Pamiętacie film, na którym Aleksandra Dulkiewicz, prezydentka Gdańska, wraz z asystentem, Michałem Wlazło, kupują butelkę wódki Wyborowa i aż dwie butelki coli?

Jeśli nie, przypomnę, że w 2019 roku redaktor Maciej Naskręt opublikował nagranie z monitoringu sklepu Biedronka, na którym widać, jak Dulkiewicz dokonuje zakupu w obecności swojego asystenta oraz ochroniarzy.

Co i za ile kupiła Prezydentka Gdańska ze swoim asystentem?
W trakcie zakupów Dulkiewicz sama skanuje kody towarów i dokonuje płatności kartą. Na ekranie monitoringu wyświetlają się informacje, że za 0,7 litra czystej wódki marki Wyborowa zapłaciła 29,90 zł, za dwie butelki coli – po 3,49 zł za każdą sztukę, a za gumy do żucia Winterfresh – 3,49 zł.

Od tamtej pory minęły już 4 lata, jednak prezydentka Dulkiewicz i jej asystent, Wlazło, postanowili nie dać o sobie zapomnieć.

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku 5 maja 2023 roku rozpoczął się proces dotyczący ochrony dóbr osobistych, w którym powodami są Aleksandra Dulkiewicz  oraz Michał Wlazło. Oboje występują w procesie jako osoby prywatne, a nie jako urzędnicy. Pozwani w sprawie to Jeronimo Martins, właściciel sieci sklepów Biedronka, oraz Seris Konsalnet Ochrona, firma zajmująca się ochroną sklepów Biedronka. Dulkiewicz i Wlazło domagają się od pozwanych przeprosin w ogólnopolskich mediach oraz wpłaty 50 tys. zł na rzecz Wspólnoty Burego Misia, organizacji zajmującej się gospodarstwem dla osób z niepełnosprawnościami.

O ugodzie nie ma mowy!
W pierwszym terminie nowego procesu, który odbył się w piątek 5 maja, na sali pojawili się wyłącznie pełnomocnicy pozwanych oraz przedstawiciele sądu i dziennikarze. W imieniu prowadzącej sieć sklepów Biedronka korporacji Jeronimo Martins pojawił się radca prawny Adam Starosta, natomiast za firmę ochroniarską Seris Konsalnet Ochrona zjawił się radca prawny Marcin Nowak. Obydwaj pełnomocnicy złożyli wniosek o oddalenie powództwa.

Sędzia zaproponowała, żeby rozpatrywaną sprawę rozwiązać mediacją, ale przedstawiciele pozwanych stanowczo odrzucili takie rozwiązanie. Wskazali, że przeprosiny na piśmie nie załatwiły sprawy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dulkiewcz łączy się z sądem zdalnie i powołuje się na prezydenta Polski!
Później Aleksandra Dulkiewicz za pomocą łącza internetowego odniosła się do zarzutów korzystania z ochrony poza godzinami urzędowymi, czyli nic w tym temacie nie pamiętała.

Dulkiewicz podkreśliła, że zarzuty nie tylko przetoczyły się przez Twittera, jak sugerował jeden z mecenasów, ale również zostały szeroko nagłośnione przez media. Wystarczy wpisać hasło w wyszukiwarkę internetową, aby zobaczyć, jak bardzo odbiło się to szerokim echem, włącznie z tym, że prezydent Andrzej Duda wypowiedział się na temat sprawy  stając po stronie Dulkiewicz.

Dulkiewicz zaznaczyła, że bierze udział w rozprawie za pomocą połączenia wideo z powodu zwolnienia lekarskiego po operacji kolana. Wskazała również, że mimo upływu czasu, jej wizerunek wciąż cierpi z powodu nagrania. Przykładem tego są komentarze internautów pod filmem ukazującym jej powrót do zdrowia, gdzie niektórzy sugerują, że złamała nogę pod wpływem alkoholu.

Kiedy w sobotę wrzuciłam do internetu film ukazujący, że dochodzę do zdrowia i uczę się ponownie chodzić, to około jednej czwartej komentarzy – 4 lata po zdarzeniu – internautów brzmiało: „czy nogą złamana po piciu?”, „czy było dzisiaj pite?”, czy była „krówka”?

Prezydentka zażądała publicznych przeprosin za zdarzenie. Zwróciła również uwagę na to, że nawet kasjerki sieci Biedronka pamiętają o tym zdarzeniu i komentują je, gdy dokonuje tam zakupów.

Nie wiadomo, czy asystent kupował z Dulkiewicz służbowo, czy prywatnie.
Towarzystwo asystenta podczas zakupów Dulkiewicz wyjaśniała, że asystent bierze udział w jej codziennych obowiązkach zawodowych i w międzyczasie może wykonywać swoje własne sprawy, na przykład robić zakupy. Gdy radcy prawni zapytali, czy asystent otrzymał wynagrodzenie za czas spędzony z prezydentką  w Biedronce, Dulkiewicz  odpowiedziała, że nie jest w stanie określić, na jakich warunkach był zatrudniony (jej osobisty asystent, który nawet towarzyszy jej na meczach Lechii i chodzi za nią jak cień), ale wydaje się, że godziny pracy ma różne.  „To były prywatne zakupy, opłacone prywatną kartą kredytową, którą można zobaczyć na nagraniu” – dodała Dulkiewicz.

Asystent Aleksandry Dulkiewicz stwierdził, że filmik z zakupów zobaczył następnego dnia w mediach społecznościowych. Wkrótce po tym wydarzeniu TVP wyemitowało program, sugerujący, że prezydentka kupowała wódkę „w towarzystwie trzech ochroniarzy”. Asystent podkreślił, że nie jest ochroniarzem, ale urzędnikiem samorządowym. Faktycznie, bo być ochroniarzem to ujma na honorze.

Wlazło zauważył również, że komentarze sugerujące, „że była pita wódka”, pojawiają się nadal w sieci podczas relacji o ich wspólnych działaniach z prezydentką. Nie pamiętał, gdzie udali się po wizycie w Biedronce, ale zaznaczył, że ma niestałe godziny pracy, a zakupy zostały dokonane około godziny 17, czyli nie wie, co robił po wydarzeniu, które obiegło całą Polskę i przez które cierpi jego wizerunek, ale wie, o której. Nawet jego znajomi mu docinają.

Wydaje się, że urzędnicza para ma kłopot z dopasowaniem prywatnych zakupów do obecności ochrony, która przysługuje Aleksandrze Dulkiewicz tylko w czasie pełnienia obowiązków służbowych.

Aleksandra Dulkiewicz parkuje pod swoim domem w eskorcie ochrony; z samochodu wysiądzie także jej córka (zapewne towarzyszyła przy wypełnianiu obowiązków urzędowych), godz. 21.

Panu Wlazło życzymy lepszych znajomych, a pani Dulkiewicz niezapraszania mediów na rozprawę w sprawie, o której chciałaby zapomnieć. No, chyba że postanowienie sądu, które zapadnie, ma wszystkim zamknąć usta  w tym mieście wolności.

Sprawa zostanie rozpatrzona przez sąd dopiero 21 listopada 2023 roku, czyli po wyborach do Sejmu.

Andrzej Ługin

2 thoughts on “Od 4 lat internauci pytają Dulkiewicz i jej asystenta, czy było pite

  • Dlaczego za ochronę córki Dulkiewicz nie płaci jej tatuś tylko podatnicy. Proszę zadać to pytanie, Pnience z Okienka.

    Odpowiedz
    • ,,Cierpi jej wizerunek”!? Dobre sobie. Czy to jeszcze możliwe żeby ucierpiał jeszcze bardziej.

      Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.