Była sobota 24 sierpnia 1675 roku. W Bitwie pod Lesienicami (Lwowem – Lesienice położone są 7 km od Lwowa – lub bitwie na trakcie gliniańskim), armia Rzeczypospolitej pod dowództwem króla Jana III (6 tysięcy wojska – w tym połowa piechoty) zwyciężyła liczącą 10 tysięcy żołnierzy armię tatarską.

Na trakcie gliniańskim 24 sierpnia pojawili się Tatarzy, idąc wzdłuż rzeki Pełtwi. Była to zwężająca się równina umieszczona między wzgórzami a bagnami rzeki. Dwa jedyne wyjścia z tej doliny zostały obsadzone przez dragonię i lekką jazdę. Na stokach wzgórz oskrzydlających równinę, z której spodziewano się Tatarów, Sobieski polecił ustawić czeladź obozową przydając jej kopie husarskie. Ponadto część husarskich wbito po prostu w ziemię między drzewami dla jeszcze większego efektu psychologicznego. Był to pozór silnej grupy husarii. Fortel zastosowany przez Sobieskiego w czasie bitwy odegrał istotną rolę – zgodnie z zamierzeniami króla.

Pierre-Denis Martin „Bitwa pod Lwowem”

Oto Tatarzy rzeczywiście nadeszli równiną i, gdy ujrzeli na stokach wzgórz „husarię”, zatrzymali się na równinie w obawie przed jej uderzeniem. Silny tatarski czambuł rekonesansowy odłączył od głównych sił z zamiarem przedostania się na gliniański gościniec wąwozem wschodnim. Tam przywitał go ogień dział i piechoty Bidzińskiego, a następnie odparła go szarża lekkiej jazdy polskiej Lubomirskiego. Tymczasem Sobieski ściągnął (niepotrzebne już) ubezpieczenia z innych kierunków. Do siły głównej, stojącej na trakcie gliniańskim, dołączyła jazda litewska z hetmanem polnym litewskim Michałem Radziwiłłem na czele. Wtedy Sobieski zmontował ponad dwutysięczną grupę uderzeniową jazdy, w której znalazły się wszystkie chorągwie husarskie (to jest około 1700 koni) i wyprowadził ją przez zachodni wąwóz na równinę. Niewielka stosunkowo przestrzeń tej wąskiej równiny nie pozwalała Tatarom na oskrzydlenie szykującej się do generalnego natarcia polskiej jazdy. Składnie i szybko polskie chorągwie rozwinęły głęboki szyk bojowy, a gdy Tatarzy ufni w swą przewagę liczebną (prawie pięciokrotną) ruszyli do natarcia, król dał swej jeździe rozkaz do szarży.

Atak prowadzony przez samego króla wykonano brawurowo. Tatarzy nie wytrzymali gwałtownego uderzenia.

Józef Brandt „Walka o sztandar turecki”

W ciągu niespełna pół godziny masy jazdy tatarskiej zostały rozbite i rzuciły się do ucieczki. W czasie pościgu, który aż do zmierzchu nieustępliwie kontynuowały wszystkie chorągwie polskie jazdy wraz z husarią Tatarzy ponieśli duże straty.
W przebiegu bitwy pod Lwowem, poza świetnym dowodzeniem króla Jana Sobieskiego, na uwagę zasługuje ciekawy fortel z pseudohusarią, który świadczy o tym jak wielka była jeszcze wówczas obawa jazdy tatarskiej przed husarzami. Szarża zaś, przeprowadzona niemal wyłącznie przez chorągwie husarskie, była typową, skuteczną szarżą polską, która od razu przełamała szyki Tatarów.

Walki rycerstwa polskiego pod Lesienicami zostały po 1990 roku upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic – „LWÓW 24 VIII 1675”.

Arkadiusz Jakubczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *