Tylko nieliczni turyści i mieszkańcy naszego miasta, mają możliwość odwiedzenia zaplecza budynku Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Budynek znany z wydarzeń grudnia roku 1970.

Właśnie na jego zapleczu znajduje się szesnastowieczna perełka – przepiękny portal, pochodzący z budynku, który stał tu wcześniej.
Ozdobny portal wejściowy był ostatnim dziełem w życiu Krzysztofa Strzyckiego (rzeźbiarz i kamieniarz, który mieszkał na Szafarni w wybudowanej przez siebie rezydencji zwanej „Dom pod Murzynkiem”). Jest to jeden z najstarszych zachowanych renesansowych detali, tego rodzaju w naszym mieście. Co więcej, jest na nim przedstawiona chyba jedyna podobizna człowieka wielce zasłużonego dla mieszkańców naszego miasta (zwłaszcza tych najbiedniejszych i najsłabszych). Dzisiaj rocznica jego śmierci.

Jan Connert

Nazywał się Jan (Johan) Connert (chociaż nazwisko jego pisano też w formie Konnert lub Conrad). Niestety nie udało mi się znaleźć informacji, w którym roku przyszedł na świat. Może ktoś z czytających mój tekst będzie wiedział. Zmarł po pracowitym życiu 09.03.1560 roku.
Był znanym ze swej hojności,zwłaszcza na cele dobroczynne, rajcą i jednym z pierwszych mecenasów sztuki w naszym mieście.

Wszyscy doskonale znamy przepiękną kamienicę nr 45 stojącą na rodu ulicy Długiej i Ławniczej. Mieści się tam obecnie siedziba PTTK. Została wzniesiona w latach 1555-1560 właśnie z fundacji Jana Connerta.

Posiadłości bohatera mojej opowieści znajdowały się również poza terenem ścisłego Gdańska. Od roku 1540 Jan Connert był gospodarzem młyna wodnego (tzw. Młyn II), na Potoku Oliwskim. Rajca Jan urządził tam kuźnię miedzi. Obiekt nazywano „Conrads Hammer”. Nazwa ta przetrwała aż do końca ostatniej wojny, w nieco zmienionej formie – „Konradshammer”. Prócz kuźni znajdowały się tam tartak i młyn zbożowy, a w następnym stuleciu również słodownia i browar. Obok stał gustownie urządzony letni dworek rodziny Connertów, którzy byli posiadaczami tych obiektów aż do drugiej wojny ze Szwedami. Wtedy, niestety, ogień pochłonął wszystko. Potem na tym miejscu powstawały inne budowle, ale piwnice o kolebkowym kształcie, być może pamiętają jeszcze czasy Jana Connerta.

 

Młyn II
Młyn II, staw

W roku 1835 Johann Ferdinand Geschkat i Friedrich Wilhelm Apfelbaum założyli w Młynie II kuźnię i fabryczkę karabinów (potem przeniesiono ją na Dolne Miasto i rozrosła się do potężnych rozmiarów).
Dzisiaj, obok miejsca dawnego „Konradshammer”, swoją Galerię Rzeźby ma artysta rzeźbiarz Józef Sarnowski (Pomorska 68).

Pozostałość po Konradshammer
Pozostałość po Konradshammer

Wróćmy jednak do Gdańska i działalności dobroczynnej.
Szpital św. Elżbiety istniał w Gdańsku od czasów krzyżackich. Ci zezwolili na jego budowę w roku 1394. Był przeznaczony dla chorych i ubogich, ale także dla osób starszych i pielgrzymów. Po wypędzeniu rycerzy z czarnymi krzyżami na białych płaszczach (1454 r.) szpital przeszedł pod zarząd Rady Miasta. Był miejscem, gdzie opiekowano się sierotami i porzuconymi dziećmi z tzw. nieprawego łoża. Jak pisano na początku XVI w – „Bywa tu zawsze tych bękartów to 100, to półtora setki, to 200. Do tego 50 lub 60 mamek wyznaczonych przez panów rajców. Trzyma się tam dzieci do lat 14, przyuczając je do rzemiosła albo kupiectwa lub do innego uczciwego zarobku”.

Szpital św. Elżbiety
Szpital św. Elżbiety, Peter Willer, 1687

W roku 1547 sierociniec dotknęło nieszczęście – pożar. Dzieci straciły dach nad głową. I wtedy pojawił się dobroczyńca – Jan Connert. Z własnych funduszy polecił wybudowanie nowego budynku sierocińca. Wzniesiono go w 1549 roku. Mało tego – Connert wystarał się u króla polskiego Zygmunta Augusta o przywilej dla nieślubnych dzieci. Do momentu jego ogłoszenia dzieci urodzone poza związkiem małżeńskim, nie mogły kształcić się w niektórych szkołach ani wykonywać niektórych zawodów. Teraz miały równe prawa (przywilej ten w roku 1702 król August II rozszerzył też na Dom Dobroczynności i Sierot na Osieku – budynek, gdzie powstaje Centrum Grassa i Chodowieckiego).

Szpital św. Elżbiety w 1905 r.
Szpital św. Elżbiety w 1905 r.

Co ciekawe – w sierocińcu Connerta przy św Elżbiecie, powstało coś, co dzisiaj, nazwalibyśmy „oknem życia”. Jeżeli chodzi o liczbę dzieci, które przebywały w tym przybytku, to w 1541 roku było ich 40, w 1599 – 102, a wiele lat później bo w 1729 – 309. W 1867 roku dzieci przeniesiono do nowego zakładu w Oliwie, a budynek przeznaczono dla bezdomnych, chorych psychicznie i zakaźnie. W 1916 roku budynek rozebrano, a jego elementy weszły w skład nowo budowanego obiektu. Ale o tym już wspominałam.

Jan Connert zmarł 9 marca 1560 roku i został pochowany w kościele NMP na Głównym Mieście.

Ulica Elżbietańska
Ulica Elżbietańska, po lewej stałby szpital św. Elżbiety

Ewa Czerwińska przewodnik po Trójmieście

autorka blogu Trójmiejskie opowieści przeróżnej treści

W uzupełnieniu  dodaję więcej zdjęć prokuratorskiego zaplecza.  W przejeździe przy szlabanie można dojrzeć tablice fundacyjne i nazwiska dobrodziejów. Tablice nie są w dobrym stanie. Warto o nie zadbać.  Chociaż kamieniarka jest przeniesiona na XX wieczny budynek, to cała ściana uznawana jest za najstarszą w Gdańsku fasadę z 1549 roku.

Anna Pisarska-Umańska

Dodaj opinię lub komentarz.