W 1986 roku na 23. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu Krzysztof Kolberger (1950 – 2011) zaśpiewał piosenkę „Chłopcy z naszej ulicy”, spopularyzowaną wcześniej przez Piotra Fronczewskiego.
Utwór do słów Adama Kreczmara (1944 – 1982) z muzyką Włodzimierza Korcza kończy się zwrotką, którą przypominam sobie, gdy patrzę na mural, jaki pojawił się niedawno na Strzyży.
„I bez żadnych ubocznych przyczyn,
dopomoże ci w życiu gdzieś
starszy pan kiedyś z naszej ulicy, starsza pani czasami też.”
- przeczytaj: Pamiętajmy o Kolbergerze!
Rówieśnicy Krzysztofa owi „starsi panowie i panie” pamiętali o swoim zmarłym przedwcześnie koledze i już w czerwcu 2012 roku skwer, dotąd bezimienny, zlokalizowany w pobliżu domu, w którym przyszły aktor spędził dzieciństwo i lata szkolne, został nazwany jego imieniem. 21 stycznia 2015 roku kolejnym dowodem pamięci i szacunku dla aktora stało się nadanie jego imienia IX Liceum Ogólnokształcącemu. Kolberger jest chyba jak dotąd najsłynniejszym absolwentem tej szkoły. Mural, który powstał na budynku sali gimnastycznej w dziesiątą rocznicę nazwania „dziewiątki” imieniem aktora, to już inicjatywa Rady Rodziców, a więc młodszego pokolenia. Oczywiście pojawiły się także opinie nieprzychylne muralowi. Od wątpliwości, czy szkole powinien patronować aktor, a nie na przykład ktoś z zasłużonych nauczycieli, po wybrzydzanie, że autorem wizerunku Kolbergera jest Piotr Jaworski (TUSE), który „ma monopol na ozdabianie miasta swoimi pracami”.
Są też głosy, że skoro Kolberger ukończył liceum mieszczące się przy ul. Jana Bażyńskiego w Oliwie, to nie ma on nic wspólnego ze szkołą na Strzyży. Otóż wystarczy zajrzeć do Gedanopedii, która prezentuje historię gdańskich szkół, aby dowiedzieć się, że w 1955 na nowo powstałym Osiedlu Wojska Polskiego, przy ulicy Marcelego Nowotki, umieszczono w lewym skrzydle budynku przeznaczonego na szkołę podstawówkę, której nadano numer 44, natomiast w prawym skrzydle znalazła siedzibę jedenastolatka prowadzona przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Szkoła została tam przeniesiona z ulicy Sobieskiego, gdzie funkcjonowała od 1951 roku jako szkoła ćwiczeń Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Jakimi kryteriami kierowano się przy naborze do jedenastolatki ? Nie wiem…
Ale w roku szkolnym 1961/62, być może dla poprawy warunków nauczania, niektórzy uczniowie SP nr 44 (wśród nich niżej podpisana) zostali przeniesieni do klasy piątej w jedenastolatce. Dyrektorem tej placówki był wtedy prof. Niedźwiecki, działacz Stronnictwa Demokratycznego, który potem objął kierownictwo IX LO i funkcję tę pełnił do śmierci w 1965 roku. W 1962 roku, gdy ze składek marynarzy i portowców wybudowano „tysiąclatkę” przy ulicy Jana Bażyńskiego, nadając jej imię włoskiego działacza związkowego, jedenastolatka, już jako IX LO, znalazła właśnie tam swoje nowe miejsce.
W obiekcie przy Nowotki także zaszły zmiany. Szkoła Podstawowa nr 44, gdzie wciąż uczył się Krzysztof Kolberger, zyskała pomoc w postaci powołania kolejnej podstawówki. To SP nr 66. Umieszczono ją w prawym skrzydle budynku. Odtąd sąsiadujące ze sobą szkoły zapewnić miały lepsze warunki dla edukacji powojennego wyżu demograficznego w tej części miasta. Wielu absolwentów obu tych szkół podstawowych zdało stosowne egzaminy wstępne i stało się licealistami.
Niektórzy zdążyli zdać maturę w „dziewiątce” przy Bażyńskiego. Już jednak w 1970 roku budynek IX LO został przeznaczony na rektorat dla powstającego Uniwersytetu Gdańskiego. Liceum powróciło więc do budynku na Nowotki, ale do lewego skrzydła, a działalność SP nr 44 została zawieszona. W 1972 roku umieszczono ją na Przymorzu (ulica Lumumby dziś Jagiellońska). Jeszcze w 1965 roku szkoła otrzymała imię Adama Mickiewicza.
Przypominam tę nieco skomplikowaną historię szkolnych placówek na dzisiejszej Strzyży, ale przede wszystkim zachęcam wszystkich malkontentów, by spróbowali się cieszyć tym, że zdarzył się nam tak niezwykły „chłopiec z naszej ulicy”, chłopiec, który tu dorastał, uczył się, marzył. Aktor, który wystąpił w dziesięciu serialach telewizyjnych, dziewięciu spektaklach telewizyjnych, czterdziestu sześciu filmach, a także reżyserował, nagrywał role dubbingowe, występował w słuchowiskach Teatru Polskiego Radia.
W stanie wojennym Kolberger uczestniczył w bojkocie mediów, wspierał Prymasowski Komitet Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. Był honorowym przewodniczącym Stowarzyszenia Chorych na Raka Nerki i członkiem Honorowego Komitetu Rozwoju Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli. Walcząc przez wiele lat z chorobą zachęcał do poddawania się badaniom profilaktycznym.
zdjęcia Sławomira Scheffs