Wszyscy, nawet ci najbardziej oporni na wiedzę, słyszeli o jednym z naszych wieszczów narodowych – Adamie Mickiewiczu. Wiadomo… Zaosie koło Nowogródka, Uniwersytet Wileński, Filomaci i Filareci, kolega Zan……itd. Ale czy ktoś wie  bliżej, jakich to na tym uniwersytecie miał profesorów, jakie wzorce? Kto to był?

Jeden z herbów Groddecków

A jednym z nich, właśnie, był z urodzenia gdańszczanin – profesor języka greckiego i literatury greckiej i rzymskiej. Może to właśnie od niego nasz Adaś usłyszał o gdańskiej złotej wódce – Goldwasser, co to ją potem diabeł toczył panu Twardowskiemu? Może to właśnie on miał jakiś wpływ na słowa w naszej epopei narodowej „Pan Tadeusz”- …miasto Gdańsk, niegdyś nasze, będzie znowu nasze?… wypowiedziane przez sędziego Soplicę ( oczywiście z kielichem Goldwassera w ręku).

11 kwietnia minęła kolejna rocznica śmierci Gottfryda Ernesta Groddecka. Myślę, że warto o nim wspomnieć. Groddeckowie wywodzili się ze Śląska Cieszyńskiego. Uszli stamtąd (Albrecht I), pozostawiając swe dobra ziemskie, salwując się ucieczką przed prześladowaniami religijnymi. Gdańsk – miasto znane z tolerancji religijnej, stało się ich nowym miejscem na ziemi, ich małą ojczyzną. Albrecht (II) Groddeck w 1662 roku uzyskał obywatelstwo gdańskie. Zajmował się handlem morskim, posiadał też dom handlowy. Po zakończeniu wojen szwedzkich założył spółkę okrętową, stając się właścicielem wielkiej firmy armatorskiej z dużą flotyllą. Jego statki docierały do Amsterdamu (głównie ze zbożem i drewnem), ale też i do Azji Mniejszej i na Daleki Wschód.

Jego własnością były, doskonale nam znane, spichlerze Wielki i Mały Groddeck, a także posiadłość na Oruni, gdzie gościł w 1698 roku król August II Mocny. Posiadał też nieruchomości w samym mieście. I tak na kamienicy Piwna 16 możemy znaleźć ich herb – pół koronowanego lwa z mieczem w łapie nad ukośnymi pasami. Znajduje się on też na prospekcie organów kościoła Bożego Ciała (to ten obok PKS, z amboną na zewnątrz). Do Groddecków należała też kaplica św. Anny w Bazylice Mariackiej.

Schedę po ojcu przejął następny Albrecht (III), kontynuując działalność i rozwijając ją. Jego syn, Karl Groddeck, osiągnął jeszcze większe zaszczyty, bo stanowisko burmistrza miasta Gdańska w latach 1758-1774. W czasie wojny siedmioletniej fortyfikował i zbroił miasto. Miał też zasługi w rozwoju szkolnictwa. To, że sam nie posiadał wykształcenia uniwersyteckiego, a mimo to piastował tak wysokie stanowisko, świadczy tylko o jego wysokich zdolnościach wrodzonych. To postać bardzo ciekawa i dobrze, że go upamiętniono nadając jego imię rondu na początku ul. Armii Krajowej.

Carl von Groddeck

Syn Karla – Beniamin, przejawiał zdolności naukowe. Urodzony w 1720 roku, w wieku 9 lat rozpoczął naukę w Gimnazjum Akademickim. Po czym studiował na uniwersytecie w Lipsku zgłębiając logikę, metafizykę i język hebrajski. Po uzupełnieniu swego wykształcenia w Amsterdamie i Lejdzie osiadł najpierw w Wittenberdze, pracując tam na uniwersytecie. A w 1749 roku powrócił do Gdańska, gdzie do śmierci jako profesor języków orientalnych zajmował stanowisko profesora w swojej dawnej „alma mater”- Gimnazjum Akademickim. Należał do grona profesorów, którzy starali się utrzymać jego poziom, pomimo powolnego upadku uczelni. Po tym jak owdowiał, ożenił się po raz drugi i dopiero w wieku 42 lat doczekał się potomka, i to męskiego.

I tu dochodzimy właśnie do głównego bohatera moich dzisiejszych wywodów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gotfryd Ernest Groddeck urodził się 17 listopada 1762 roku jako syn Beniamina i Beaty Konstancji Ehlert. Był dzieckiem wątłym i słabowitym, niektórzy twierdzili, że brzydkim. Ojca Beniamina stracił w wieku lat czternastu. Właśnie kończył szkołę parafialną i chciał się uczyć dalej w gimnazjum. Matka początkowo, obawiając się o jego zdrowie, nie chciała się zgodzić, ale w końcu uległa. Bardzo szybko zauważono wrodzone talenty nastolatka. Może lotność umysłu była rekompensatą za ułomność fizyczną?

Książę Adam Czartoryski z synami, zdjęcie ze strony historia.org.pl

Szczególnym zainteresowaniem Gotfryda cieszyły się języki klasyczne i literatura grecka. Następnym etapem jego edukacji był uniwersytet w Getyndze. Pojechał tam mając lat 20. Został uczniem Christiana Gottloba Heyne – niemieckiego badacza starożytności, filologa, historyka i archeologa. Z jego polecenia został nauczycielem synów księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego w Puławach. Następnie edukował w Łańcucie kolejnego przedstawiciela polskich sfer wyższych – Henryka Lubomirskiego. Z językiem polskim nie miał problemów, znał go jeszcze z czasów Gimnazjum Akademickiego.

Był doradcą księcia Czartoryskiego i innych polskich magnatów, którzy bardzo cenili sobie jego opinie w sprawach naukowych i kulturalnych. Cały czas pracował naukowo, pisał artykuły, tłumaczenia, rozprawy.

U Czartoryskich znalazł też swoje prywatne szczęście – poślubił szlachciankę z ich dworu – Joannę d’Edling (ślub odbył się 19 marca 1789 we Włostowicach – obecnie dzielnica Puław), doczekali się kilkorga dzieci. W roku 1804, gdy miał lat 42, objął katedrę na Uniwersytecie Wileńskim. Stało się to dzięki protekcji jego ucznia księcia Adama Jerzego.

Kierował fakultetem literatury greckiej i rzymskiej. Pod jego pieczę oddano też bibliotekę uniwersytecką. Opublikował pierwszy europejski syntetyczny podręcznik literatury greckiej – przyniosło mu to sławę w całym naukowym, europejskim świecie. Był bardzo pracowity i sumienny, nade wszystko kochający kulturę antyczną i wszędzie gdzie mógł,  z wielką swadą i zaangażowaniem głosił jej piękno i doniosłość.

Ale nikt nie jest ideałem, podobno w obejściu był osobą despotyczną, szorstką, bezwzględną i nieustępliwą. Był członkiem Królewskiego Towarzystwa Naukowego w Getyndze, należał do redakcji „Dziennika Wileńskiego” i był inicjatorem pierwszego polskiego seminarium filologicznego na uniwersytecie. Co ciekawe, był też członkiem kilku lóż masońskich. Często odwiedzał Puławy, Łańcut, ale też i Gdańsk.

Gotfryd Ernest Groddeck

W okresie jego profesury studiowali u niego niektórzy filomaci, m.in. Adam Mickiewicz, Józef Jeżowski, Tomasz Zan, Jan Czeczot. Jego studentem był też m.in. Joachim Lelewel. Uczęszczając na seminaria mogli się przekonać o talentach oracyjnych, ale i też o apodyktyczności i surowych wymaganiach „Dziwaka rodem z Gdańska”.

Gotfryd Ernst Groddeck zmarł 11 kwietnia 1825 roku na wsi, u córki w Kijowcu, w guberni mińskiej w posiadłości Łaskich. Miał 63 lata.

Pisząc korzystałam z:

  •  Gedanopedii
  • „Poczet sołtysów, burmistrzów, nadburmistrzów, przewodniczących Miejskiej Rady Narodowej i prezydentów Gdańska od XIII do XXI wieku”
  • G. Danielewicz „Portrety dawnych Gdańszczan”
  • M. Gizowski „Herby patrycjatu gdańskiego”

Ewa Czerwińska

przewodnik trójmiejski

One thought on “Gdańszczanin nauczycielem wieszcza narodowego

  • Dziękuję Pani Ewo Czerwińska za ten wspaniały artykuł z historii Gdańska z polskim i wątkami jako „osią” transeuropejską. Pięknie i serdecznie dziękuję !
    Niesamowicie uchylona zasłona wieków. Dużo nowego. Proszę jeszcze …

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.