Aktualizacja –  konferencja prasowa, kliknij.

Rado Miejska, dokąd zmierzasz? Dokąd zmierzacie, radni miejscy? Co zrobił Wam ten Gdańsk, że wymazujecie jego historię? Czy w sporze o nazwę placu przed Muzeum II Wojny Światowej nie należy odłożyć na bok polityczne przepychanki i pochylić się nad historią? Jest właśnie ku temu okazja.  I nawet nie chodzi o zasługi obu panów, niech będą największe, nie chodzi nawet o fakt, że od śmierci Władysława Bartoszewskiego nie minęło 5 lat (zresztą praktyka, która staje się normą w Gdańsku),  nawet nie o to chodzi – chodzi po prostu o biedną Wiadrownię.

Wiadrownia

W 1540 roku  miejsce, na którym powstaje muzeum czyli teren między Mostem Wapienniczym a Mostem na Dylach, zostało darowane przez Radę Miejską rzemieślnikom wyrabiającym wiadra, konwie, cebry, wyodrębnionym z cechu bednarzy. Początkowo stały tu tylko szopy i warsztaty, pierwsze domy w 1640, ale w 1739 powstał bulwar z Domem Wiadrowników (Eimermacherhof). Były to jednopokojowe mieszkania z kuchnią w liczbie 24 o powierzchni 32-36 m2.

Ludzie  rodzili się tu, pracowali i umierali przez 300 lat. Pierwsze domy w 1640, ostatnie w 1945.. Ta zabudowa uległa całkowicie wojennej katastrofie. Obszar historyczny, posiadający swoje dzieje, o historycznej nazwie doczekał się zniszczenia i to chyba najgorszego – bo wymazującego go z pamięci.

Wiadrownia

Dyrektor Muzeum II WŚ – historyk – profesor – zapragnął ominąć obowiązujące prawo, zapragnął pogrzebać pamięć o tym miejscu i nazwać plac imieniem Władysława Bartoszewskiego. Z tego cieszą się radni PO. Ale opozycja nie chce Bartoszewskiego, chce rotmistrza Pileckiego.

Moi drodzy, ani Pilecki, ani Bartoszewski. Z całym szacunkiem dla obu panów, ale to jest Wiadrownia. To jest Plac Wiadrowników, Plac Wyrabiaczy Wiader. To jest obszar chroniony. Mogę pójść dalej – przy ulicy Stara Stocznia (kiedyś Brabank) stały domy pracowników związanych ze Stocznią Kalwittera. Johann Wilhelm Klawitter założył pierwszą nowoczesną stocznię w Gdańsku. Pójdę dalej – kiedyś stał tu   niedaleko zamek krzyżacki. I  jeszcze  dalej – był gród. Czy jest coś w tej historii, czego należy się wstydzić? Nazwy również podlegają ochronie, nie wiecie o tym?  Panie Dyrektorze, nie wiedział Pan o tym? A może Gdańsk jest dla Was zbyt niemiecki? Może macie jakieś uprzedzenia? Ile pokoleń potrzeba, abyście poczuli się gdańszczanami?  A może pora zacząć uczyć się historii? Panie Dyrektorze?

Wiadrownia

Nie myślałam, że nazwanie placu pójdzie w tak szybkim tempie. Chciałam złożyć  nasz Strefowy wniosek o przywrócenie starej nazwy. Nie zdążyłam, choć pewno wniosek wśród tych politycznych przepychanek  przepadłby. I do tego jakaś śmieszna nazwa…  Tak śmieszna jak Wasze puszenie się we władzy.

Anna Pisarska-Umańska

17 thoughts on “Ani Pilecki, ani Bartoszewski

  • Pani Anno.
    Podpisuję się oboma rękoma. Naprawdę kilka osób potrzebuje wiadra zimnej wody na rozpalone głowy.

    Odpowiedz
    • Zalajkowałabym, gdyby była możliwość :) Tylko nie wiem, czy wylać, czy przydzwonić…

      Odpowiedz
    • Nie „oboma rękoma”, bo w liczbie pojedynczej nie brzmi „jeden ręk”!!!

      Odpowiedz
      • Przyznaję się do błędu i przepraszam :( . A coś na temat można prosić?

        Odpowiedz
  • Znakomity apel i bezdyskusyna propozycja, ale obserwując upolitycznienie Rady Miasta i dyletanctwo historyczne tych wodzów wątpię w ich zdrowy rozsądek. Czy mieszkańcy i nasze miasto nie zasługują na mądrzejszych włodzarzy?. Kiedyś trzeba będzie to naprawić.

    Odpowiedz
  • Pani Anno, może warto jednak zakołatać z tym tekstem do właściwych osób, czyt. decydentów? Nazwa Plac Wiadrowników brzmi nieźle, w zestawieniu z historią miejsca wręcz znakomicie…

    Odpowiedz
    • Tekst puściliśmy do radnych, ale nie wierzę, by ktoś wyłamał się z dyscypliny głosowania.

      Odpowiedz
  • „A może Gdańsk jest dla Was zbyt niemiecki?” Akurat w takiej postawie czyli „tylko polskie” niedoścignieni rządzący z opcji pis…

    Odpowiedz
  • Ciekawa rzecz: napisałam wczoraj wieczorem o tym na forum Trójmiasto.pl w dziale Hyde Park ( wątek: 'Nowe nazwy nie całkiem nowych miejsc’), bo pomysł Pani Anny bardzo mi się spodobał. Pojawiało się klikanaście wypowiedzi, po czym… wątek został zablokowany przez… T.pl. Najpierw myślałam, że to po prostu kara za linkowanie do konkurencyjnego portalu, więc grzecznie przyjęłam do wiadomości ;) ale przed kilkunastoma minutami na ich stronie pojawił się artykuł o… Tak, dokładnie. O temacie, który mi wycięli z własnego forum;)
    Obawa o wierszówkę dla autora czy ambicja 'dziennikarska’ portalu, że sami lepiej potrafią wytknąć coś włodarzom? Grunt, że klikalność zapewniona;)
    Tak czy siak, Pani Anno – cieszę się, że temat podjęto – nadal uważam, że warto Pani pomysł forsować, to naprawde sensowniejsze rozwiązanie od kolejnej polsko-polskiej potyczki o nazwiska. Kciukam.

    Odpowiedz
    • Wczoraj dwukrotnie oficjalny profil prezydenta miasta wyciął ten artykuł, który tam wstawiliśmy, więc takie praktyki nie są nam obce. Od jakiegoś czasu jesteśmy postrzegani jako „konkurencja”, widzimy to. Tekst historyczny, a jednak komuś przeszkadza. Cóż… Może tu chodzi o jakąś walkę o rząd dusz?

      Odpowiedz
      • Link widnieje pod wpisem pana prezydenta o pomyśle nazwania placu imieniem prof. Bartoszewskiego, jeszcze tam jest – sprawdziłam przed chwilą ;) Jest też odpowiedź p. Adamowicza –
        '(…) Wiadrownię warto upamiętnić. Można to zrobić choćby poprzez nazwanie jednego z nabrzeży Raduni tak jak było to w 1653-1664 bulwar Wiadrownia nad Radunia’

        T.pl w swej uprzejmości przywróciło kilka minut temu mój wątek tłumacząc blokadę błędem automatu. Aha ;) Miło z ich strony, doceniam. Pozdrawiam i kibicuję, Pani Anno. Dobrego dnia, nie przeszkadzam już.

        Odpowiedz
  • Patronami różnych części miasta:placów, ulic , bulwarów powinny być osoby zasłużone dla tego miasta,a nie ci ,którzy z tym miastem nie mieli nic wspólnego. Dlaczego jedną z ulic nazwano w Gdańsku Teofila Lenartowicza, skoro tak wielkie zasługi dla Miasta położył przed wojną Kazimierz Lenartowicz-Przebóg? O ilu takich zasłużonych postaciach się w ogóle dziś nie pamięta,a nadaje się ulicom nazwy takie, jak : Przytulna, Szczęśliwa, Srebrna itp. Czas to zmienić.

    Odpowiedz
  • Pani Anno, w pełni popieram inicjatywę przywrócenia temu miejscu historycznej nazwy „Plac Wiadrowników”, tym bardziej, że na terenie całego dawnego Osieku zachowano wszystkie (prawie) historyczne nazwy ulic i co najmniej dziwnym byłoby odstępstwo od tej zasady. Niestety , do kompletu zabraknie Placu Heweliusza. Nie jestem przy tym przeciwny upamiętnieniu postaci zarówno prof. W.Bartoszewskiego jak i rotm. W. Pileckiego, ale moim zdaniem ta najstarsza część średniowiecznego Gdańska, jak żadna inna, zasługuje na przywrócenie jej historycznej nazwy. Jest to – jak zwykł mawiać klasyk – oczywista oczywistość. Mam nadzieję, że chociaż w tej sprawie gdańscy rajcy potrafią się wznieść ponad podziały, czego sobie i wszystkim gdańszczanom na nowy2017 rok życzę.

    Odpowiedz
  • komentarze pod artykułem Radia Gdańsk zostały wykasowane. J tylko zwracam uwagę autorowi artykułu na jego wyrazy szacunku dla Władysława Bartoszewskiego, udokumentowanego obelżywego antypolaka, oszusta , fałszywego autorytetu, który sposobem „na profesora wyłudzał apanaże od tej brzydkiej panny, za jaką Bartoszewski uznaje Polskę. Ale „brzydka panna” jest już tak zdeprawowana, że już nie reaguje na nic uznając, że musi zarobić na posag, oddając się komu popadnie. Co gorsza – to jest racja naszego stanu. Racja III RP….


    Odpowiedz
    • Gdybym to ja miała wybierać między Bartoszewskim a Pileckim, to wybrałabym Pileckiego. Ale nie w tym miejscu… Jednak mój artykuł faktycznie nie dotyczył obu tych panów i nie miałam zamiaru dokonywać jakiegokolwiek porównania między nimi. Chciałam zwrócić uwagę na Wiadrownię i wg mnie ona ma pierwszeństwo w tym sporze.

      Odpowiedz
  • Szkoda gadać. Takie nazwy nadają gdańszczanie, co to w 1945 przyjechali do Gdańska na furmankach z tobołami i kindziukiem za pazuchą..

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.