Po obronie w czerwcu 2009 r. pracy magisterskiej, która poświęcona była dziejom Góry Gradowej do 1945 r., nie przestałem zbierać informacji i starać się opisywać kolejne fragmenty dziejów tego fascynującego kwartału położonego na skraju gdańskiego śródmieścia.
W ciągu minionych siedmiu lat pozyskałem sporo nowego materiału ikonograficznego i zweryfikowałem także część informacji. Nie ukrywam, że coraz realniejszym staje się pomysł opracowania pełnej historii dawnego Hagelsberg w postaci książki (monografii).
Jednym z wątków, gdzie – jak się okazuje – wiele jeszcze można dodać – jest fascynujący okres Wolnego Miasta Gdańska (1920-1939), kiedy to obiekty powojskowe otrzymały zupełnie nowe funkcje, a samo wzgórze zostało już w pełni otwarte dla mieszkańców.
Po demilitaryzacji Gdańska pojawiło się zresztą kilka pomysłów, jak wykorzystać przejęte obiekty powojskowe na Górze Gradowej. W koszarach schronowych planowano urządzić… więzienie. Ostatecznie zdecydowana większość z obiektów została przeznaczone dla niemieckich studentów politechniki w Gdańsku (na kwatery korporacji akademickich i dom studencki), kilka zostało zaadoptowanych na mieszkania (ich brak był odczuwalny w mieście praktycznie przez cały okres międzywojenny), jeszcze inne stały się siedzibami organizacji paramilitarnych (np. SA). W kilku pomieszczeniach, w których wcześniej stacjonowali żołnierze pruscy, ulokowano publiczną radiostację nadbrzeżną, która przesyłała meldunki o stanie pogody na południowym Bałtyku. Wreszcie niektóre z obiektów… po prostu rozebrano (prawie cały mur Carnote’a i Kaponierę Północną) – pozyskany gruz wykorzystano m. in. jako tłuczeń do utwardzenia kilku szos w okolicy.
Przez wiele lat niewiadomą pozostawało przeznaczenie, jakie miała w okresie międzywojennym Galeria Strzelecka – jeden z najbardziej charakterystycznych i jednocześnie największych (kubaturowo) obiektów pofortecznych Góry Gradowej. Galeria została wzniesiona jako jeden z pierwszych obiektów w ramach generalnej modernizacji umocnień wzniesienia w latach 1867-1874. Znajduje się u nasady dawnego bastionu Notzkenberg, czyli (dziś) Niskiego Czoła Kurkowego. Po 1945 r. pełniła funkcje magazynowe (m.in. dla firmy „DAGOMA”). Zapewne wiele osób, które pamiętają działający niegdyś klub „Kaponiera”, także kojarzą ten obiekt, wszak mijało się go, idąc do dyskoteki od strony parkingu przy ul. 3 Maja. Obecnie w Galerii Strzeleckiej znajduje się tzw. Galeria Ruchu – innowacyjna pracowania naukowo-dydaktyczna otwarta w lutym 2014 r. Składa się z 9 sal ekspozycyjnych i 30 łącznie stanowisk, gdzie doświadczenia przeprowadzają… studenci Politechniki Gdańskiej.
Powróćmy jednak do okresu międzywojennego. Ostatnio udało mi się natrafić na informacje, które potwierdziły moje przypuszczenia. Już bowiem w zeszłym roku natrafiłem na szereg wzmianek, które wprost wspominały o funkcjonowaniu w latach międzywojennych na Górze Gradowej… miejskiej kostnicy. Spodziewałem się, że taką instytucję być może ulokowano właśnie w dawnej Galerii Strzeleckiej – dużej, przestronnej, o stałej, niskiej temperaturze, z jednej strony położonej w centrum Gdańska (i z łatwym dojazdem), z drugiej jednak – w terenie nieco odludnym i umożliwiającym łatwe zamknięcie dostępu dla gapiów.
Teraz moje przypuszczenia zostały potwierdzone. Okazuje się, że miejska kostnica dokładnie w czerwcu 1926 r. została przeniesiona z Ołowianki właśnie do wnętrz Galerii Strzeleckiej. Wcześniejsza lokalizacja kostnicy posiadała wiele wad – brakowało miejsca, nie było odpowiednio wyposażonego prosektorium, a zapachy związane z dezynfekcją pomieszczeń wywoływały protesty okolicznych mieszkańców i przechodniów. W związku z powyższym Wydział Zdrowia WMG zdecydował się na inwestycję, w ramach które przystosowano na potrzeby nowej, miejskiej kostnicy, sześć kazamat Galerii Strzeleckiej. Dojście do kostnicy ograniczono, wznosząc ogrodzenie (tereny Góry Gradowej były popularnym miejscem rekreacji w międzywojennym Gdańsku). Ciała transportowano bezpośrednio samochodem do wnętrz Galerii, przez specjalną bramę – dzięki czemu unikano niezdrowej sensacji, a ciała nie były wystawiane na widok. We wnętrzach Galerii położono niezbędne instalacje elektryczne i wodne, by zapewnić odpowiednie oświetlenie oraz warunki sanitarne do pracy patologów.
Miejska kostnica na Górze Gradowej funkcjonowała co najmniej do 1939 r.
Czy wiesz, że…
… w latach WMG często na Górze Gradowej dochodziło do wypadków, w tym także śmiertelnych? Najczęściej były one związane… z upadkiem z wysokości pijanych studentów lub spacerowiczów, którzy byli nie dość ostrożni, chodząc po stromych (i niezabezpieczonych barierkami) szczytach wałów dawnych fortyfikacji.
Jan Daniluk
Artykuł ukazał się pierwotnie 29 czerwca 2016 na stronie Jan Daniluk
Hej, z chęcią bym przeczytał twoją pracę magisterską, czy jest gdzieś upubliczniona?