Niektórzy mówią, że Faeton w swojej szaleńczej jeździe po niebie rydwanem Słońca został strącony wcale nie do Padu, ale do rzeki na północy. Siostry Faetona bowiem tak rozpaczały, że bogowie zamienili je w topole, a ich łzy zamienili w bursztyny. Tą rzeką miała być Radunia (Erydan). Tak więc nawet mielibyśmy swój gwiazdozbiór na niebie.

Kanał Raduński, zwany w średniowieczu Młyńskim, wytyczony został w 1338, ale ponoć mogła istnieć jakaś odnoga rzeki w stronę miasta już dużo wcześniej. Jedna z kołysanek kaszubskich mówi „A w Raduni krwawa woda, szkoda ojca, życia szkoda”, co ma być echem rzezi z 1308 roku. Ujście kanału musiało było szersze i głębsze, bo w 1702 roku odnotowano statki na kanale. W XVIII wieku między Pruszczem a Gdańskiem postawiono setki mostów. Za niszczenie drzewostanu i zanieczyszczanie wody przewidziano surowe kary. W rzece roiło się od ryb.

Latem odcinano kanał w Pruszczu śluzą na okres 2-3 tygodni. Był wtedy dokładnie czyszczony. Codziennie pracowało nad tym kilkaset ludzi ładując śmieci do wagoników. Ten okres nazywany był czasem odcięcia (ochrony) Schutzzeit.

kanał Raduni na Osieku

Ta najpracowitsza z gdańskich rzek, jej ponad 600-letni kanał, jest zabytkiem.

Anna Pisarska-Umańska

Dodaj opinię lub komentarz.