Jednym z patronów gdańskich ulic jest urodzony w 1611 r. w Głogowie Joachim Pastorius de Hirtenberg (według innej formuły „von Hirtenberg”). Był on postacią niezwykle barwną, godną przypomnienia. Chociaż jego burzliwe losy mogą budzić wiele kontrowersji.
Pastorius był nadwornym historykiem polskich królów z dynastii Wazów, także dyplomatą, pisarzem, poetą, jak również lekarzem. Kilkukrotnie zmieniał wyznanie. Po śmierci żony, już jako katolik wstąpił do stanu duchownego, gdzie piął się po szczeblach hierarchii kościelnej.
Artykuł poświęcony Joachimowi Pastoriusowi napisałam na podstawie „Encyklopedii Gdańskiej” i Wikipedii. Zwróciłam uwagę na to, że informacje podane w biogramach Pastoriusa, w obu tych źródłach nie zawsze są zgodne.
Przyszły historyk i dyplomata urodził się 20 IX 1611 r. w Głogowie w rodzinie protestanckiej. Jego ojcem był Hirten, pełniący funkcję ewangelickiego kaznodziei.
Źródłem utrzymania młodego Joachima była służba na polskich dworach szlacheckich wyznania protestanckiego (w tym również przynależnych do wspólnoty braci polskich, zwanych potocznie arianami lub antytrynitarzami). Przebywał tam w charakterze guwernera. Zdobyte w ten sposób środki pozwoliły Pastoriusowi na sfinansowanie swojej edukacji, którą odbył na różnych uczelniach w Europie Zachodniej. Studiował tam medycynę, prawo i teologię.
W czasie tych kilkuletnich peregrynacji po Europie zetknął się z niemieckim działaczem reformacyjnym, wyznawcą unitarianizmu (którego wyznawcy odrzucali dogmat o Trójcy Świętej) – Martinem Ruarem. Pastorius odbył z nim podróż do Holandii. Pod jego wpływem w 1632 r. przeszedł na unitarianizm.
Po powrocie do Polski przebywał w Krakowie, Rakowie, Gdańsku i Toruniu.
W 1636 r. Pastorius wziął udział w kolejnej podróży poza granice Rzeczypospolitej, tym razem jako wychowawca Piotra Sieniuty, przedstawiciela szlacheckiego rodu osiadłego na Wołyniu. Wraz ze swym wychowankiem odwiedził takie miasta, jak Orlean, Londyn, Oxford, Paryż i Lejda. W stolicy Francji poznał kilku wybitnych uczonych, w tym Hugo Grocjusza (Grotiusa), holenderskiego prawnika, filozofa i dyplomatę, zwanego „ojcem prawa międzynarodowego” (Wikipedia).
Na uniwersytecie w Lejdzie w 1641 r. Joachim Pastorius uzyskał doktorat. W tym samym roku, również w Lejdzie wydał podręcznik do historii Polski pt. „Florus polonicus seu polonicae historiae epitome nova”, który obowiązywał jeszcze sto lat później w szkołach pijarskich w Polsce.
Po powrocie do kraju przez pewien czas przebywał na Wołyniu, na dworze Sieniutów, pełniąc funkcję medyka. Brał czynny udział w życiu tamtejszych arian.
W tym czasie uczestniczył w wielu misjach dyplomatycznych. Według Wikipedii, w czasie jednej z nich, cesarz Ferdynand III Habsburg (który na tronie cesarskim zasiadał w latach 1637 – 57) nobilitował Pastoriusa za jego zasługi. „Encyklopedia Gdańska” ten fakt neguje. W źródle tym przeczytamy, iż Joachim Pastorius został nobilitowany dopiero w 1660 r. przez cesarza Leopolda I, następcę Ferdynanda III. Dwa lata później potwierdził tę nobilitację król Jan Kazimierz. Wtedy Pastorius zaczął używać tytułu „von Hirtenberg” .
Wraz z wybuchem Powstania Chmielnickiego w 1848 r., Pastorius opuścił ziemie kresowe. Przybył do Gdańska. Tu ożenił się z córką zamożnego kupca z Poznania. W 1651 r. zamieszkał w Elblągu, gdzie pracował jako nauczyciel historii w Gimnazjum Akademickim. Z nominacji rady miejskiej w mieście tym pełnił również funkcję lekarza miejskiego. Po roku powrócił do Gdańska, gdzie podjął pracę w tutejszym Gimnazjum Akademickim. Kontynuował swą pracę naukową, w której koncentrował się na historii Polski, w szczególności Pomorza. Wśród jego licznych dzieł na uwagę zasługuje „Bellum Scythico Cosacicum, Tartarorum, Cosacorum, ey Plebis Russicae contra Regnum Poloniae” (praca poświęcona powstaniu Chmielnickiego, wydana w gdańskiej drukarni Förstera w 1652 r.; kartę tytułową wykonał tutejszy rytownik i kartograf Wilhelm Hondius). W kolejnych latach ukazywały się wydania rozszerzone tegoż dzieła: w 1680 r. „Historiae Polonae pars prior”, a w pięć lat później „Historiae Polonae plenioris partes duae” i „… Pars posterior”.
Joachim Pastorius przez pewien czas nosił tytuł brandenburskiego nadwornego historiografa; funkcję taką pełnił na dworze Jana Kazimierza. Z woli tegoż monarchy został jego sekretarzem.
W międzyczasie dwukrotnie zmieniał wyznanie: najpierw przyjął kalwinizm, a potem na krótko powrócił do luteranizmu. Według Wikipedii po śmierci żony w 1658 r. przeszedł na katolicyzm, a po kilkunastu latach przyjął święcenia kapłańskie. „Encyklopedia Gdańska” podaje odmiennie: „W 1669 przeszedł z rodziną, żoną, pięcioma synami i trzema córkami, na wiarę katolicką, wyznanie wiary złożył w opactwie cystersów w Oliwie na ręce opata Michała Hackiego”.
W 1672 r. otrzymał godność burgrabiego malborskiego oraz został właścicielem majątków na Żuławach Gdańskich.
W 1675 r. przyjął święcenia kapłańskie. Dzięki poparciu polskiego króla został najpierw proboszczem w Tczewie. W latach 1678 – 1681 objął funkcję proboszcza Kaplicy Królewskiej w Gdańsku i równolegle prepozyta w kościele św. Wojciecha w Świętym Wojciechu (ob. Trakt Świętego Wojciecha 440). Z jego inicjatywy świątynia ta została wówczas rozbudowana; podwyższono też wieżę dzwonnicy.
W tym samym czasie Pastorius sprawował dwie dodatkowe funkcje kościelne: generalnego oficjała i wikariusza generalnego na Pomorze Gdańskie. W naszym kraju funkcje te były zwykle sprawowane przez jednego duchownego, który w ten sposób stawał się pełnomocnikiem biskupa w zarządzaniu diecezją oraz w zakresie sądownictwa kościelnego na terenie diecezji.
U schyłku życia Pastorius otrzymał jeszcze godność protonotariusza apostolskiego oraz kanonika kapitulnego chełmińskiego i warmińskiego.
Przed śmiercią napisał autobiografię, którą zatytułował „Annotatio circa statum suum Joachimi Pastorii cantoris canonici varmiensis circa annum 1680”.
Jego testament, datowany na 10 XI 1681 r. przechowywany był w Archiwum Kapitulnym we Fromborku. Joachim Pastorius zmarł 26 XII 1681 r. i został pochowany w katedrze we Fromborku (który był siedzibą diecezji warmińskiej), gdzie zachowało się jego epitafium.
Był autorem ponad 250 publikacji (nie wszystkie zostały wydane drukiem), pozostawił po sobie bogatą korespondencję.
Po wojnie został patronem ulicy w naszym mieście, w dzielnicy Przeróbka, która do zakończenia II wojny światowej nosiła nazwę Röttgerstraße.