Projekt rewitalizacji dzielnicy Dolne Miasto w Gdańsku zdobył w Brukseli nagrodę w konkursie RegioStars 2016. Oficjalnie mówi się, że to prestiżowa nagroda, tymczasem prawdziwy obraz nagrodzonej dzielnicy do prestiżowych z pewnością należeć nie może. Zobaczmy jak naprawdę wygląda dzielnica, która wedle oficjalnych komunikatów miejskich została zrewitalizowana…

"Prestiżowa nagroda za rewitalizację Dolnego Miasta. Odebrana w Brukseli" fot. Wojtek Ostrowski
„Prestiżowa nagroda za rewitalizację Dolnego Miasta. Odebrana w Brukseli”

Gdańska dzielnica otrzymała nagrodę w kategorii innowacyjnych rozwiązań. O prestiżu nagrody mówią dumnie władze samorządowe. Zapominając najwyraźniej, że miejska dzielnica to nie tylko jej główna ulica.

Wiedząc o tym, postanowiliśmy przyjrzeć się dokładnie efektom rewitalizacji Dolnego Miasta. „Obszar został zrewitalizowany” – tak przynajmniej twierdzą miejscy urzędnicy. Choć mówi się o kolejnych etapach przekształceń dzielnicy to warto nadmienić, że władze Gdańska dopiero planują rozpocząć przygotowania do wszczęcia procedury pozyskiwania środków europejskich na ten cel. To prawdopodobnie oznacza, że nie prędko zobaczymy kolejny etap modernizacji Dolnego Miasta.

Z pewnością znacznie lepiej wygląda główny deptak wzdłuż ulicy Łąkowej. Na wyglądzie zyskało kilka kamienic. Nie zapomniano o remoncie jednej z licznych siedzib urzędu miejskiego, który prezentuje się okazale… pomimo odpadających ozdób.

Nie zapomniano o remoncie jednej z licznych siedzib urzędu miejskiego.
Nie zapomniano o remoncie jednej z licznych siedzib urzędu miejskiego.

Niestety ogólny obraz dzielnicy nie sprawia pozytywnego wrażenia: budynki z oknami zabitymi deskami lub płytami paździerzowymi lub w ogóle bez okien; odpadający tynk wielu budynków, zaniedbana elewacja; niedziałający od lat szpital to dziś budynek-widmo.

budynki z oknami zabitymi deskami lub płytami paździerzowymi lub w ogóle bez okien fot. Wojtek Ostrowski
budynki z oknami zabitymi deskami lub płytami paździerzowymi lub w ogóle bez okien

Dolne Miasto to obszar wyjątkowy, mający ogromny potencjał. Jednak dziesięciolecia zaniedbań i brak jakiejkolwiek pozytywnej ingerencji ze strony gospodarzy miasta spowodowały, że jest to dziś wciąż dzielnica zapomniana. I taka też pozostanie do czasu jej pełnego ożywienia, bo zakończoną jakiś czas temu rewitalizację należy traktować jedynie jako pierwszy i wstępny krok na długiej drodze do przywracania dzielnicy jej mieszkańcom.

Dolne Miasto to nie tylko jej główna ulica fot. Wojtek Ostrowski
Dolne Miasto to nie tylko jej główna ulica

Rewitalizacja Dolnego Miasta kosztowała około 20 mln zł. Jak obecnie wygląda jedna z najstarszych gdańskich dzielnic?

Propagandowy film Biura Rozwoju Gdańska.

Przeczytaj też: Sen o Dolnym Mieście

Michał Zagłoba Gazeta Bałtycka

 

Dodaj opinię lub komentarz.