Szanowny panie Pośle, jest Pan świeżo po wizycie w Wilnie, gdzie – jak mniemam – pochylił się Pan nad obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej Królowej Miłosierdzia, która – ufam – rozpoczęła w Panu proces uleczenia Pana z mowy nienawiści.

Publiczne zdjęcia z profilu FB Piotra Adamowicza

Objawy pana hejterskich wypowiedzi obserwuje w mediach i internecie moja rodzina i przyjaciele, czytając Pana tendencyjne komentarze po odbytych rozprawach w wiadomej sprawie. Obecnie komentuje pan w absolutnie okrutny sposób zachowanie mojego chorego syna na sali rozpraw, gdy reaguje on bezradnym śmiechem na to, co się wokół niego dzieje. Nawet obecni na sali rozpraw dziennikarze uśmiechają się do siebie, gdy widzą  reakcje mojego syna, bo wiedzą, że mają do czynienia z chorym psychicznie człowiekiem.

Odniosę się do dwóch ostatnich rozpraw, o których to komentarze zamieszcza pan na swoim FB. Cyt. 29 września: „Nie dajmy się nabrać zabójcy Stefanowi W. na kolejne „występy” przed sądem.” I z dnia 20 października: „Stefan W. w sądzie znowu urządzał cyrk ze śmierci, dlatego został usunięty z sali rozpraw.”

Byłam obecna na rozprawie w dniu 20 września i śmiech mojego syna odebrałam jako śmiech schizofrenika, który w swojej bezradności na to, co się wokół niego dzieje, reaguje śmiechem. Ten śmiech jest wołaniem o pomoc i ratunek chorego człowieka, który zamiast odbywać należne mu leczenie psychiatryczne, jest torturowany w moim i moich bliskich odczuciu pobytem na sali rozpraw.

Ponadto po wyjściu z budynku sądu mój Stefan prowadzi w swojej celi „rozmowy” z różnymi ważnymi osobami, takimi jak papieże, królowie i prezydenci różnych krajów. Bardzo często przychodzi do jego celi Pana  brat Paweł i krytykuje Pana. O tych spotkaniach opowiada podczas widzeń. Rozmowy z nimi na pewno są słyszalne poza celą i docierają do uszu strażników i wychowawców aresztu. Czy są to dialogi, które może prowadzić zdrowa osoba? Mam nadzieję, że kiedyś się to ujawni.

Ostatnio mój syn wyraził chęć widzenia z Panem. Myślę, że Matka Bożego Miłosierdzia da Panu odwagę na to spotkanie, gdzie ostatecznie przekona się Pan, z kim ma do czynienia, z łgarzem czy z chorym psychicznie człowiekiem. A może przy okazji dowie się Pan, o czym rozmawiał pański brat z moim synem?

Jolanta W., matka Stefana

4 thoughts on “Panie Piotrze Adamowicz, mój syn Stefan zaprasza Pana na widzenie

  • Matka zawsze będzie stać za synem,nawet takim który udaje chorobę żeby uniknąć kary.Zaraz zrobi z niego absolutnie świętego.

    Odpowiedz
  • Poseł już od dawna wie, że chłopak jest chory i nie powinien odpowiadać za swoje czyny. Dobrze o tym wie. Pośle skończcie ten szopkoproces.

    Odpowiedz
    • Od początku było wiadomo że to chory psychicznie człowiek. Ale wiadomo że jak jedna ze stron ma dużo kasy i wpływów to może to wszystko ukryć.

      Odpowiedz
  • Ciezko stwierdzic czy chory psychicznie kiedy po WYKONANIU EGZEKUCJI oglasza publicznie co zrobil i dlaczego to zrobil – konkretnie i jasno a nastepnie kladzie sie na ziemii bo wie co zrobil.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.