Ulica Rzeźnicka ma zmienioną numerację. To jest numer 3 a, b, c…, ale historycznie były to numery w okolicach 70. Gdzieś na wysokości tego drzewa po lewej był numer 77 i 78. Pod 77 mieszkał Niderlandczyk Franciszek Rhode (Rhodus), pod 78 była jego drukarnia – pierwsza stała drukarnia w Gdańsku założona w 1538 r. W 1619 r. przejął ją Jerzy Rhete ze Szczecina, a w 1686 gdańszczanin Jan Zachariasz Stolle (zaczął drukować w 1695).
Rhode nie posługiwał się polskim, ale jego drukarnia była bardzo sławna w Rzeczypospolitej. Jerzy Samuel Bandtkie w „Historya drukarń w królestwie Polskiem i Wielkiem Xięstwie Litewskiem” pisze, że Rhodus drukował już w 1528. Drukarz był człowiekiem pobożnym, bo drukował pieśni religijne (własne, był poetą), ale także… Abecadło Polskie. Jego znak drukarski to: „krzyż z dyscyplinami i sześcią gwiazdeczkami, pod krzyżem tarcza z sercem, dwoma rękami i nogami odciętemi, gwoźdźmi przebitemi”. Prawo Chełmińskie też drukował oraz jako pierwszy… „Narratio Prima” Retykusa w 1540 r. – książkę, która obwieściła światu teorię heliocentryczną Kopernika, wstęp do jego pracy.
W sumie szczeciński Rhete też mógł pochodzić od Rhode. To miejsce było kuźnią drukarzy. Niektórzy z potomków zakładali swoje własne w innym miejscach. Np. syn Jana Zachariasza Stolle – Jan Daniel Stolle – założył swoją na ulicy Pachołów (oczywiście, gdy miała inny przebieg).
Ta książka, którą cytuję, sytuuje drukarnię na Starym Mieście, ale prof. Januszajtis znalazł jej lokalizację właśnie tutaj (Gedanum Subterraneum – wykaz fontann i studni). W r. 1655 kierował drukarnią Szymon Reiniger I, a od 1662 r. jego syn Reiniger II (czasami pisali się po polsku Reinier). Część druków Heweliusza podpisana jest „typiset sumptibus imprimebat Simon Reiniger”.
Artykuł tak ciekawy i tak krótki że aż przeraża ile w nim zawartych jest treści wymagających wyjaśnienia i sprecyzowania. Pewnie piszące wie o czym pisze, ale czytający chciałby się dowiedzieć i nie być zmuszanym do wyjaśniania niepewności ani tłumaczeń sformułowań ujętych w treści.
1, Jego znak drukarski to: „krzyż z dyscyplinami itd – można było go pokazać.
2. Na ulicy Pachołów (oczywiście, gdy miała inny przebieg) – o co tu chodzi !? czy ta ulica jeszcze istnieje, czy tylko ma inny przebieg, a gdzie jest zlokalizowana (w Szczecinie czy w Gdańsku) – może autor wie, ale pisząc tekst powinien dbać o czytelnika a nie o …?
3. Początek ostatniego zdania „Ta książka, którą cytuję, sytuuje drukarnię na Starym Mieście …” – można się domyślać, że lokalizacja dotyczy Gdańska ale jeśli tak i dotyczy ulicy Rzeźnickiej, a tekst jest związany z historią Gdańska, to lokalizacja wskazana na mapie (pomijam że nie ma nazwy ulicy Rzeźnickiej a inne są np Na Stoku) nie jest na Starym Mieście. Ale może jest Pani zwolenniczką pojęć jakie używa Pan Januszajtis (świadomie pomijam tytuł naukowy). Jeśli tak to ja nie zgadzam się z takim określeniem bowiem ulica Rzeźnicka nie jest położona na Starym Mieście, które jest za ulicą Podwale Staromiejskie jak sama nazwa sugeruje. Poza tym artykuł jest bardzo skondensowany i ciekawy – takie lubię, gdzie jest dużo treści a mobilizuje do dyskusji lub wyjaśnienia wątpliwości. Dziękuję i pozdrawiam. Proszę nie odczytywać moich uwag jako uszczypliwość.
Już odpowiadam:
1. Tak, wiem, że artykuł byłby pełniejszy i ciekawszy, gdyby ten znak drukarski został przedstawiony, jednak nie dysponuję takim czasem, by go znaleźć i zaprezentować. Pisanie artykułów to hobby i ten pisałam w nocy. Wyszukanie informacji (często po nitce do kłębka), umiejscowienie na mapkach, znalezienie zdjęcia są dosyć czasochłonne. Gdyby to miał być artykuł do renomowanego czasopisma, na pewno w takiej formie nie mógłby być przedstawiony. Tak więc z konieczności jest powierzchowny.
2. Ulica Pachołów – oczywiście, że w Gdańsku, skoro piszę o drukarni w Gdańsku. Gdy doczeka się swojego artykułu, będzie tu podlinkowana. Gdybym weszła w tłumaczenie przebiegu tej ulicy, to artykuł zeszedłby nam zupełnie na inne tematy, bowiem była tam siedziba gdańskiego kata. Czasami celowo za dużo nie piszę, by zaciekawić i zostawić margines na samodzielne poszukiwania. Sama też nie lubię zbyt obszernych artykułów, gdzie jest wszystko (oprócz względów wymienionych w punkcie 1).
3. Tego nie bardzo rozumiem. Cały czas chodzi o Gdańsk. Nie wiem, jakich pojęć używa pan Januszajtis. Mapka ma funkcję przybliżania i gdy się naciśnie na „plus”, to widać, że to jest Rzeźnicka. No, ale to podstawowa rzecz w korzystaniu z mapek :) Poza tym takie ustawienie nie jest zależne ode mnie. Czasem przybliża mi za mocno i nie mogę oddalić wstawiając mapkę. Widać, taki urok tej aplikacji.