Ciekawostki

Czy Piotr I otworzył Rosję na Zachód?

Czy Piotr I otworzył Rosję na Zachód? Nie do końca. A raczej tylko na początku.

Pierwszym zamysłem cara było zbudowanie w miejscu Sankt Petersburga wyłącznie twierdzy. Tak się jednak nie stało i na tym grząskim, trudnym terenie powstało miasto. Budował je cały kraj. Nie wiadomo, ile istnień pochłonęło, szalały zarazy i mówi się, że miasto leży na kościach. Nie wiadomo, kiedy car wpadł na pomysł, by przenieść tu stolicę. Było nią na pewno od 1712 do 1917.

Budowa miasta miała być zerwaniem z tradycją państwa moskiewskiego, miało ono dołączyć do wielkich miast europejskich. Zaproszono więc europejskich architektów i budowniczych. Jednocześnie na dworze wprowadzono europejską etykietę, zachodnie stroje, a brody mogli nosić tylko chłopi i duchowni.

Piotr I, po swojej podróży do Niderlandów i Anglii, wziął się do reform i np. wprowadził kalendarz juliański, zmodernizował armię, wspierał handel, edukację, manufaktury i badania naukowe. Te reformy próbowano już zrealizować wcześniej, ale za Piotra I nabrały one rozmachu. I równie szybko zgasły. W praniu wyszło, że carowi najbardziej zależy na armii i ustaleniu hegemonii militarnej Rosji w Europie, a reformy były szybkie i mało gruntowne. Nie wytrzymały próby czasu i przede wszystkim nie było właściwych kadr, wykształconych ludzi, nie było zmiany mentalności. Były również wprowadzane tylko w niektórych miejscach.

Nie było też w Rosji warstwy mieszczańskiej – tej drabiny w dół do chłopów. Piotr I pozostał despotycznym władcą ani myślącym, by sprawować władzę w porozumieniu z kimkolwiek. Zresztą takie też było oczekiwanie społeczeństwa. Innego modelu nie znano. Chłopi pozostali poddańczo poddanymi, wszelkie bunty były tłumione krwawo, a ludzie poddawani torturom. Car torturował nawet własnego syna, którego skazał na karę śmierci.

W 1717 r. Piotr I odbył swoją drugą zagraniczną podróż – do Berlina. Otrzymał tam do dyspozycji pałac Monbijou, ale potraktował go tak barbarzyńsko, że wstrząsnęło to dworem pruskim. W sumie jest nazywany Wielkim, bo miał 203 cm wzrostu.

Dla zilustrowania tego krótkiego artykułu dodaję zdjęcia Soboru Zmartwychwstania Pańskiego autorstwa Macieja Cybulskiego, które zostały wykonane w 2008 r. w Sankt Petersburgu podczas  wyprawy na całkowite zaćmienie Słońca. Razem z Maćkiem przejechaliśmy transsibem prawie całą Syberię  – on od Sankt Petersburga, ja od Moskwy – aż do Bajkału w obie strony.

Anna Pisarska

Dodaj opinię lub komentarz.