Tytuł trochę przekorny, ale w grudniu 2012 roku czekaliśmy wszyscy na koniec świata. Wg kalendarza Majów apokalipsa miała przyjść 21 grudnia. A ja miesiąc wcześniej pojechałam na całkowite zaćmienie Słońca do Australii.  O tym kontynencie napisałam dotąd mało, za mało. Dzisiaj atmosfera jest taka, jakby koniec świata za moment miał nastąpić. Więc parę słów o eukaliptusach.

Eukaliptusy to wiecznie zielone drzewa, tylko niektóre z nich zrzucają liście. Rosną intensywnie, bardzo szybko, i wysuszają glebę. Rekord wysokości wśród wszystkich drzew należy właśnie do australijskiego eukaliptusa królewskiego z XIX w., który osiągnął 143 m (brzoza ma 25).  Ale to był ewenement, na ogół gatunek królewski dochodzi do 100 m. Eukaliptusy są na tyle ekspansywne, że nie pozwalają innym gatunkom rosnąć koło siebie. Ich trujące liście nie szkodzą tylko koalom. Liście zresztą ustawiają się krawędziami do Słońca, więc drzewo daje niewiele cienia.

Eukaliptusy w Górach Śnieżnych, Nowa Południowa Walia

Eukaliptusy podsycają pożary. Drzewo mocno nasączone jest łatwopalnymi olejkami eterycznymi. Stąd charakterystyczna niebieska poświata nad drzewami. Od tej poświaty Góry Błękitne wzięły swoją nazwę.

Góry Błękitne, 100 km od Sydney

Co jakiś czas eukaliptus sam wywołuje pożar, poprzez samozapłon, ponieważ musi umożliwić własnym nasionom wykiełkowanie. Nasiona znajdują się w zdrewniałych torebkach, które otwierają się tylko w czasie pożaru, podczas wysokiej temperatury. Wpadają do ziemi wzbogaconej popiołem i znajdują tam doskonałe warunki rozwoju.  Ściółka też jest nasączona olejkami, są w niej opadające przez cały rok liście, gdy następuje ich wymiana; jest antyseptyczna i giną w niej bakterie. Ściółka to kopalnia gazu. 

Australijski las deszczowy w okolicach Cairns, strefa tropikalna, niebieska poświata olejków eterycznych

Kora również nasączona jest olejkami. Z kory można sobie zrobić pochodnię. Podpalić i już jest gotowa. Łatwo ją pozyskać, bo eukaliptusy raz w roku ją zrzucają. Drewno eukaliptusów jest cenione w meblarstwie, bo żaden robal w nim się nie uchowa. Jest odporne na gnicie.

Eukaliptusy rosną w Australii wszędzie. OK – nie było mnie w środku ani na zachodzie, ale całe wschodnia część kontynentu od Półwyspu Jork po krańce Nowej południowej Walii to eukaliptusy. Zobaczyć eukaliptusy, zobaczyć rafę, zobaczyć koale i  dingo – to były moje marzenia przed wylotem na ten kontynent. Te dwie ostatnie rzeczy udało się tylko w zoo. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to kangury czarują i chwytają za serce.

Stoki porośnięte eukaliptusami w Górach Śnieżnych, Park Narodowy Kościuszki

Tam, gdzie eukaliptusy występują w obfitości to – oprócz Gór Błękitnych – Góry Śnieżne, pasmo Alp Australijskich z najwyższą Górą Kościuszki 2228 m, w południowej części Nowej Południowej Walii. Eukaliptusy porastają zbocza do 1200 m, przechodząc wyżej w krzewy eukaliptusowe aż do 1900 m. Dalej są już tylko trawy. Dotarliśmy do miejscowości narciarskiej Thredbo i wyciągiem krzesełkowym wjechaliśmy na wysokość 1937 m  do restauracji Eagles Nest.

Góry Śnieżne – wyciąg krzesełkowy w Thredbo

 A tam widok na morze eukaliptusów.

Widok z Eagles Nest, zamkniętej o tej porze dnia.

Zjazd był przyjemniejszy, bo z miejsca chłodniejszego w cieplejsze. Szukałam koali, ale pewnie to nie ich klimat.

Na dwóch poniższych zdjęciach widać gołe eukaliptusy, bez liści. Musiały ulec samozapłonowi.

Takich drzew spalonych na naszej trasie powrotnej do Sydney mijaliśmy całe mnóstwo. Po powrocie do Polski ten sam obszar  (lub bardzo blisko) płonął kolejny raz.

Spalone eukaliptusy w Nowej Południowej Walii

Taka jest moja krótka opowieść o drzewach, które  potrzebują ognia do życia.  Można  mieć nadzieję, że wiele nasion zostało zasianych w czasie ostatnich pożarów i przyroda odżyje na nowo. Jak na tym zdjęciu, gdzie widać i eukaliptusa zrzucającego korę, i spalone drzewa, i nowe wyrastające z ziemi. Nic ta przyroda nie jest winna, że taka jest.

Anna Pisarska-Umańska

Dodaj opinię lub komentarz.