Jedna z gdańskich szkół posiadała… prace wybitnych francuskich malarzy! Tego to na pewno większość z Was nie wiedziała – wiecie, że jedna z gdańskich szkół, a dokładnie była to Szkoła Podstawowa nr 64, przemianowana potem na Gimnazjum nr 12 była właścicielem 30 cennych prac słynnych francuskich malarzy? Obie placówki zlikwidowano, a w przebudowanym budynku szkoły działa teraz Gdański Ośrodek Promocji Zdrowia.

Dziennik Bałtycki 25.07.1961

Jak do tego doszło?
W latach 60. władze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej z okazji obchodów tysiąclecia państwa polskiego ogłosiły wielką akcję budowy “Tysiąca szkół na Tysiąclecie”. W obecnych granicach administracyjnych miasta wybudowano osiem takich placówek, w tym jedną, która istnieje do dziś przy ulicy Wrzeszczańskiej 29.

W owym czasie popularną była praktyka nadawania szkołom patronów, były to najczęściej duże lokalne zakłady pracy, jak np. stocznie albo duże fabryki, ale nie tylko. Patronem nowej placówki we Wrzeszczu było “Stowarzyszenie Obrony Granic nad Odrą i Nysą” we Francji. Czym było owo stowarzyszenie? Aktualnie w sieci nie można znaleźć wielu informacji.

Zacytuję portal rynekisztuka.pl:
W roku 1950 w Paryżu z inicjatywy Henri de Korab-Kucharskiego, francuskiego dziennikarza polskiego pochodzenia, założone zostało “Stowarzyszenie Obrony Granic na Odrze i Nysie”, stawiające sobie za cel prowadzenie we Francji działalności informacyjnej o Polsce i utrzymywanie z nią kontaktów. Członkami i sympatykami Stowarzyszenia byli wybitni intelektualiści, politycy, publicyści, działacze społeczni. Na przełomie lat 50. i 60. funkcję prezesa pełniła Alice Halicka – polska artystka, żona znanego polskiego malarza, Louisa Marcoussisa – związanego ze środowiskiem École de Paris. W Paryżu przyjaźniła się z Guillaumem Apollinairem, z twórcami École de Paris, znała także Georgesa Braque’a, André Bretona, Maxa Ernsta i Jeana Arpa.

Dziennik Bałtycki 18.04.1962

Działacze Stowarzyszenia wizytowali budowę szkoły oraz zbierali środki na jej budowę wśród sympatyków. Szkołę otwarto 22 lipca 1961 roku. Na otwarciu nie mogło zabraknąć wielu znamienitych gości, w tym posła na Sejm Jana Izydorczyka, posła Józefa Wołka. Przybyła z Francji delegacja Stowarzyszenia, której przewodniczył p. Józef Chodźko, który wygłosił okolicznościową mowę. Byli też obecni działacze i politycy lokalni z Wojewódzkiej oraz Miejskiej Rady Narodowej. Wręczono także tablice poświęcone życiu i działalności Marii Curie – Skłodowskiej oraz odsłonięto tablicę pamiątkową. 27 września tego samego roku w obszernym artykule “Dziennik Bałtycki” poinformował o zagospodarowaniu działki szkoły: “Pięknie urządzony teren otacza szkołę 1000-lecia im. Curie – Skłodowskiej”.

Niedługo później, bo 14 kwietnia 1962 roku szkoła otrzymała pewną przesyłkę, o czym 18 kwietnia poinformował swoich czytelników “Dziennik Bałtycki”:
“Pour les enfants polonais” (pol. “Dla polskich dzieci”) – cenne litografie francuskie otrzymała szkoła Tysiąclecia we Wrzeszczu”. Pour les enfants polonais” — tak zadedykował dzieciom polskim swoje dzieło Braque. W ubiegłą sobotę Szkoła Tysiąclecia im. Marii Skłodowskiej – Curie we Wrzeszczu otrzymała za pośrednictwem Ministerstwa Oświaty w Warszawie przesyłkę, która — jak się okazało — zawierała 27 litografii sławnych współczesnych malarzy francuskich. Jak wiemy nad szkołą tą objęło patronat “Stowarzyszenie Obrony Granic nad Odrą i Nysą” we Francji. Były to prace artystów takich jak Chagall, Braque, Esteve, Sauvage, Cavaille, a także słynny od kilku dni pochodzący z Rosji malarz i grafik Wassily Kandinsky (przed kilkoma dniami odnaleziono w Berlinie skradzioną z Muzeum Narodowego w Warszawie akwarelę, którą wystawiono na aukcję).

Marc Chagall

Również później fundator nie zapominał o placówce:
Anatol Skrobek wraz z żoną oraz przedstawicielem Rady Naczelnej Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich dr Euzebiuszem Basińskim i przedstawicielami gdańskiego Zarządu Wojewódzkiego przybył do szkoły w marcu 1962 roku, również przywożąc szkole i uczniom podarki w postaci“ 38 pięknych barwnych plansz o Francji oraz informację, że jeszcze w tym miesiącu szkoła otrzyma fundusz na wyposażenie, pochodzący ze składek członków paryskiego Stowarzyszenia Obrony Granic nad Odrą i Nysą.

Georges Braque

Planowano zebrać imponującą liczbę ponad 100 dzieł, jednak przeszkodziła w tym medialna nagonka rozpętana… w Polsce. Narzekano: a dlaczego kolekcję oddano w depozyt do Muzeum Narodowego, dlaczego polskie dzieci naraża się na utratę moralności przez “zdeprawowanych artystów francuskich”, publikowano nieprzychylne akcji głosy. Artykuły te “wydostały się” z Polski i opublikowano je we francuskich gazetach, po czym kolejne prace już do gdańskich uczniów nie dotarły…

Wystawy tych dzieł organizowano między innymi w obdarowanej szkole (ale tylko kilka dni), w 1991 roku w Pałacu Opatów w Oliwie (“Artyści francuscy dzieciom polskim” – wydano katalog), oraz w 2012 roku, od września do listopada, w gmachu Muzeum Narodowego.

Kolejną ciekawostką jest, że o podarku pamiętano też w roku… 1997. Dlaczego? “Dziennik Bałtycki” pisał: Najbiedniejsi choć bogaci. Mają obrazy warte tysiące dolarów i ani złotówki na remont budynku. (…) Domy aukcyjne w ubiegłym roku wyceniały prace Chagalla w podobnej technice, jak te gdańskiej szkoły, na 3,5 do 30 tys. dolarów. Obrazy Kandinskiego były droższe. Dawano za nie od 17 do 60 tys. dolarów.

Okazało się, że nie wiadomo, czy Stowarzyszenie jeszcze istnieje, szkole nie należy się żadne wynagrodzenie za udostępnienie dzieł, a także zakup przez Muzeum Narodowe też nie wchodzi w grę, bo właścicielem zarówno muzeum, jak i szkoły, była gmina.

Czy wybralibyście się na wystawę takich prac, gdyby była zorganizowana w Gdańsku? Interesujecie się malarstwem?

Pisząc ten artykuł korzystałem z następujących źródeł:

  • “Portal “Rynek i Sztuka” – BRAQUE, KANDINSKY, CHAGALL W GDAŃSKU: https://rynekisztuka.pl/2012/09/13/braque-kandinsky-chagalle/
  • “trojmiasto.pl” – “Szkoły tysiąclatki w Trójmieście”
  • “Dziennik Bałtycki” – archiwalne wydania dziennika dostępne w Bałtyckiej Bibliotece Cyfrowej www.bibliotekacyfrowa.eu

Janusz Ch.

Od redakcji: Czy Muzeum Narodowe wie, że posiada zdeponowane obrazy uznanych malarzy w swoim magazynie? A jeśli ich tam nie ma, to gdzie są? Czy to nie takie dzieła sztuki powinny znajdować się w Muzeum Sztuki „Nomus”, zamiast rydwanu wątpliwej jakości i kozłów gimnastycznych?

4 thoughts on “Gdzie są obrazy ze szkoły 64?

  • Czy Muzeum zareagowało na artykuł ?
    Odpowiedzieli gdzie są obrazy ?

    Odpowiedz
      • Szkoła na uwczesne lata była nie standartowa, grono nauczycielskie z powolania gabinety wyposazone w pomoce naukowe. Bardzo zadbana lista byla by długa mieliśmy wszystko, jez.francuski a hymnem szkoły Oda do radości. Po tylu latach sięgając pamiecią coś tam wisiało na scianach ale jako dziecko niķt nie zwracał na to uwagi.

        Odpowiedz
  • Czemu muzeum nie zajmuje stanowiska? Gdzie są obrazy?? Szkoła była super i uczyliśmy się tam francuskiego, angielskiego i rosyjskiego.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.