Władysław IV Waza to polski władca, który budzi kontrowersje wśród badaczy naszej historii. Jak wspomniałam w pierwszej części artykułu – powołując się na wypowiedź prof. Andrzeja Nowaka – historycy są podzieleni w swych opiniach dotyczących tegoż króla. Zdaniem jednych „ambicje dynastyczne przysłaniały Władysławowi IV interes Rzeczypospolitej, uniemożliwiały porozumienie z narodem szlacheckim”. Inni zaś twierdzą, iż był „politykiem dużej klasy, a okres jego panowania to czas sukcesów dyplomatycznych i militarnych Rzeczypospolitej”.
Po uspokojeniu sytuacji z Turcją i Rosją w 1634 r., Władysław IV zaczął snuć plany odzyskania ziem zagarniętych przez Szwecję. Straty te utrwalił podpisany we wrześniu 1629 r. rozejm w Altmarku (ob. Stary Targ w powiecie sztumskim) przez RP i Szwecję. Król ponadto chciał za wszelką cenę odzyskać koronę szwedzką. Przypomnijmy, że jego ojciec, Zygmunt III Waza, syn króla szwedzkiego, Jana III Wazy był prawowitym następcą tamtejszego tronu. Dwa lata po śmierci ojca, 19 II 1594 r. w katedrze w Uppsali, Zygmunt III wraz ze swą żoną, Anną Habsburżanką został koronowany na króla Szwecji.
Objęcie tronu przez katolika – mimo iż zaprzysiągł on zagwarantowanie praw dla ewangelików i obiecał, że nie będzie podejmował prób rekatolizacji kraju – wzbudziło sprzeciw części protestanckiego społeczeństwa w tym kraju, podburzonego przez opozycję, na czele której stanął książę Karol Sudermański (stryj Zygmunta III, późniejszy król Szwecji, Karol IX).
Doszło do wojny domowej, którą zakończyła porażka Zygmunta III i jego zwolenników w bitwie pod Linköping stoczonej jesienią 1598 r. W kolejnym roku parlament szwedzki ogłosił jego detronizację. Uznał jednocześnie królewicza Władysława, następcą tronu szwedzkiego pod warunkiem, iż przybędzie do Szwecji i zostanie wychowany w wierze protestanckiej. Zygmunt III nie mógł pogodzić się z porażką i jeszcze przez wiele lat rozważał możliwość odzyskania korony szwedzkiej.
W tym czasie władzę w Szwecji objął Karol Sudermański. Po jego śmierci w 1611 r. następcą tronu został jego syn, Gustaw II Adolf. Ten zaś zginął w listopadzie 1632 r. w czasie bitwy pod Lützen w Saksonii (w czasie trwającej od 1618 r. w Europie Wojny Trzydziestoletniej). Władzę w kraju, jako regent, w imieniu małoletniej córki Gustawa II, Krystyny objął kanclerz Axel Oxenstierna.
Władysław IV dostrzegł wtedy szansę objęcia władzy w Szwecji – tym razem poprzez poślubienie następczyni tronu. Jego plany pokrzyżował znów konflikt na tle wyznaniowym: niechęć protestanckiego społeczeństwa do katolickiego władcy. W takiej sytuacji polskiemu królowi pozostało jedynie rozwiązanie siłowe, co w danym momencie nie było możliwe z uwagi na toczone przez RP wojny – z Rosją i Turcją – o których wspomniałam w pierwszej części artykułu. Dopiero po zawarciu traktatów pokojowych z tymi krajami, obradujący w Warszawie, w styczniu 1635 r., Sejm uchwalił „Konstytucję o poparciu wojny ze Szwedami” oraz podjął decyzję o zaciągu wojsk, a także o nowych podatkach niezbędnych do prowadzenia tej wojny.
Król podjął starania związane z utworzeniem polskiej floty wojennej; w ramach umocnienia polskiego wybrzeża wzniesiono wtedy dwa forty: Władysławowo i Kazimierzowo. Umocniono też porty w Pucku, Oksywiu i Helu. Nowe fortyfikacje wybudowano w Gdańsku, Elblągu i Toruniu. Wyprawa zbrojna przeciwko Szwecji nie doszła jednak do skutku. Jak już wspomniałam, w Europie Zachodniej toczyła się w tym czasie Wojna Trzydziestoletnia. Pretekstem do jej wybuchu stały się coraz silniejsze u progu XVII w. spory na tle religijnym, pomiędzy katolikami a protestantami. Kraje katolickie utworzyły Ligę Katolicką, zaś protestanckie – Unię Ewangelicką (Protestancką). W rzeczywistości podłoże owego konfliktu było głębsze, a spory na tle wyznaniowym stanowiły tylko pretekst do wybuchu wojny. Zasadniczym powodem była rywalizacja mocarstw europejskich o dominację na kontynencie.
Niektórym krajom, w tym Francji, której polityką zagraniczną kierował do 1642 r. kardynał Richelieu, zależało na osłabieniu potęgi Habsburgów, reprezentujących katolicką stronę sporu. Dlatego – choć początkowo Francja nie wzięła bezpośrednio udziału w wojnie – wspierała kraje protestanckie. Dyplomacji francuskiej zależało, by do wojny przyłączyła się ewangelicka Szwecja, z uwagi na stan bojowy szwedzkiej armii, uznawanej za najnowocześniejszą w Europie. Dowodził nią niezwyciężony w boju, król Gustaw II Adolf.
Szwedzi jednakowoż prowadzili w tym czasie wojnę z Rzeczpospolitą. Aby włączyć się w konflikt zbrojny przeciwko Habsburgom, musieli zakończyć wojnę z Polską. W mediacje pomiędzy tymi dwoma krajami włączyła się Francja. Francuscy dyplomaci doprowadzili we wrześniu 1629 r. do zawarcia pomiędzy nimi rozejmu w Altmarku (ob. Stary Targ w powiecie sztumskim), a sześć lat później, we wrześniu 1635 r. – pokoju w Sztumskiej Wsi. Warunki jakie zawierał ów traktat pokojowy z 1635 r. były względnie korzystne dla Rzeczypospolitej: Szwedzi wycofali się z Prus Królewskich, przestali pobierać cła z tamtejszych portów. Zatrzymali jednak Inflanty. Polacy odetchnęli z ulgą. Jedynie Władysław IV czuł się rozczarowany; zrozumiał, że to koniec marzeń o dalszej wojnie, a tym samym o koronie szwedzkiej.
Prof. Nowak wyjaśnia: „Francuska dyplomacja zaszachowała polskiego króla swymi argumentami w ten sposób, który przekonał szlachecką opinię publiczną, że lepiej zakończyć tę wojnę bez walki i odzyskać kluczową dla gospodarki szlacheckiej drogę przez Wisłę do Gdańska, Pomorze całe dla Rzeczpospolitej, niż narażać się na wojnę kosztowną i chociaż Władysław IV wierzył, że zwycięską. (…) Rzeczpospolita pogrążyła się przez następnych trzynaście lat we względnym pokoju”.
Francuzom nie udało się jednak przekonać Władysława IV, by przystąpił do koalicji antyhabsburskiej. Polski władca zawarł wtedy „pakt familijny” z Habsburgami żeniąc się w 1637 r. z arcyksiężniczką Cecylią Renatą, córką cesarza Ferdynanda II. Małżonkowie doczekali się syna Zygmunta Kazimierza, z którym Władysław IV wiązał szerokie plany.
Zanim monarcha poślubił Habsburżankę, jego wysłannicy czynili starania o rękę Elżbiety, córki palatyna reńskiego, Fryderyka V i Elżbiety Stuart (najstarszej córki króla Szkocji i Anglii, Jakuba Stuarta). Zabiegi polskiej dyplomacji zakończyły się fiaskiem z uwagi na sprzeciw Fryderyka V w kwestii zmiany wyznania jego córki, wychowanej w religii protestanckiej na katolicyzm. Jak zauważył prof. Nowak, Władysław IV, zawierając ów układ z Habsburgami, szukał w nich sojusznika przeciwko Turcji, która była „patronem Tatarów i ich niszczących, już od ponad stu lat najazdów na ziemie polskie, ruskie. (…) Najazdy tatarskie bywały powstrzymywane skutecznie chociażby przez hetmana Stanisława Koniecpolskiego. Wydawało się, że jest szansa na położenie im kresu przez przygotowanie wreszcie tej wymarzonej wielkiej wojny” z Turcją.
Władysław IV zawierając „pakt familijny” z Habsburgami naraził się jednakże na konflikt z Francją. W odwecie kard. Richelieu w 1638 r. wydał rozkaz uwięzienia młodszego, przyrodniego brata polskiego króla, Jana Kazimierza, który akurat wtedy przebywał we Francji. Aresztowano go pod zarzutem rzekomego szpiegostwa na rzecz Hiszpanii, która stanowiła cel podróży królewicza. Francja bowiem toczyła w tym czasie wojnę z Hiszpanią; zakończył ją dopiero Pokój Pirenejski, podpisany w 1659 r.
Jan Kazimierz przebywał w niewoli przez prawie dwa lata; został uwolniony w lutym 1640 r. dzięki wysiłkom polskiej dyplomacji. Władysław IV musiał obiecać wtedy Francuzom, że nie wesprze Habsburgów w Wojnie Trzydziestoletniej. „Ten ruch nie wywarł jakiegoś zasadniczego wpływu na politykę polską, bo Władysław IV wcale nie zamierzał angażować jakichś sił polskich w Wojnę Trzydziestoletnią. (…) Wcale nie marzył o tym, by występować w roli narzędzia Habsburgów w Wojnie Trzydziestoletniej, dlatego też po uwięzieniu Jana Kazimierza, z którym jego stosunki nie były najlepsze, mówiąc delikatnie, nie zmieniło to specjalnie polityki polskiej” (prof. Nowak).
Władysław IV dopiero po śmierci Cecylii Renaty, do której doszło w 1644 r., zmienił kierunek swej polityki na profrancuską. Przyjął ofertę matrymonialną zaproponowaną przez francuską dyplomację (polityką zagraniczną w tym kraju od paru lat, po śmierci Richelieu kierował kardynał Mazarini): w 1646 r. poślubił francuską księżniczkę, Ludwikę Marię Gonzagę de Nevers. Wśród elit RP coraz częściej do głosu dochodziła frakcja profrancuska; sam król przekonywał się coraz bardziej o sile wpływów tegoż kraju na sytuację w Europie, o skuteczności francuskiej dyplomacji. „Francuska karta wydawała się coraz mocniejsza” (prof. Nowak).
Francuzi popierali plany Władysława IV związane z wyprawą zbrojną na Turcję. Mogło to bowiem odwrócić uwagę polskiego króla „od konfliktu ze Szwecją, która była głównym podopiecznym dyplomacji francuskiej, bo to przecież siła militarna szwedzka i jej zdolności wojskowe – najpierw Gustawa Adolfa, potem poszczególnych generałów, dowódców szwedzkich i żołnierza szwedzkiego była głównym narzędziem wojskowej operacji w tej rozgrywce w Wojnie Trzydziestoletniej”.
Do wojny z Turcją jednak nie doszło. Nie była nią zainteresowana ani polska szlachta, ani magnateria. Mimo to Władysław IV zaczął wydawać listy przypowiednie na zaciąg wojsk. Prowadził też tajne rozmowy z przywódcami starszyzny kozackiej, w tym z Bohdanem Chmielnickim. Zgodnie z planami króla kampania turecka miała rozpocząć się w 1647 r. od zajęcia Krymu. Tę akcję zbrojną mieli wesprzeć Kozacy Zaporoscy, czemu sprzeciwił się w 1646 r. Sejm RP. Spowodowało to niezadowolenie Kozaków, bowiem jak zauważył prof. Nowak „Kozacy żyli po to by się bić, walczyć, zdobywać łupy. Jeżeli nie zdobywali ich w walce z Tatarami, jeżeli nie realizowali swoich temperamentów i swoich zdolności bojowych w wyprawach podejmowanych (…) przez Morze Czarne na tureckie wybrzeża tego morza, to naturalnie cały ten wulkan rusko – kozacki groził wybuchem”.
Dlatego najlepszym rozwiązaniem problemu kozackiego było wykorzystanie Kozaków jako siły zbrojnej, wspomagającej wojska królewskie. Zrozumiał to już Stefan Batory, który w czasie swego panowania w Polsce (w latach 1575 – 86), jako pierwszy polski władca wprowadził tzw. rejestr kozacki. Był to spis Kozaków przyjętych na żołd państwa, którzy mieli bronić Kresów RP przed najazdami Tatarów. Początkowo liczył 536 Kozaków, z czasem jego liczba kilkakrotnie wzrosła. Władysław IV ogłosił zwiększenie rejestru do dwunastu tysięcy, choć chętnych do walki było o wiele więcej. Planom tym sprzeciwiła się szlachta i magnateria, nie było zgody na utrzymanie przez państwo tak licznego wojska kozackiego. „Nie w smak było to magnatom, którzy oskarżyli króla o tworzenie stałej armii, po to by zaprowadzić w Rzeczypospolitej monarchię absolutną. W rezultacie większość Kozaków pozostała poza rejestrem, co zemściło się na Rzeczypospolitej” (Wikipedia).
Prof. Nowak zwrócił uwagę na jeszcze jeden problem dotyczący Kresów RP: konflikt religijny. „Po Unii Brzeskiej prawosławni mieszkańcy RP zostali pozbawieni swoich praw, o ile nie przeszli na Unię. Dopiero właśnie Władysław IV próbował rozwiązać ten problem, przywracając prawa wiary prawosławnej pod swoim panowaniem, ale raz zepsuta krew na tym tle nie dała się zaleczyć łatwo”.
Prawosławnego wyznania była ludność chłopska, najczęściej ruska, która upatrywała w Kozakach „nadzieję, oparcie dla swoich myśli o zemście na katolickich panach przybywających z Polski, na organizowanym przez nich systemie pańszczyzny”. Konflikt ten wzmagała prowadzona celowo na tych ziemiach, wśród lokalnej ludności chłopskiej, agitacja religijna, prawosławna.
Najwięksi magnaci kresowi np. Wiśniowieccy, Lubomirscy, Potoccy, którzy prowadząc kolonizację tych bezkresnych obszarów, dopuszczali się wyzysku tamtejszych chłopów, często wywodzili się z rodzimej szlachty ruskiej. „Tyle tylko, że poprzez protestantyzm przeszli ostatecznie z prawosławia na katolicyzm, w tym sensie traktowani byli przez ludność prawosławną tych obszarów, jak zdrajcy”. Panowie ci zainteresowani byli ograniczeniem siły kozackiej, poskromieniem ich, by uniemożliwić ich dalsze najazdy na Turków.
Władysław IV zaczął potajemnie podburzać Kozaków; jak już wspomniałam prowadził rozmowy z przedstawicielami starszyzny kozackiej. Zgodnie z legendą – bo nie wiadomo, czy tak było naprawdę – król miał zachęcać Bohdana Chmielnickiego, by podniósł swą szablę przeciwko Rzeczpospolitej. „Nie mogąc uzyskać poparcia Sejmu (…) dla swoich planów, był gotów forsować je nawet wbrew woli Rzeczypospolitej i podburzyć Kozaków, aby ci przygotowali się do takiego wystąpienia. To oczywiście była rola niegodna króla” (prof. Nowak).
Wcześniej Władysław IV omawiał szczegóły wojny z Turcją ze swym najzdolniejszym dowódcą wojskowym – hetmanem Stanisławem Koniecpolskim. Hetman – po zwycięskiej bitwie z Tatarami w bitwie pod Ochmatowem 30 I 1644 r. – sugerował królowi, by zawarł on sojusz z Rosją. Jednym z jego warunków było oddanie Rosji Krymu, z nadzieją że zdławi ona Chanat Krymski. W zamian Polacy mieli „uderzyć wszystkimi siłami na Mołdawię i Wołoszczyznę i usunąć wreszcie Turcję z ziem słowiańskich z południowej Europy” (prof. Nowak).
Plany te legły w gruzach w 1646 r. wraz z nagłą śmiercią hetmana. Król zaś wtedy „pogrążył się w marazmie niespełnionych planów, ucieczek od odpowiedzialnej pracy państwowej w stronę rozrywek, obżarstwa, opilstwa, zabaw z faworytami”. Czarę goryczy przelała latem 1647 r. przedwczesna śmierć jego jedynego syna, Zygmunta Kazimierza; pogrzebało to plany polityki dynastycznej króla.
Władysław IV zmarł 20 V 1648 r. w Mereczu – w drodze z Wilna do Warszawy. Przyczyną śmierci było najprawdopodobniej przedawkowanie środków przeczyszczających. Król jednakże cierpiał na liczne dolegliwości – m. in. reumatyzm, kamicę nerkową i kiłę. Często miewał napady gorączki. Jak zauważył prof. Nowak, król zmarł w momencie, kiedy Bohdan „Chmielnicki rzeczywiście sięgnął po szablę i przystawił ją do gardła Rzeczypospolitej”. Pod jego przywództwem bowiem, wiosną 1648 r. na południowo – zachodnich Kresach RP, wybuchł bunt Kozaków Zaporoskich i chłopstwa ruskiego. Nie wiemy, czy wieść o tym dotarła do umierającego władcy.
Na koniec warto jeszcze przypomnieć zasługi Władysława IV dla rozwoju polskiej kultury. Monarcha ten roztaczał swój mecenat nad wieloma twórcami kultury i nauki. Na jego dworze działali tacy artyści, jak:
- Clemente Molli – włoski malarz, rzeźbiarz i architekt, który na zlecenie króla stworzył model posągu Zygmunta III Wazy wieńczącego warszawską Kolumnę Zygmunta; jego rzeźby znajdują się m. in. w różnych kościołach naszej stolicy.
- Tommaso Dolabella – malarz, jeden z czołowych twórców stylu barokowego w Polsce, stworzył wiele obrazów o tematyce religijnej.
- Peeter Danckers de Rij – holenderski malarz wczesnego baroku, portretował rodzinę królewską (np. królową Cecylię Renatę), przedstawicieli szlachty i patrycjatu.
- Pieter Claesz Soutman – holenderski malarz wczesnego baroku, rytownik i wydawca; na dworze królewskim w Polsce malował głównie portrety.
- Bartłomiej (Bartholomäus / Bartholomeus) Strobel młodszy, malarz pochodzenia niemieckiego, przedstawiciel późnego manieryzmu i wczesnego baroku, portrecista oraz twórca obrazów ołtarzowych, które wykonywał na zlecenie licznych kościołów w Polsce, w tym na Pomorzu.
Z inicjatywy Władysława IV zbudowano kaplicę św. Władysława (królewska) w kamedulskim kościele Wniebowzięcia NMP na Bielanach w Krakowie, której ściany swymi malowidłami ozdobił Tommaso Dolabella. Król dokończył budowę kaplicy św. Kazimierza w katedrze wileńskiej (w której pochowano serce i wnętrzności Władysława IV); skończył budowę podmiejskiego pałacu Villa Regia, w którym gromadził zbiory zakupionych przez siebie obrazów. Ufundował kaplicę z domkiem loretańskim przy kościele Matki Bożej Loretańskiej na warszawskiej Pradze; z jego inicjatywy udekorowano komnaty Zamku Królewskiego w Warszawie malowidłami sławiącymi zwycięstwa oręża polskiego w ostatnich wojnach.
Władysław IV przyczynił się do budowy ludwisarni i arsenału w Warszawie; u schyłku swego panowania wydał dekret nakazujący zastępowanie drewnianej zabudowy Krakowskiego Przedmieścia murowaną.
Wprowadził na swój dwór królewski operę; w owym czasie dwór ten stał się pierwszą, stale działającą sceną operową, w tej części Europy. Na życzenie królewicza Władysława w 1628 r. wystawiono w Warszawie operę „Galatea” z muzyką Sante Orlandi i tekstem Gabriela Chiabrery, z okazji podpisanego z Rosją pokoju w Polanowie – operę „Giuditta”.
Na swym dworze Władysław IV utrzymywał kapelę kierowaną przez Marco Scacchiego (włoskiego kompozytora, skrzypka, kapelmistrza) i Bartłomieja Pękiela (polskiego kompozytora).
Wspomnienie o królu Władysławie IV napisałam na podstawie:
- audycji z cyklu „Historia żywa”, emitowanej w I Programie Polskiego Radia 22 III 2021 r. pt. „Władysław IV Waza – król Rzeczypospolitej, który pokonał Lwa Północy”, w czasie której sylwetkę władcy przedstawił prof. Andrzej Nowak
- Wikipedii