Za kilka tygodni znów, jak co roku, będziemy szczególnie wspominać naszych zmarłych. Znów będziemy przemierzać Polskę wzdłuż i wszerz, by nawiedzać cmentarze. I będzie to wędrówka, która przypomina mi biblijny „spis powszechny”. Ta tradycja, wyróżniająca nas od innych państw, nie kłóci się z odbywającymi się w ciągu całego roku uroczystościami, kiedy to oddajemy cześć naszym bohaterom i różnym ważnym dla kraju, dla miasta – ale i dla świata – postaciom.
Pamiętamy o niewinnych ofiarach wojen, ludobójstwa. Czcimy męczenników. Przypominamy znanych artystów, myślicieli, wynalazców i osoby duchowne. Wszystkich, którzy czynili naszą rzeczywistość lepszą i piękniejszą. Jeśli jesteśmy ludźmi wierzącymi, modlimy się do naszych świętych, by wstawiali się za nami i wyjednywali u Boga łaski dla nas. Stawiamy pomniki.
Ale potrafimy też niszczyć, usuwać, równać z ziemią. Wszak nie tak dawno, przy aprobacie mieszkańców, zlikwidowano wiele miejsc pochówku gdańszczan…. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych zniknęły cmentarze położone między Akademią Medyczną a Politechniką Gdańską. Nowi powojenni mieszkańcy miasta uważali to za „akt sprawiedliwości dziejowej”, jak się wtedy mówiło. Oto ginęły ślady niemieckiej przeszłości Gdańska, podobnie jak zniknęły liczne napisy, szyldy. Po latach w miejscu zniszczonych nekropoli ustawiono obeliski przypominające nieistniejące cmentarze. A niedawno ukazała się praca Anny Krueger „Cmentarze przy Wielkiej Alei w Gdańsku 1867 – 1945.”
Usuwając dzisiaj monumenty gloryfikujące radzieckich żołnierzy, nie myślimy już o likwidowaniu cmentarzy, na których ich pochowano. Ale spieramy się, czy czołg przy Alei Zwycięstwa jest symbolem zniewolenia, czy może jednak zwycięstwa. O różnych formach upamiętniania ważnych wydarzeń i osób pisałam w ubiegłym roku. Dziś o kolejnych takich miejscach.
Z inicjatywy biskupa Sławoja Leszka Głódzia wjeżdżających do Gdańska od strony Pruszcza wita święty Wojciech (ur. ok. 956 – 997). Monument wyobrażający świętego umieszczono na trakcie jego imienia (biskupowi zawdzięczamy także popiersie Danuty Siedzikówny, Inki na Oruni). Posąg innego świętego patrona Polski Andrzeja Boboli (1591 – 1657) ustawiono na placu kościoła jezuitów w Dolnym Wrzeszczu.
Nieopodal kościoła pw. Świętego Stanisława Biskupa (1030 – 1079) znalazło się miejsce dla błogosławionego księdza Bronisława Komorowskiego (1889 -1940), zabitego w obozie Stutthoff w Wielki Piątek 22 marca 1940 roku. Jego pomnik stoi na placu od dawna już noszącym imię księdza męczennika. Na murze kościoła pw. Najświętszego Serca Jezusa sylwetkę patrona ulicy księdza Józefa Zator – Przytockiego (1912 – 1978) przypomina stosowna tablica.
Wydaje się, że nawet dziś, gdy żyjemy w czasach łatwego dostępu do informacji, brakuje w Gdańsku takich, czy nawet skromniejszych, tablic, przy nazwach ulic poświęconych konkretnym osobom, bądź wydarzeniom… Jeszcze za życia Jana Pawła II pojawiały się jego posągi, zlokalizowane przeważnie na terenach przykościelnych. Starano się zachować, nie zawsze konsekwentnie, pamiątki związane z pielgrzymkami Papieża. Elementy papieskiego ołtarza zaprojektowanego przez Mariana Kołodzieja, ołtarza, przy którym Jan Paweł II odprawił mszę świętą na sopockim hipodromie, trafiły do Matemblewa. Przybrały one kształt kalwarii.
Nie brakuje w Gdańsku znaków pamięci o osobach świeckich. Ciekawy kształt ma pomnik generała Stanisława Maczka (1892 – 1994), na placu jego imienia, nawiązujący do dawnej, potocznej nazwy tego miejsca „Kwadrat”. Są także ławeczki poświęcone różnym osobom, tak popularne w wielu polskich miastach. Najbardziej chyba znana jest ławeczka G. Grassa. Ławeczkę Mariana Pelczara (1905 – 1983) wieloletniego dyrektora Biblioteki PAN usytuowano przed budynkiem biblioteki, a ostatnio w Gdyni pojawiła się ławka, na której znaleźli się Tadeusz Wenda i Eugeniusz Kwiatkowski.
Dla mnie szczególnie wzruszające są skromne dowody pamiętania, jak te, które znalazłam w Bolesławowie koło Skarszew na budynku zespołu szkół rolniczych, czy przypomnienie prof. Janiny Jarzynówny- Sobczak (1915 -2004) tancerki, choreografa i pedagoga, tabliczką na kamienicy, gdzie mieszkała. Instytut Pamięci Narodowej umieszcza tablice poświęcone zasłużonym postaciom, także tym z naszej historii najnowszej…
I na koniec jeszcze przypomnienie o Polakach pomordowanych na Wschodzie. Okazały obelisk znalazłam przed laty na terenie parku otaczającego Bazylikę w Licheniu.