Kamień węgielny położono w uroczystość Zwiastowania Pańskiego 25 marca Roku Pańskiego 1343. Potem rozpoczęła się, trwająca wiele lat budowa.

Bazylika Mariacka widziana z bastionów.

Przebiegała ona w trzech zasadniczych etapach:

  • 1343-60/61 – wzniesiono kościół mieszczący się w obrębie dzisiejszego korpusu zachodniego i posiadający przekrój bazylikalny. Od zachodu miał on wieżę. Przypomnę, że system bazylikowy to budowla o nawie środkowej wyższej, z oknami. Nawy boczne są niższe (tak jest np. w katedrze oliwskiej).
  • 1379-1447 – wybudowano dzisiejszy transept (nawę poprzeczną) i prezbiterium. Przystąpiono także do podwyższenia wieży o dalsze dwie kondygnacje.
  • 1484-1502 – dwie ściany naw bocznych zastąpiono nowymi, kościół stał się budowlą halową (wszystkie nawy równej wysokości) cały kościół zasklepiono.

W czwartek 28 lipca 1502 roku o godzinie 16 mistrz Henrik Hetzel położył ostatnią cegłę sklepienia. Największy ceglany kościół na świecie został ukończony.

Posiada kubaturę ok. 155 000 m3, długość 105,5 m, szerokość w transepcie 66,2 m. Na 26 wolno stojących filarach wspierają się wspaniałe gotyckie sklepienia gwiaździste i kryształowe, rozpięte na wysokości 28-30 m. Wnętrze doświetla 41 olbrzymich okien, z których największe wschodnie ma powierzchnię 127 m2. Do wnętrza prowadzi 7 bram. 7 jest też wież iglicznych, 3 ceramiczne i masywna wieża dzwonna o wysokości do kalenicy 82 m. Wnętrze jest w stanie zmieścić ponad 24 tysiące ludzi.

Nasza gdańska Bazylika Mariacka. Nasza duma. Nazywana „Koroną Miasta”. Jej ogrom można docenić w pełni dopiero wtedy, gdy patrzy się na nią z lotu ptaka, albo ze wzgórz otaczających Gdańsk od zachodu. Wtedy widać proporcje pomiędzy Bazyliką a otaczającą ją zabudową.

Zawsze powtarzam, że jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy ją wznosili w XIV/XV wieku, bez pomocy współczesnych nam dźwigów, komputerów, inżynierów… i wznieśli coś tak potężnego na tak niepewnym bagiennym gruncie. Coś, co przetrwało wiele zawirowań dziejowych. Po ostatniej wojnie cała okolica leżała w gruzach a ona trwała…

Bazylika Mariacka ze szczytu Domu Angielskiego

Długo by można o niej pisać. Odsyłam do najwspanialszego opracowania, jakie znam, czyli do książki księdza infułata Stanisława Bogdanowicza, wieloletniego proboszcza tejże świątyni. Z tego opracowania korzystałam pisząc tę krótką notatkę. Grafiki poszczególnych etapów budowy kościoła również stamtąd.

Ewa Czerwińska – przewodnik trójmiejski

strona na FB

Dodaj opinię lub komentarz.