W krainie dalekiej północy, gdzie dominuje surowa, bezlitosna zmarzlina, ledwie skromne ułamki ziem nadają się pod uprawy. Dlatego mieszkańcy Grenlandii muszą w maksymalny sposób wykorzystywać swoją kreatywność, tworząc nowe potrawy i łącząc ze sobą smaki z lądu i z morza. I wychodzi im to nadspodziewanie dobrze.
Mimo iż Grenlandia to białe pustkowie lodu i śniegu, to jednak nigdzie indziej na świecie wszystkim nie rządzi tak bardzo natura, jak właśnie tutaj. A szczególnie jeśli mówimy o rolnictwie i gastronomii. Wszystko za sprawą surowego arktycznego klimatu, który znacznie uszczupla liczbę gatunków zwierząt lądowych tylko do ssaków przystosowanych do tych jakże trudnych warunków. Umiejętność przedzierania się przez głęboki śnieg oraz unikania wprawnych drapieżników wydają się być kluczowe. Na dodatek wszechobecna pokrywa lodowa Grenlandii rozpościerająca się na większości jej terenów, pozostawia tylko na południu niewielkie skrawki dobrej ziemi, zdatnej do hodowli owiec i uprawy niektórych warzyw oraz owoców.
Nic więc dziwnego, że to właśnie morze, które posiada niezliczone ilości różnorodnych ryb i arktycznych ssaków, stało się głównym źródłem jedzenia dla mieszkańców Grenlandii. Jest ono pewnego rodzaju gastronomicznym kompasem dla myśliwych i rybaków, do tego stopnia, że często nazywają oni swoje osady i wioski w sposób wyraźnie nawiązujący do owoców danego skrawka ziemi.Dlatego spotkamy tutaj chociażby Kapisillit, tj „miejsce łososia”, czy też Ammassalikto, czyli „miejsce gromadników”. W ten sposób,przez wieki, kształtowała się kultura i społeczność na Grenlandii. W tym również i jej kultura gastronomiczna, która w celu urozmaicenia smaków połączyła ze sobą produkty z wód i zboczy tej surowej ziemi. I, na przekór wszystkiemu, smaki te zachwycają w nieprawdopodobny sposób!
Arktyczne produkty
Renifery, piżmowoły arktyczne i południowo-grenlandzkie owce są arktycznymi odpowiednikami bardziej znanych nam tradycyjnych zwierząt hodowlanych. I, co ważne, z wyjątkiem kilku farm z owcami, zwierzęta te żyją na wolności w głębi lądu, a ich pierwotne, bliskie natury i bezstresowe życie przyczynia się do niezwykłej delikatności i jakości mięsa, jakie dają. Do ich nieopisanej soczystości! Oczywiście na tym nie koniec, gdyż mniejsze zwierzęta, takie jak pardwa czy zając polarny, dopełniają smakowitego grenlandzkiego menu.
Choć zimne arktyczne wody mogą się wydawać zbyt surowe dla organizmów żywych, to jednak faktycznie oferują one imponujący wybór ryb! Gatunki takie jak dorsz, pstrąg, pstrąg źródlany, karmazyn, skorpena i osławiony halibut, to tylko drobny ułamek tego, co grenlandzki myśliwy może znaleźć na swoim stole. Nawet górskie strumienie są tak pełne ryb, że jeżeli tylko można się poszczycić niezłym refleksem, to można łapać je rękoma! A przecież ryby to nie wszystko. Tutejsze wody obfitują również i w kraby, ogromne jak ludzkie ramię, oraz grenlandzkie krewetki, które mimo niewielkich rozmiarów (a może właśnie dzięki nim) są pełne niesamowitego, cenionego na całym świecie smaku.
Szczególną uwagę należy zwrócić na arktyczne ssaki morskie, takie jak foki lub mniejsze wieloryby. Są to prawdziwe przysmaki na Grenlandii, które korcą co odważniejszych i ciekawskich kucharzy. Jednak ich odwaga może być sowicie wynagrodzona – rzecz jasna w smakach i aromatach! Wiedzą o tym wszyscy ci, którzy choć raz w swoim życiu próbowali mattak, małego kawałka wielorybiej skóry i tłuszczu, czy też suaasat, narodowej zupy ugotowanej z foczego mięsa. Palce lizać! Nawet na samą myśl…
Nowości w grenlandzkiej kuchni
Mimo zmian, jakie nieustannie zachodzą na Grenlandii i wśród zamieszkujących ją społeczności, warzywa i owoce pochodzące z własnych upraw wciąż stanowią jedynie dodatek do dania, a nie danie samo w sobie. Choć niemała kreatywność Innuitów sprawia, że coraz mocniej jaśnieje światełko w tunelu… Wszak ostatnimi czasy pobudzona została wyobraźnia kilku rolników na południu Grenlandii i szefów kuchni z różnych zakątków kraju. Ocieplający się klimat pozwolił na eksperymenty z uprawą ziemniaków i truskawek, a nawet z hodowlą pszczół. Pierwsze zbiory, które zostały rozwiezione wzdłuż wybrzeża, świadczą o tym, że jest to możliwe. Rosnące zainteresowanie włączeniem do menu lokalnej roślinności, takiej jak arcydzięgiel, bażyna czy borówka, świadczą o potencjale składników potraw pochodzących z grenlandzkich lądów i wód.
Stolik dla dwojga
Bufet lub menu degustacyjne jest wspaniałym wstępem, aby poznać miejscowe przepisy w tutejszych restauracjach. W ten sposób będziesz miał gwarantowaną możliwość spróbowania całej gamy lokalnych smaków. Jeśli chcesz zachwycić swoje podniebienie niesamowitymi smakami, musisz zaufać kucharzom, którzy przygotowują proste, ale za to przepięknie skomponowane grenlandzkie potrawy. Musisz jednak wiedzieć, że one nie tylko prezentują się znakomicie, ale tak również smakują. Oczywiście kuchnia dalekiej północy jest otwarta na ludzką kreatywność, dlatego jest mile widziane, aby każdy dodał coś od siebie do grenlandzkich potraw. Jest to niezwykle proste (jak kupno składników w sklepie). Jeśli zdarzy się Wam być na tej największej wyspie świata, aby sprawić ucztę dla oczu i podniebienia zabierz swój posiłek w przytulne miejsce widokowe i ciesz się jedzeniem, które dostarczone zostało przez tę samą przyrodę, którą właśnie podziwiasz przed oczami.
W Polsce trudno o kilogram mięsa foki, wieloryba lub renifera. Dlatego można w zastępstwie użyć jagnięciny. Poniżej przepis na grillowanego renifera z ziemniakami i grillowanymi pomidorami:
Składniki
4 x 200g steków z polędwicy renifera
4 duże pieczarki
4 gałązki pomidorów kiściowych
1 kg młodych ziemniaków
10 całych ząbków czosnku
150g oliwy z oliwek
3 gałązki tymianku
Sposób przygotowania:
Wlej trochę oliwy z oliwek na rozgrzaną patelnię, dodaj pomidory mieszając od czasu od czasu.
Po 5-10 minutach dodaj czosnek również mieszając.
Po następnych 10 minutach dodaj resztę oliwy i tymianek, mieszaj aż wszystko się podsmaży.
Natłuść i dopraw steki z renifera, pieczarki i pomidory i grilluj je według własnego uznania. Podawaj razem z ziemniakami.
Powyższy artykuł i zdjęcia pochodzą ze strony Visit Greenland. Wykorzystano za zgodą Portalu.
Polskie tłumaczenie: Jacek Sumisławski
zdjęcia: Mads Pihl
Źródło: Visit Greenland
Te zdjęcia nie są własnością autora? Proszę podać nam link do źródła. Skontaktujemy się z autorem.
https://visitgreenland.photoshelter.com/galleries/C0000fuOzGJqP_Ms/G0000nRsR5SWBAXo/I0000xMqBFjzJXgw/A-woman-serving-food-at-a-kaffemik-in-Oqaatsut-in-Greenland
Prosze, o to jedno ze zdjec. Wszystkie teksty tego autora o Grenlandii sa tlumaczone z innych zrodeł głównie z gazetki pokładowej Air Greenland – Suluk
Faktycznie, zdjęcie to samo. Czy życzy Pan sobie usunięcia tego zdjęcia? Co do treści trudno nam się wypowiedzieć, bo nie znamy języka. Przekażemy te uwagi autorowi.
http://airg2009.airgreenland.facility.dir.dk/files/pdf/suluk/071001_Suluk_2007_No_4.pdf
Link do artykułu o Nuuk, uderzajaco podobna tresc
Czołem grenlandofile. Źródła, linki i odnośniki wszelakie były podane na stronie i miss greenland na FB :)
Nie żadne grenlandofile, autor przywłaszcza sobie zdjęcia moich znajomych…