Patronem jednej z ulic w Śródmieściu Gdańska jest Wojciech Bogusławski. Zdaniem Ignacego Chrzanowskiego śmiało zasługuje on na miano „ojca teatru polskiego”, gdyż budził „wszędzie i krzewił zamiłowanie do teatru, miłość żywego słowa polskiego i uczucia patriotyczne”.
Był jednocześnie autorem sztuk scenicznych, aktorem, reżyserem, tłumaczem oraz dyrektorem teatru.
Poniższy tekst napisałam na podstawie publikacji Ignacego Chrzanowskiego „Historia literatury niepodległej Polski”, „Od średniowiecza do oświecenia” Zdzisława Libery, Jadwigi Pietrusiewiczowej i Jadwigi Rytel, Wikipedii, „Encyklopedii Gdańskiej” oraz audycji emitowanych jesienią br. w I Programie Polskiego Radia poświęconych historii Polski, z cyklu „Historia żywa” (prowadzonych przez prof. Andrzeja Nowaka).
Ignacy Chrzanowski tak pisał o zasługach Wojciecha Bogusławskiego: „Złotymi zgłoskami zapisało się jego nazwisko nie tylko w historii teatru polskiego, ale i historii polskiej kultury duchowej, mianowicie patriotyzmu polskiego, który on przez lata całe za Stanisława Augusta, a potem długo jeszcze w Polsce porozbiorowej podtrzymywał, rozwijał i krzepił…”. Był on jednym z „najzacniejszych ludzi, z najszlachetniejszych demokratów, z najgorętszych patriotów, jakich miała Polska”. Można go nazwać „ojcem teatru polskiego”; „przed nim bowiem ten teatr tylko wegetował, a dopiero dzięki niemu zaczął naprawdę żyć”.
Wojciech Bogusławski poświęcił całe swe życie teatrowi, walcząc z różnymi przeciwnościami losu, z brakiem funduszy, z „obojętnością ogółu, jego dzikimi uprzedzeniami wobec artystów teatralnych, z zazdrością i chciwością”, a po upadku Rzeczypospolitej – z cenzurą i represjami ze strony zaborców.
Dziewiętnastowieczny poeta, Seweryn Goszczyński określił Bogusławskiego jako „skowronka zwiastującego wiosnę nowoczesnej poezji polskiej, która się często zasilała pierwiastkiem ludowym”.
Wojciech Bogusławski urodził się 9 IV 1757 r. w Wielkopolsce, w Glinnie, jako syn regenta ziemskiego poznańskiego (a później grodzkiego krakowskiego, dziedzica Glinna z Okalewem), Leopolda Andrzeja z Bogusławic, herbu Świnka oraz Anny Teresy Linowskiej.
Przyszły dyrektor warszawskiego teatru kształcił się od 1769 r. w kolegium pijarów w Warszawie, następnie od 20 XI 1770 r. w Akademii Krakowskiej, w 1771 r. – Szkole Nowodworskiej w Krakowie (zwanej też Kolegium Nowodworskim), będącej jedną z najstarszych i działających nieprzerwanie w dawnej Polsce szkół świeckich o bardzo wysokim poziomie nauczania.
W 1775 r. Bogusławski wstąpił jako kadet pułkowy do Gwardii Pieszej Wielkiego Księstwa Litewskiego (w lutym 1778 r. urażony, że pominięto go w awansie, wystąpił z wojska w stopniu podchorążego). W tym samym roku rozpoczął pracę jako śpiewak operowy, aktor i autor dramatyczny.
11 VII 1778 r. operą „Nędza uszczęśliwiona”, do muzyki Macieja Kamieńskiego, zainicjował polską twórczość operową opartą na motywach ludowych. Była to pierwsza polska opera, a właściwie operetka. Bogusławski napisał ją i ogłosił drukiem w 1770 r. Sześć lat później utwór ten przerobił Franciszek Bohomolec, po czym dalszym przeróbkom poddał go Bogusławski (np. pierwotnie jednoaktowe dzieło podzielił na dwa akty).
W 1783 r. Wojciech Bogusławski został dyrektorem Teatru Narodowego w Warszawie. Na tym stanowisku pracował z przerwami: w latach 1783–1785, 1790–1794 i 1799–1814. W 1783 r. uzyskał przywilej na teatr polski w Poznaniu.
Podkreślić należy, iż jako dyrektor teatru odegrał wielką rolę w rozbudzaniu uczuć patriotycznych Polaków. Postanowił przeciwstawić się zespołom teatralnym cudzoziemskim, które działały na ziemiach polskich: włoskim, francuskim i niemieckim, których przedstawieniom hołdowała kosmopolitycznie nastawiona polska arystokracja. Dlatego wbrew panującej modzie zdecydował się wystawiać w zarządzanym przez siebie teatrze sztuki w języku polskim: „żeby grać po polsku i choćby cudze myśli, ale w ojczystym języku wypowiadać tej sfrancuziałej, zitalianizowanej, a nawet zniemczałej publiczności” („Od średniowiecza do oświecenia”). Tak więc tłumaczył na język polski i wystawiał na scenie sztuki wybitnych dramaturgów europejskich: Szekspira, Moliera, Goldoniego, Lessinga, Beaumarchaisa.
W 1783 r. Bogusławski zorganizował występy teatralne w Grodnie, w czasie trwających tam obrad Sejmu RP. Dwa lata później przez jakiś czas przebywał wraz ze swą trupą teatralną w Wilnie, skąd organizował stałe wyjazdy do Lwowa, Grodna i Dubna.
W 1790 r. na prośbę króla Stanisława Augusta Poniatowskiego wrócił do Warszawy, gdzie ponownie objął posadę dyrektora teatru. Wystawiał wtedy głównie sztuki o wymowie patriotycznej. Były to np. komedia pt. „Szlachcic mieszczaninem” Józefa Wybickiego – pochwała „zrównania mieszczan ze szlachtą”. Także „Powrót posła” i „Kazimierz Wielki” Juliana Ursyna Niemcewicza. Był to bowiem czas trwania obrad Sejmu Czteroletniego, debat toczących się intensywnie na temat przyszłego ustroju Rzeczypospolitej, konieczności przeprowadzenia radykalnych reform prowadzących do utworzenia nowoczesnego polskiego społeczeństwa. Cytując prof. Andrzeja Nowaka: „Ustawodawstwo Sejmu Czteroletniego było krokiem ku budowie nowoczesnego narodu, który jest oparty na zasadzie innej niż polityczny przywilej ograniczony dla jednego stanu, ale opiera się na zasadzie ponadstanowej”. W czasie obrad wysuwano także postulaty dotyczące poprawy sytuacji materialnej i prawnej mieszczan i chłopów.
Na przełomie 1793 i 1794 r. Bogusławski brał udział w przygotowaniach do powstania narodowego, które ostatecznie wybuchło wiosną 1794 r., czyli po II rozbiorze Polski. Naczelnikiem tego zrywu niepodległościowego został Tadeusz Kościuszko, dlatego powstanie to przeszło do historii jako insurekcja kościuszkowska.
Działalność polityczna Bogusławskiego znalazła odzwierciedlenie w jego twórczości. To właśnie wtedy napisał i wystawił na scenie Teatru Narodowego w Warszawie swoje zapewne najsłynniejsze dzieło, zatytułowane „Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale”. Była to „opera albo raczej komedia ze śpiewkami, czyli wodewil” (I. Chrzanowski). Pisząc ją, zaczerpnął pewne pomysły z utworów obcojęzycznych: „Czarownika” Poinsineta oraz „Wędrownego studenta, czyli Pioruna” Weidemanna. Niemniej „na tle sztuki dramatycznej XVIII w. przedstawia się jako zjawisko nieporównywalne, a w wielu momentach wyprzedzające swoją epokę” („Od średniowiecza do oświecenia”).
Był to utwór o wyraźnym podtekście patriotycznym; autor czynił aluzje do dyskusji toczonych w czasie obrad Sejmu Czteroletniego oraz Konstytucji 3 Maja, będącej jego najważniejszym dziełem.
Sam Kościuszko w dniu rozpoczęcia insurekcji, 24 III 1794 r., składał na krakowskim rynku przysięgę „całemu narodowi”; niejednokrotnie zakładał chłopską sukmanę, a po zwycięskiej bitwie pod Racławicami, ogłosił Uniwersał połaniecki, który gwarantował ziemię chłopom najbardziej zasłużonym w walce o wolność ojczyzny. Naczelnik chciał w ten sposób zmobilizować stan chłopski do walki, czego symbolem stała się słynna chłopska piechota uzbrojona w kosy, zasłużona chociażby w bitwie pod Racławicami.
Nie przypadkowo Bogusławski wystawił po raz pierwszy „Krakowiaków i Górali” 1 III 1794 r., czyli tuż przed wybuchem insurekcji.
Może chciał rozgrzać serca warszawiaków, zachęcić do czynnego oporu przeciwko zaborczej Rosji? Premiera tej opery odbyła się 1 III 1794 r. w Warszawie, w której od jakiegoś czasu wrzało: narastał sprzeciw wobec polityki carycy Katarzyny II. Po premierze emocje sięgnęły zenitu. Wspominał o tym przebywający w tym mieście Niemiec o nazwisku Seume, oficer sztabowy (a zarazem poeta) ambasadora rosyjskiego (a właściwie posła nadzwyczajnego) Katarzyny II, Osipa Igelströma: „wystawiona w stolicy sztuka pt. > Krakowiaki < podniosła zapał do niesłychanej wyżyny”. Zdaniem Ignacego Chrzanowskiego żadna polska sztuka teatralna „przed >Weselem< Wyspiańskiego nie budziła w duszach polskich tylu i takich uczuć patriotycznych”.
Akcja tej opery rozgrywa się w podkrakowskiej Mogile w czasie odpustu, na którym spotykają się tytułowi Krakowiacy i Górale. Syn furmana, Stach, chciałby ożenić się z córką młynarza, Basią, która odwzajemnia jego uczucia. Niestety macocha Basi postanawia pokrzyżować szyki młodych, gdyż sama podkochuje się w Stachu, dlatego obiecała rękę Basi Góralowi Bryndasowi. Temu w ostatniej chwili sprzeciwia się ojciec Basi, co wywołuje ostry konflikt pomiędzy Krakowiakami a Góralami…
Chociaż Bogusławski nie wyrażał swych myśli wprost, warszawska widownia doskonale odczytywała aluzje zawarte w utworze. Wystarczy przytoczyć następujące fragmenty: „Trzeba nam się męznie bronić – lub zwycięzać, lub umierać! – Bracia, stańmy krzepko w boju, – nie załujmy krwie i znoju” (Aria Bryndasa, scena pierwsza aktu II). „Niemądry, kto wśrzód drogi Z przestrachu traci męstwo: Im sroższe ciernie, głogi, Tym milsze jest zwycięstwo. Im sroższy los nas nęka, Tym mężniej stać mu trzeba; Kto podło przed nim klęka, ten nie wart względów nieba” (Aria Bardosa, scena siódma aktu pierwszego).
Warto dodać, że w rolę studenta Bardosa wcielił się sam Wojciech Bogusławski.
Ignacy Chrzanowski zwrócił uwagę na takie cechy tego utworu, które uczyniły z niego dzieło niepowtarzalne w historii poezji polskiej XVIII w., czyli: „swojskość tematu, obfitość rysów obyczajowych z życia ludu polskiego”, jakich do tej pory nie znajdziemy w polskich oświeceniowych utworach scenicznych, jak chociażby Franciszka Bohomolca, Franciszka Dionizego Kniaźnina i in. Chrzanowski pisał: „Takiej obfitości pierwiastka ludowego i takiej prawdy i realizmu w jego artystycznym uobrażeniu nie ma w żadnym innym utworze poezji stanisławowskiej”. Bogusławski bowiem „odmalował wcale wiernie” wiejskie zwyczaje oraz dialekt, którym się posługują, „uwydatnił żywość i porywczość, pierwotność i odruchowość uczuć Krakowiaków i Górali”, a także zadbał o to, by przedstawiciele poszczególnych grup społecznych posługiwali się odpowiednim sobie językiem.
Po trzech pokazach w Teatrze Narodowym w Warszawie opera ta została zdjęta z afisza z powodu zakazu jej dalszego wystawiania, wydanego przez Igelströma. Jednak Bogusławski nie dał za wygraną. Wystawił „Krakowiaków i Górali” w Krakowie i Lwowie. W Warszawie stało się to możliwe dopiero w okresie napoleońskim, czyli po utworzeniu Księstwa Warszawskiego, a także później, w Królestwie Kongresowym.
Jednakże zarówno rosyjska, jak i pruska cenzura nie dopuściły do wydania drukiem tekstu „Krakowiaków i Górali”. Nie znajdziemy go w wydaniu zbiorowym pism Bogusławskiego (z lat 1820-23). Nie znamy pierwotnego tekstu tego dzieła. Pierwszy druk tej opery ukazał się dopiero w 1841 r. „z jakiegoś lichego odpisu” w Berlinie.
Wojciech Bogusławski napisał ok. osiemdziesięciu utworów scenicznych będących najczęściej przekładami lub przeróbkami sztuk obcojęzycznych, najczęściej francuskich. Należała do nich wystawiona przez niego w 1792 r., czyli w czasach rządów targowickich, komedia pt. „Henryk VI na łowach” (jak to określił I. Chrzanowski tzw. „komedia płaczliwa, czyli pobudzająca raczej do łez i współczucia niż do śmiechu”) – pierwsza polska komedia historyczna.
Bogusławski napisał ją na podstawie francuskiego przekładu powieści angielskiego pisarza, Roberta Dodsleya, zatytułowanej „Król i młynarz w Mansfield”. Akcja utworu rozgrywała się XV w. w Anglii, za czasów panowania tytułowego Henryka VI. Najważniejszy był tu jednakże problem nierówności społecznych: problem uniwersalny i ponadczasowy. Jakże aktualny w XVIII-wiecznej Polsce, gdzie obok arystokracji prowadzącej zbytkowny i rozpustny tryb życia żył gnębiony przez nią ubogi, prosty lud. Bogusławski nie bez powodu dokonał adaptacji tego utworu i wystawił go w tym właśnie czasie. Aluzja do sytuacji społecznej w Polsce była aż nadto widoczna.
„Arystokracja pieniła się ze złości, targowiczanie poczuli się dotknięci (…) i zakazali przedstawień” (I. Chrzanowski).
Niemniej w 1792 r. Bogusławski doczekał się aż trzech wydań tego utworu. Ziarno zostało posiane. Jak sam autor wspominał, „Sztuka (…) pozyskała mi dowody przychylności i szacunku rodaków, których wspomnienie jeszcze ostatnie życia mego chwile osładzać będzie”.
4 XI 1794 r. Wojciech Bogusławski wyjechał z Warszawy; udało mu się wtedy ocalić majątek teatralny i osobisty.
W 1795 r. rozpoczął działalność teatralną we Lwowie, gdzie współpracował z Janem Nepomucenem Kamińskim, „ojcem galicyjskiej sceny polskiej”. W tym mieście wielokrotnie wystawiał „Krakowiaków i Górali”. Opera ta zyskała tam dużą popularność. W 1797 r. wystawił we Lwowie – po raz pierwszy na ziemiach polskich – „Hamleta” Szekspira według własnego przekładu dokonanego na podstawie adaptacji niemieckiej.
W tym samym roku wystawił także sztukę pt. „Iskahar król Guaxary” osnutą na kanwie głośnej powieści francuskiego pisarza Marmontela zatytułowanej „Inkasy”. Operze towarzyszyła muzyka Józefa Elsnera. Tym razem była to także aluzja do ówczesnej sytuacji politycznej: utwór ten opowiadał o walce Inków broniących swej ojczystej ziemi przed najazdem Hiszpanów.
W 1799 r. Bogusławski powrócił do Warszawy, gdzie przez najbliższe czternaście lat kierował teatrem. W 1801 r. z własnych środków wybudował teatr w Kaliszu (noszący od 1936 r. imię założyciela) i tam prowadził działalność teatralną do 1823 r.
Latem 1811 r. przyjechał do Gdańska wraz ze swym zespołem, w którym wówczas występowały największe sławy polskiego teatru. W tamtejszym Teatrze Miejskim przy Kohlenmarkt (czyli przy ob. Targu Węglowym) Bogusławski wystawił różne tytuły w czasie kilku tygodni (od 14 VIII do 12 IX łącznie w czasie 21. wieczorów). Repertuar obejmował 28 utworów: opery, ale też komedie, tragedie, melodramaty i poezję dramatyczną, w tym „Krakowiaków i Górali” oraz operę „Andromeda i Perseusz” z kantatą ku czci Napoleona Bonaparte, którą zresztą oglądał sam cesarz Francuzów w 1807 r. w Warszawie. Afisze drukowano w trzech językach: polskim, niemieckim i francuskim. Występy w nadmotławskim grodzie przyniosły niestety Bogusławskiemu straty finansowe.
20 XI 1827 wystąpił po raz ostatni na scenie w komedii pt. „Koszyk wiśni”. W 1824 r. zamieszkał w dzierżawionym przez siebie majątku Jasień.
W dorobku twórczym Wojciecha Bogusławskiego na uwagę zasługuje pamiętnik pt. „Dzieje Teatru Narodowego”, w którym obok sylwetek aktorów i aktorek znajdują się wykłady dotyczące sztuki scenicznej, które wygłaszał w szkole dramatycznej utworzonej w 1811 r. przy Teatrze Narodowym.
Został pochowany na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, skąd w rocznicę jego śmierci, 23 VII 2008 r., dokonano symbolicznego przeniesienia jego grobu do jego rodzinnego Glinna, w gminie Suchy Las, w powiecie poznańskim. Tam wkopano urnę z ziemią zabraną z dotychczasowego miejsca pochówku i na tym miejscu ustawiono głaz z umieszczoną na nim tablicą. Znajduje się na niej napis: „Ziemia z Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie miejsca pochowania Wojciecha Bogusławskiego władze gminy Suchy Las 2008”.
Wieś Glinno została wyludniona w 1940 r. Teren ten został wcielony do poligonu wojskowego w Biedrusku. Dwór Bogusławskich został zburzony w 1947 r.
Wojciech Bogusławski miał troje dzieci, w tym syna Stanisława urodzonego 28 XII 1804 r. Jego matką była aktorka Konstancja Pięknowska, pierwsza amantka w operach komicznych, operetkach, komediach i dramatach w Teatrze Narodowym w Warszawie. Stanisław został dziennikarzem, aktorem i komediopisarzem. Napisał libretto do opery Stanisława Moniuszki pt. „Flis”. Brał udział w powstaniu listopadowym.