Decyzja o likwidacji ziemnych wałów i fos otaczających śródmieście Gdańska pozwoliła na pojawienie się nowych, bardzo atrakcyjnych terenów budowlanych, położonych tuż przy centrum Miasta.

Po raz pierwszy w historii dało to Miastu , położonemu dość niewygodnie pod względem urbanistycznym, możliwość nadgonienia świata w dziedzinie wznoszenia dużych gmachów mieszkalnych i usługowych. Powszechnie narzekano na brak możliwości rozwoju w ciasnych ramach zamkniętego fortyfikacjami śródmieścia. Wprawdzie jeszcze przed niwelacją wałów pojawiły się w Gdańsku bardzo reprezentacyjne budowle (np. gmachy Nadrezydentury, i parlamentu prowincji), ale ich liczba dotkliwie przypominała o prowincjonalnym charakterze XIX-wiecznego Gdańska.

Powszechnie narzekano na brak możliwości rozwoju w ciasnych ramach zamkniętego fortyfikacjami śródmieścia.
Powszechnie narzekano na brak możliwości rozwoju w ciasnych ramach zamkniętego fortyfikacjami śródmieścia.

Duże i reprezentacyjne
Niwelację wałów i zasypywanie fos rozpoczęto od północno-zachodniego narożnika wewnętrznych fortyfikacji, tj. od okolicy Bastionu Bożego Ciała – dzisiaj miejsca położonego vis-à-vis Dworca Głównego. Kończył się właśnie wiek XIX, z naiwną nadzieją spoglądano ku XX stuleciu. Nadzieja ta była bardzo naiwna, ale prace przy rozwoju śródmieścia Gdańska cechował duży rozmach. Na miejscu zasypanej fosy powstał nowy ciąg komunikacyjny (dzisiejsze ulice Wały Piastowskie, Podwale Staromiejskie, Wały Jagiellońskie, Okopowa), wprawdzie nie tak przelotowy, jak dzisiaj, ale w gdańskiej rzeczywistości stanowiący prawdziwe novum. Miejsce po splantowanych wałach zaczęto szybko wypełniać budynkami. Działki wyznaczano duże, równie duże jak mające na nich powstać gmachy.

Danziger Hof – najlepszy hotel w Gdańsku

Pierwszym, który zdecydował się na inwestycję na terenie uwolnionym przez niwelację wałów przy Bramie Wyżynnej, był Heinrich Carl Teute (ur. 1851), który od lat 70. XIX wieku władał hotelem przy Hundegasse (dzisiejszej Ogarnej) o nazwie „Walther’s Hotel”. Autorem projektu nowego hotelu Teutego był berliński architekt Carl Gause, współwłaściciel (wraz z ojcem) firmy „Baugeschäft G. & C. Gause”. Był on projektantem wielu okazałych budowli w Niemczech, a w swoich wizjach architektonicznych namiętnie odwoływał się do wzorców architektury historycznej, czemu wyraz dał także projektując „Danziger Hof”. Budowa przebiegła bardzo sprawnie, skoro już w lipcu 1898 r. przyjęto pierwszych gości. Uroczysta inauguracja działalności hotelu „Danziger Hof” miała miejsce dopiero w 1899 r. Przybyła na nią cała ówczesna lokalna śmietanka towarzyska z pruskim następcą tronu na czele.

Danziger Hof – najlepszy hotel w Gdańsku

Doprowadziwszy hotel do rozkwitu, Heinrich Teute zdecydował się odsprzedać go w 1912 r. niejakiemu Hugonowi Andree, który jednak już w rok później zbankrutował, przez co hotel wrócił w ręce poprzedniego właściciela. Teute był już jednak najwyraźniej zmęczony wieloletnią aktywnością, bowiem w lipcu 1914 r. sprzedał go dr. Herbstowi. Sam przeszedł w 1919 r. na emeryturę i zmarł w Berlinie lub Wrocławiu w 1923 r.

Hotel
Gdański hotel powstał na planie prostokąta o wymiarach ok. 50 na 40 m, a swoim wyglądem nawiązywał do tzw. „stylu gdańskiego”, czyli czegoś między mocno rozbudowaną gdańską, renesansową kamieniczką, a pruskimi koszarami. Nie można odmówić projektowi kunsztowności i dbałości o architektoniczny detal. Wraz ze zbudowanym nieco później, a umiejscowionym po przeciwnej stronie Bramy Wyżynnej gmachem Banku Rzeszy, hotel współtworzył architektoniczne obramowanie wjazdu na teren najstarszej części Miasta.

hotel współtworzył architektoniczne obramowanie wjazdu na teren najstarszej części Miasta
hotel współtworzył architektoniczne obramowanie wjazdu na teren najstarszej części Miasta

Hotel wyposażony został we wszystko, czego ówczesne standardy mogły się po nim spodziewać. Oprócz 120 pokoi z 157 łóżkami miał oczywiście restaurację z tarasem od strony dzisiejszych Wałów Jagiellońskich, kawiarnię, dużą salę balową, mniejsze sale recepcyjne, duży hol, czytelnię, a także kilkanaście sklepów i zakładów usługowych. Był wśród nich sklep jubilerski, drogeria, trafika, salon fryzjerski, perfumeria i galeria sztuki.

W chaosie, jaki nastał w Gdańsku po zawieszeniu broni na frontach I wojny światowej, hotel trafił ostatecznie w ręce brytyjskie, by aż do wybuchu II wojny światowej w różnych formach służyć interesom angielskim nad Bałtykiem. Właścicielem stała się „British Trade Corporation”, z pozoru niewinne stowarzyszenie kupców, w istocie kolonialna ekspozytura angielska, która próbowała nawet wprowadzić na terenie przyszłego Wolnego Miasta jako walutę brytyjskiego funta. W końcu lat 20. umieszczono w części kompleksu hotelowego brytyjski, a z czasem brytyjsko-polski bank, do którego należała cała nieruchomość. Hotelowa część, zmieniając kilkukrotnie właściciela, działała z powodzeniem aż do końca II wojny światowej.

Polityka i kultura
Wśród znanych gości hotelu wymienić trzeba Wojciecha Kossaka, który w 1901 r. pracował tu nad dokończeniem obrazów zamówionych przez cesarza dla gdańskich huzarów, Ignacego Paderewskiego, który w 1920 r. spotkał się tu z gdańskimi Polakami, czy Maxa Halbego, znanego gdańskiego pisarza.

Był też „Danziger Hof” widownią wydarzeń politycznych. W 1919 r., w rewolucyjnej atmosferze odbyło się w nim spotkanie przedstawicieli najbardziej lewicowo-radykalnych poglądów politycznych, zakończone powołaniem rady robotniczo-żołnierskiej. W tym samym roku proklamowany został w nim Polski Uniwersytet Ludowy utworzony przez Naczelną Radę Ludową. Tuż po zakończeniu działań I wojny światowej rozlokowała się w hotelu misja amerykańska w Gdańsku. W hotelu miał również swoją tymczasową siedzibę pierwszy komisarz Rzeczypospolitej w Wolnym Mieście Maciej Biesiadecki.

Sale hotelu były także widownią przestawień teatralnych i koncertów muzycznych. Występowała tu np. orkiestra Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, polski chór „Moniuszko”. Odbywały się spektakle kabaretu „Eulenspiegel” i polskiego Koła Miłośników Sceny. Spotykały się tu również liczne organizacje, niektóre o nieco egzotycznym profilu, jak na przykład oddział „Niemieckiego i Austriackiego Stowarzyszenia Alpejskiego”.

Ruina i LOT
Rok 1945 obrócił budynek w wypaloną i w znacznej części zawaloną ruinę. W świetle obowiązujących po wojnie poglądów na historię Gdańska, a jego architekturę w szczególności, nie było najmniejszych szans na jego odbudowę. W 1961 r. otwarto zbudowany na części dawnej hotelowej działki budynek sklepu meblowego, który podobnie jak uprzednio „Danziger Hof”, był doskonałym odzwierciedleniem panującej w czasie swojej budowy estetyki. W 1972 r. nastąpiła przebudowa pawilonu i jego adaptacja na potrzeby biur i kas PLL LOT. I właśnie słowo „LOT” przylgnęło do pudełkowatego budynku, który wielu widziałoby z satysfakcją padający pod ciosami maszyn burzących, są jednak i tacy, którzy domagają się uznania go za zabytek i wykazują rzekome piękno jego architektury.

Danziger Hof po wojnie
Danziger Hof po wojnie

Temat wzniesienia w tym miejscu czegoś bardziej odpowiadającego budowlanej tradycji powraca, ilekroć pada hasło przemian architektonicznych tej części Miasta. Słabo słychać wówczas głos obrońców „LOT-u”, znacznie głośniej krzyczą zwolennicy odbudowania „Danziger Hofu” i przeciwnicy takiego rozwiązania. Ci ostatni posługują się zwykle argumentami żywcem przejętymi od Władysława Czernego, od pewnego czasu patrona tramwaju, a kiedyś zaciętego wroga wszystkiego co zbudowano w Gdańsku w XIX w.

Danziger Hof – najlepszy hotel w Gdańsku

Biorąc pod uwagę stan zachowania kompleksu bankowego po drugiej stronie Bramy Wyżynnej, który dla odzyskania pełnego blasku wymagałby zaledwie kilku uzupełnień, symetria domagałaby się rzeczywiście odtworzenia bryły „Danziger Hofu” w miejscu „LOT-u”. Przywróciłoby to przemyślaną niegdyś dobrze harmonię głównego wjazdu do centrum Gdańska. Symetria i harmonia znajdują się jednak obecnie na liście pojęć wyklętych przez architektów, którzy zamiast harmonizować wolą szokować. Zmiany po „lewej” stronie Bramy Wyżynnej to na razie pieśń przyszłości.

Na razie można popatrzeć na stare zdjęcia i zadumać się nad kunsztem dawnych architektów, bądź, jak kto woli, z obrzydzeniem skrzywić się nad brzydotą ich dzieł.

Aleksander Masłowski

9 thoughts on “Danziger Hof – najlepszy hotel w Gdańsku

  • Zaprezentowane zdjęcia Danziger Hofu są jednym z wielu dowodów na to, że dawnym pokoleniom towarzyszyły bez porównania wyższe niż obecnie standardy estetyczne, a każdy obiekt był na swoją skalę większą lub mniejszą perłą architektoniczną. A dziś jest dostęp do najnowszych technologii, najlepszych architektów, niewyobrażalnych dawniej środków finansowych, a mimo to polskie miasta, w tym niestety Gdańsk, toną w urbanistycznej i architektonicznej tandecie. W Londynie potrafiono odbudować „The Globe Theatre” przyciągający turystów z całego świata i znakomicie oddający ducha czasów Szekspira, a Gdańsk skazano na koszmarne, ponure pudło zasłaniające unikalny kompleks Dworu Miejskiego. Wierna odbudowa Danziger Hof powinna być oczywistą oczywistością i jeszcze jednym elementem odtwarzania tego wielkiego fenomenu jakim był przez wieki Gdańsk, niestety obecni decydenci zainteresowani są tylko kasą i własnymi interesami, a estetyka i dziedzictwo miasta którym rządzą nie mają najmniejszego znaczenia. Cieszą wyniki ankiety, widać, że ludzie może nawet podświadomie wybierają piękno dawnej architektury, niestety władze miasta i architekci skazują nas na sztampę i brzydotę … Serdecznie pozdrawiam przy okazji profesora Januszajtisa, niestrudzonego orędownika i promotora wielkiego dziedzictwa Gdańska, w tym rekonstrukcji „Danziger Hofu” !

    Odpowiedz
  • „W Londynie potrafiono odbudować „The Globe Theatre” przyciągający turystów z całego świata i znakomicie oddający ducha czasów Szekspira, a Gdańsk skazano na koszmarne, ponure pudło zasłaniające unikalny kompleks Dworu Miejskiego. Wierna odbudowa Danziger Hof powinna być oczywistą oczywistością „

    Odpowiedz
    • Za oszpecenie Dworu Miejskiego powinna być kara więzienia.

      Odpowiedz
  • Jedna zasadnicza uwaga. The Globe Theatre był angielski.

    Odpowiedz
  • Piękna i w dodatku , w naszych czasach, mało znana historia Gdańska. Nam przecież wtłaczano do głów i umysłów , że Gdańsk wrócił do Macierzy, że Gdańsk zawsze polski i.t.d i.t.p a Gdańsk , przez długie lata był przede wszystkim niemiecki, a jako miasto portowe, jak wszystkie inne miasta portowe, był przede wszystkim międzynarodowy.
    Jednym z ostatnich zdjęć w artykule podstawowym jest zdjęcie Gdańska powojennego. Ja pamiętam go jeszcze wcześniej. Ojciec kończył w Gdańsku studia medyczne zaczęte przed wojną na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Na ostatni rok studiów do Gdańska zjechała cała nasza rodzina. w jednym pokoju, u niezapomnianych Państwa Wasilczyków ( kuchnia wspólna, wspólny sracz – nie toaleta-) Ojciec, Mama, ja 5-6 letni i roczna-dwuletnia siostra. Paliliśmy zimą w piecu. Jednego dnia, z Ojcem , jakąś wynajętą ciężarówką pojechaliśmy z Wrzeszcza ( Lipowa, potem Tuwima naprzeciwko czołgu ) do starego Gdańska po węgiel. Wyprawa samochodem to było dla mnie przeżycie , ale do dziś ( mam 75 lat ) pamiętam ten kurs na wypalone wieże kościołów w morzu ruin.Długo by wspominać. Cieszę się , że moje ukochane miasto, w którym nie dane mi jednak było mieszkać , jest tak obecnie piękne . I moje

    Odpowiedz
  • Klecenie ohydnych pudeł na miejscu pięknych budynków to haniebny spadek po komunie.

    Odpowiedz
  • Twierdzenie wojewódzkiego konserwatora zabytków, że należy zachować budynek tzw. LOT-u jako zabytek , kompromituje tego człowieka na zawsze, ale są architekci mający podobne poglądy .

    Odpowiedz
    • A jak myślisz, gdyby pozwolił na rozbiórkę, to co tu by stanęło?

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *