. Cech utrzymywał dwóch księży, odprawiających nabożeństwa, przeznaczając kwotę 28 marek. Po wprowadzeniu w mieście reformacji i wiążącego się z nią zakazu odprawiania w poszczególnych kaplicach nabożeństw, użytkowana była wyłącznie podczas ceremonii pogrzebowych. Od 1600 roku podziemia kościoła zaczęto wykorzystywać jako miejsce pochówku mistrzów cechu. Do 1814 roku pochowano w grobowcu 74 osoby. Kryptę kilkakrotnie opróżniano z powodu niewystarczającej ilości miejsca. Pierwsze opróżnienie nastąpiło 25 IX 1725 roku, kolejnego dokonano 24 II 1735 r. usuwając przy tym 40 zwłok dorosłych i dwójki dzieci, a 14 VIII 1763 r. 23 osoby dorosłe i trzynastu najmłodszych. W XIX wieku władze pruskie zakazały grzebania w kościołach.

ołtarz z kaplicy świętych Kosmy i Damiana

ołtarz z kaplicy świętych Kosmy i Damiana
fot. Instytut Herdera

Kaplica św. Marii Magdaleny służyła do modlitwy i chowania członków cechu kramarzy. Ich własnością staje się w 1436 roku. Kilkanaście lat później poproszono radę o możliwość zwiększenia powierzchni, którą dysponowali, z czym nie było większych problemów, gdyż Kościół Mariacki był jeszcze w trakcie ostatniego etapu przebudowy. Z kroniki Jakuba Lubego dowiadujemy się, że pierwszą Mszę odprawiono w 1480 roku. Z tego czasu pochodzi też płyta nagrobna, znajdująca się przed kaplicą. „W roku 1675 toczył się spór między starszyzną kościelną i cechową o przestrzeń przed kaplicą, potrzebną zwłaszcza dla grzebania zmarłych. Wtedy tez wybudowano nową kryptę przed kaplicą. Być może do niej należała płyta z wagą, znajdująca się obecnie przed kaplicą Świętej Trójcy” wspomina ksiądz Bogdanowicz.

kaplice w kościele Mariackim

po prawej prawej kaplica św. Anny, po lewej kaplica św. Trójcy – należąca do cechu szewców
fot. archiwum Marburg

Kaplica św. Katarzyny była w rękach koszykarzy. Właścicielem w 1579 roku został starszy cechu Friedrich Fahle.

Niektórych cechów nie było stać na posiadanie własnych kaplic, toteż zadowolić musiały się jedynie ołtarzem. W Bazylice opiekowali się nimi m.in. browarnicy (św. Mikołaja), kaletnicy (św. Małgorzaty), rzeźnicy (św. Szymona i Judy) czy tragarze (św. Antoniego). Fundatorem i właścicielem ołtarza św. Marcina w kaplicy św. Trójcy był cech krawców.

Wspólne życie religijne koncentrowało się także wokół kaplic w innych kościołach w Gdańsku. Młynarze dysponowali jedną w kościele św. Katarzyny, przejętą w 1564 roku od murarzy i kamieniarzy. Cech piekarzy pieczywa żytniego posiadał prawdopodobnie kwaterę w kościele św. Trójcy oraz drugą, w kościele św. Jana. Kolejnymi zarządzał zapewne drugi cech piekarski.
W kościele św. Katarzyny miejsce znalazły cechy Starego Miasta, m.in. garbarze czy sukiennicy. Pierwsza kaplica od wieży należała do kramarzy. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1499 roku. Już wcześniej cech opiekował się ołtarzem św. Michała. Pozostałe stoły ofiarne należały m.in. do mydlarzy, koszykarzy, krawców. Od 1501 roku ołtarz posiadali kowale.
W krypcie kościoła św. Jana byli chowani bursztyniarze. Inne uroczystości modlitewne, w tym pogrzebowe, przy swoich kaplicach w tym kościele odprawiali kramarze, rybacy, łaziebnicy, skrzyniarze, kotlarze czy szyprowie. Zebrania korporacji murarzy odbywały się w kaplicy św. Barbary, wymienianej już w 1388 roku. Z inicjatywy żeglarza Tomasza Hanke ufundowano kaplicę św. Erazma, która została przekazana cechowi kowali w 1445 roku.
Kaplicę św. Andrzeja w kościele pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła użytkował cech cieśli okrętowych.
Najstarsza zachowana płyta nagrobna w kościele św. Trójcy, z 1568 roku, należy do ludwisarza Hermana Benningka. Musiał być on na tyle bogaty, by móc wykupić sobie własną kwaterę z numerem 122.

Kaplice utrzymywano z pobieranych przez cech składek kościelnych, znanych jako kaplicowe (Cappelen Geld).

Ryś Kopittke

Dodaj opinię lub komentarz.