Ciekawostki

Jeśli ktoś ma szpilkę, niech ją obudzi

W średniowieczu się nie certolono. Jak ktoś nie słuchał kazań, rozglądał się, wyglądał na rozproszonego, duchowny krzyczał z ambony: „Osoba, która śpi tam w kącie, nigdy nie pozna sekretu, który mam zamiar wyjawić!” A jak w czasie kazania o kobietach, panie się kręciły, obwieszczał: „Czy mam wam opowiedzieć o dobrej niewieście? Powiem wam zatem o tej tu starowince, którą zmorzył sen. Na Boga, jeśli ktoś ma szpilkę, niech ją obudzi; ludzie, którzy śpią podczas kazań, jakoś potrafią nie zasnąć przy stole”.

Przekazywano również sobie znak pokoju i odbywało się to przez pocałunek. Nie wiem, czy siebie nawzajem, ale na pewno całowano Pismo Święte.

Kazanie w średniowieczu

Czy kazania były nudne? W powszechnym współczesnym przekonaniu były beznadziejne – moralizatorskie i długie. I tu zonk. Owszem, pewno niektóre takie były, ale na ogół duchowni brali przykłady z życia z morałem, które były uwielbiane przez słuchających. Czerpali z nich wiele przyjemności. Przykład takiego kazania w wielkim skrócie:

Pewien kupiec wracał z jarmarku i wstąpił do kościoła. Zarobił dużo pieniędzy i chciał się pomodlić. Sakiewkę położył obok siebie. No i wychodząc, zapomniał o niej. Znalazł ją mieszkaniec i pomyślał, że jak głośno o tym powie, to będzie milion chętnych, więc napisał na kartce, że zaprasza do siebie tego, kto „coś” zgubił. Handlarz po przejściu kawałka drogi zorientował się w zgubie, wrócił i zauważył kartkę. Wchodzi i mówi: „Powiedz mi, kto napisał te słowa wiszące na drzwiach?” Na to mieszczanin, że tyle ludzi wiesza tu kartki: „Przyjacielu, zgubiłeś coś?”

No i handlarz opisał mu sakiewkę, dzięki czemu znalazca uznał, że mówi prawdę i tę sakiewkę mu oddał. I wtedy kupiec pomyślał „Dobry Panie, niegodzien jestem takich bogactw, jakie zgromadziłem. Ten tu mieszczanin jest ich o wiele bardziej wart ode mnie”. Jeden chciał dać, drugi nie chciał wziąć. W końcu kupiec orzekł kategorycznie, że zostawia pieniądze i wyszedł.

Wtedy nastąpiła rzecz nieoczekiwana. Mieszczanin wybiegł krzycząc „Łapać złodzieja! Łapać złodzieja!” Handlarz został pojmany i pytają tamtego, co on takiego zrobił? „Ukradł moje ubóstwo i uczciwość, których pieczołowicie strzegłem aż do teraz”.

przeczytaj:

Anna Pisarska

Dodaj opinię lub komentarz.