Dyskusja na temat odbudowy Dworu Gdańskiego przycicha i znów się ożywia. Co nie dziwi, jako że idzie o bardzo ważną przestrzeń naszego miasta, bezpośrednio związaną z jej najsłynniejszym założeniem – Drogą Królewską. I z jej przedsionkiem, przedpolem, przed głównym wejściem do miasta, gdzie odbywano uroczyste powitania znamienitych gości.

Brama Wyżynna (autorzy: Hans Kramer, Willem Van Den Block), zbudowana na kształt łuku triumfalnego główna brama Gdańska, była pierwszym jego aktem, wizytówką – z pieczęcią przynależności do Rzeczpospolitej umieszczoną nad głównym wejściem i z wyrażonymi w trzech sentencjach wartościami, do których wagę przykładają tego miasta mieszkańcy i twórcy. Odpowiednio:

  • pod herbem Prus Królewskich: Najmądrzej dzieje się wszystko, co się dzieje dla Rzeczpospolitej;
  • pod herbem Rzeczpospolitej: Sprawiedliwość i pobożność to dwie podstawy wszystkich królestw;
  • pod herbem Gdańska: Dobra najbardziej państwom potrzebne to pokój, wolność i zgoda.

Ankieta
Być może konieczne będzie wyłączenie rozszerzenia AdBlock w przeglądarce, lub podobnych, inaczej  sonda może nie działać.

Obecnie 663 – za, 83 – przeciw

Ale i wprawne oko bystrego gościa dostrzeże też przejaw sympatycznego poczucia humoru, kultury ale i pewnej nuty sowizdrzalstwa, bowiem utrwaloną w kamieniu sentencję pod herbem Rzeczpospolitej, a nad głównym wejściem, podzielono w taki sposób, iż wydać się może jakoby podstawą wszystkiego był rum (RUM OMNIUM FUNDAMENTA).

Dawniej brama umieszczona w ciągu miejskich fortyfikacji, ziemnych wałów obronnych, prezentowała się inaczej niż dziś, wyraziście zaznaczała się w ich ciągu i w osi jako pierwszy akt crescendo wznoszących się za nią budowli.

Friedrich E. Meyerheim, Brama Wysoka 1839

Dzisiaj wygląda zupełnie inaczej, zgoła żałośnie – porażona niedorzecznymi postępkami urbanistycznymi, przede wszystkim poprowadzonym za PRL przez przedsionek Drogi Królewskiej, u samych stóp bramy, tranzytowym ruchem kołowym, tak zwaną wówczas trasą średnicową.

Niestety – mimo możliwości – współcześnie prowadzący miasto nie naprawili tego dramatycznego błędu, nie przenieśli owego tranzytu nad tory kolei. I – jak jest spójne, że bolszewikom przypominanie uroczystych powitań polskich królów było nie w smak, a demokracja socjalistyczna, jako ideologia oszukańcza i zbrodnicza, choć opisywała się światopoglądem naukowym, nie miała choćby odrobiny naukowej poczciwości, by zachować ten drobny historyczny ślad po demokracji szlacheckiej – tak współcześnie niestety zasmuca, gdy owa tak sławiona wolność okazuje się jedynie propagandą, parawanem dla działań o zupełnie innym charakterze, a które to działania prawdę o swojej naturze i tak wywlekają na jaw. W jakim stanie umysłu trzeba być, by myśleć, że się to nie ujawni, nie zobrazuje w generowanej rzeczywistości? Że się w niej jaskrawo nie zapisze?

A przecież nawet tunel dla pieszych poprowadzony jest tak, aby przechodzący nim wychodzili obok Bramy Wyżynnej, aby wielki herb Rzeczpospolitej i jej wartości nie nasuwały się przechodniom przed oczy. Aby nie docierało do nich, że tu kiedyś była cywilizacja i że to ich przodkowie ją stworzyli. Aby się nic tam w związku z tym w duszach, w umysłach nie odzywało: na zakupy, do dziury i do domu, paszli.

Już od blisko trzydziestu lat żyjemy w owej wolnej Polsce, a jednak dewastacja przedsionka Drogi Królewskiej jest w całej okazałości podtrzymana. O czymś to świadczy przecież, najpierw: o jakości prowadzenia miasta.

Gdański Dwór

I tym bardziej zatem kwestia odbudowy Dworu Gdańskiego okazuje się być ważną. Można bowiem nie gustować w architekturze pruskiej – OK – ale nie sposób nie przyznać, że budowle wzniesione za czasów pruskich po obu stronach Bramy Wyżynnej pomyślane były tak, aby ją wydobyć i uszanować. Stanowiły jej obramowanie, organizowały całą okolicę względem niej. Zarówno w architekturze banku jak i Dworu Gdańskiego powtórzono charakterystyczny motyw czterech pilastrów – a jest on też powtórzony w budynku naprzeciw bramy, z drugiej strony przestrzeni przedsionka Drogi Królewskiej. Dziś w budynku tym ma siedzibę poczta.

Zachęcam, by w czasie jakiegoś spaceru zajrzeć tam, główne wejście ubrane jest w układ czterech pilastrów z szarego kamienia, jest ewidentną odpowiedzią na architekturę Bramy Wyżynnej i ukazuje, z jaką uwagą wiek temu urbaniści komponowali przestrzeń owego historycznego podejścia do miasta. I choć moglibyśmy się nieco zżymać na ciężkawość gustu autorów, to jednak nie odmówimy kultury i uważności w dbaniu o miasto.

Tymczasem współcześnie katastrofę „trasy średnicowej” dopełniono wstawiając w tę szczególną przestrzeń siedzibę Instytutu Kultury Miejskiej, o dookoła ślepych ścianach, o formie jakby on style architektury Funduszu Wczasów Pracowniczych z głębokiego PRL, z tralkami i wyprowadzeniem w dzióbek wymierzonym w Wysoką Bramę i oś Drogi Królewskiej. Że ta budowla jest pomyślana jako siedziba jednej z gdańskich instytucji kultury – zaświadcza wyjątkowo wyraziście o „zarządzaniu kulturą” w naszym mieście.

No, ale właśnie, w obliczu tego wszystkiego jedynie sensownym będzie podtrzymanie urody zachodniej pierzei miasta, konsekwentnie zrealizowanej za czasów pruskich ustawieniem w linii zniwelowanych wałów miejskich gmachu policji i gmachu banku – Dwór Gdański jawi się jedynie sensownym dopełnieniem tej linii! Ratunkiem dla tego miejsca i dla tej kluczowej panoramy naszego miasta.

Budowanie po północnej stronie Bramy Wyżynnej jakiejś formy tak zwanej nowoczesnej, zasadniczo różnej od tego, co mamy w tym ciągu po stronie południowej, byłoby niszczeniem tej przestrzeni. Odbudowa Dworu Gdańskiego – choćby nawet w formie jakiejś współczesnej – ale: artystycznej! – interpretacji, z zachowaniem kształtu, proporcji i, nazwijmy to: odpowiedniości z budynkiem banku – jest ostatnią szansą na choćby częściowe uratowanie urody, charakteru i historycznego przesłania tego miejsca.

Zbigniew Sajnóg

2 thoughts on “Królewskie crescendo [ankieta]

  • Całkowicie się zgadzam z Tobą. Może by warto poruszyć ten temat na piątkowych spotkaniach z Pomorskim WKZ?

    Odpowiedz
  • był ohydny, to blok z nadmiarem kiczowatych ozdób, o kilka klas niżej stojący w dziedzinie architektury od np. banku po drugiej stronie (można powiedzieć, że los był łaskawy, zachował bank a zniszczył szkaradę). dziś w reakcji na wielką płytę i z sentymentu do pocztówek niektórym marzy się jego powrót, ale nie warto, jeśli już tam budować to coś nowego, oczywiście lepszego niż Kozia Dupa, ale bez wracania do przeszłości (co ciekawe, przed wojną chcieli to usunąć i fani modernizmu, i fani realizmu-konserwatorzy, każda ze stron miała inne racje, ale obie miały to za złą architekturę – i miały rację obie).

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.