Tym razem chciałabym przybliżyć sylwetkę Sebastiana Fabiana Klonowica, szesnastowiecznego poety, którego nazwisko w obecnych czasach piszemy we współczesnej formie jako „Klonowicz”. Po wojnie został  on patronem jednej z gdańskich ulic. Jest to jak najbardziej uzasadnione, ponieważ poeta ten gościł niegdyś w grodzie nad Motławą i tę wizytę uwiecznił w jednym z utworów.

Sebastian Fabian Klonowic był synem wielkopolskiego mieszczanina o nazwisku Klon (stąd  typowa dla epoki renesansu forma nazwiska „Klonowic”, co było rozumiane jako „syn Klona”); używał także łacińskiej formy swego nazwiska  czyli  Acernus (od wyrazu łacińskiego „acer”, co oznacza gatunek drzewa – klon).

Sebastian KlonowiczŻył w latach 1545-1602. Urodził się w Sulmierzycach, w powiecie krotoszyńskim, w obecnym województwie wielkopolskim. Nie wiadomo, w jakich miastach  się kształcił. W latach 1570-74 przebywał prawdopodobnie we Lwowie, a od 1574 r. w Lublinie, gdzie pełnił różne funkcje urzędnicze. Najpierw pracował jako pisarz miejski, ławnik, a po 1592r. otrzymał (w Lublinie) kolejno stanowisko wójta, burmistrza, a następnie dożywotniego rajcy. W międzyczasie, w latach 1589-91, pełnił funkcję rektora szkoły w Zamościu. W 1594r. popłynął Wisłą do Gdańska. Podróż tę uwiecznił w słynnym poemacie pt. „Flis”, o czym szerzej napiszę później.

W 1580r. ożenił się z Agnieszką Wiślicką, córką lubelskiego kupca, pełniącego jednocześnie funkcję ławnika.

Sebastiana Fabiana Klonowica określa się terminem „poeta doctus”,  używanym głównie w epoce Odrodzenia w odniesieniu do twórcy będącego człowiekiem wszechstronnie wykształconym, erudyty władającego wieloma językami,   obeznanego z literaturą, sztuką poprzednich epok.

Sebastian Fabian Klonowic pisał  po łacinie traktaty filozoficzne (np. poemat moralistyczny „Philtron”, 1582 r.; autor poucza w nim na temat miłości chrześcijańskiej i uczynków miłosierdzia), dokonywał przekładów dzieł łacińskich na język polski.

Zadebiutował w 1574 r. tłumacząc z łaciny utwór poety Klemensa Janickiego ( 1516-1543,  tworzył tylko po łacinie) „Vitae regum Polonorum  „- tytuł polski „Królów i książąt polskich…zawarcie i opis”.

Jak już wspomniałam, Klonowic tworzył w epoce Odrodzenia, w której „kultura językowa Polski była kulturą aktywnej wymiany”, dlatego pisano w dwu językach: po łacinie i po polsku. Tłumaczono także dzieła łacińskie na polski.

Jednocześnie przełom XVI i XVII w. to okres kiedy do sztuk plastycznych, zwłaszcza architektury, ale również do literatury, zaczynały przenikać nowe trendy w stosunku do epoki Renesansu. Nastąpiła zmiana gustów i norm estetycznych. Pojawiły się takie zjawiska, jak: dysharmonia, ozdobność, asymetria, niepokój, ruch czyli cechy typowe dla nowej epoki, mianowicie Baroku. Poezja barokowa była „rozmiłowana w kontrastach”. Koegzystowały w niej: „zmysłowość, uduchowienie, metafizyczność i  światowość”. Jednakże poeci nadal czerpali ze wzoru poezji antycznej oraz z dorobku polskiej i europejskiej poezji renesansowej. Poezja barokowa była z jednej strony kontynuacją poezji renesansowej, a zarazem stała wobec niej w opozycji. W twórczości Sebastiana Fabiana Klonowica też  można dostrzec symptomy nowego stylu.

W 1584 r. poeta ten napisał poemat epicedialny (była to poetycka forma pośmiertnych żali, gatunek sięgający czasów starożytnych) pt. „Żale nagrobne na ślachetnie urodzonego i znacznie uczonego męża, nieboszczyka, pana Jana Kochanowskiego” dla uczczenia nagłej śmierci słynnego poety. Podał w nim  datę śmierci różną (wcześniejszą o klika dni) od tej, która znajduje się na nagrobku poety w kościele parafialnym w Zwoleniu. Literaturoznawcy sugerują, iż może Jan Kochanowski na kilka dni  przed śmiercią stracił przytomność, a tę datę autor tego utworu mógł uznać za datę śmierci. Klonowic mieszkał w Lublinie, gdzie Jan Kochanowski nagle zmarł, więc mógł być świadkiem tego wydarzenia.

Właśnie w tym dziele Klonowic dokonał nowatorstwa względem poezji renesansowej: nie naśladował stylu opłakiwania ze słynnych „Trenów” Jana Kochanowskiego. Zastosował nową manierę stylistyczno – retoryczną typową dla baroku: wyraził swoje uczucia z egzaltacją, a nawet z pretensjonalnością. Nawiązał świadomie do antycznej literatury i mitologii.

Dał swemu poematowi cechy bukoliki (z gr. „bukolos” czyli pasterz) czyli sielanki, typowej dla poezji starogreckiej, zwłaszcza   poety Teokryta (ok. 310 – ok.250, grecki poeta z Syrakuz) oraz starorzymskiej (Wergiliusza, 70 r.p.n.e. – 19 r. p.n.e.). W formie dygresji dodam, że utwory tego gatunku opiewały życie pasterzy w „krainie szczęśliwej”, Arkadii, która miała stanowić metaforę natury nieskażonej ludzką cywilizacją.

Dla bukolik Teokryta typowa była, zastosowana przez Klonowica w tym utworze, kompozycja wyliczeń i wezwań do bogów, miast, rzek, zwierząt, kwiatów:

„Płaczcie, przebóg, i trawy, płaczcie,ziemnorodne,

Płaczcie, górne i polne, płaczcie zioła wodne.

Hyjacinte, żałośniej niż pierwej rozkwitaj,

A płaczliwe litery nam sobie czytaj.

 

Niech się dowie Alfee, twoja Aretuza,

Niech wiedzą Syrakuze i dorycka Muza,

Że umarł, umarł nam już polski Orfeus, i on,

Ozdoba,Lechu,twoja,słowieński Amfijon.

Poeta odwołuje się do postaci mitologicznych; Jana Kochanowskiego określa mianem Orfeusza – muzyka i poety, który swą grą uspokajał nawet najgroźniejsze zwierzęta, oraz Amfiona – mitycznego władcy Teb, który także zasłynął jako poeta i muzyk. Przywołuje postać nimfy Aretuzy, która prześladowana przez boga rzeki Alfejosa, zamieniła się w źródło.

W utworze tym pojawia się bardzo stary motyw „ubi sunt ?”, co należy tłumaczyć z łaciny  na polski „gdzie są ?”, który służy wyrażeniu żalu za tym, co było znakomite, a co odeszło i już nie wróci. Klonowicz wyraża w ten sposób żal po śmierci Kochanowskiego, co stanowi stratę dla polskiej kultury.

W 1595r. Sebastian Fabian Klonowic wydał swój słynny utwór pt. „Flis, to jest spuszczanie statków Wisłą i inszymi rzekami do niej przypadającymi”. Można go interpretować rozmaicie – rozumieć wprost jako opis podróży Wisłą do Gdańska; obraz mijanych miast (także celu podróży czyli grodu nad Motławą) i rzek wpadających do Wisły, opis obyczajów flisaków oraz trudu ich pracy. Można też wyczytać ukryty sens; odczytać utwór jako alegorię ludzkiego żywota. Tu autor nawiązał do treści znanych dzieł klasyki europejskiej: do motywu zawartego w „Odysei” Homera albo w „Eneidzie” Wergiliusza; porównania ludzkiej egzystencji do żeglowania.

Klonowicz pisze w dedykacji: „Albowiem ona złota Odyssea Homerowa cóż inszego jest, jedno flis, to jest pływanie Ulissesowe po morzu (…). Ale co to wiele mówić, gdyż i żywot człowieczy bardzo flisowi podobny „.

Klonowic przywołuje także utwór „Prace i dni” poety starogreckiego Hezjoda, który żył na przełomie VIII i VII w. p.n.e. Hezjod głosił  w tym dziele „potrzebę zgody na los i obrócenie znoju ku własnemu pożytkowi”. Klonowicz, odwołując się do wspomnianego greckiego utworu starał się ukazać dobrodziejstwo płynące z pracy flisaków i pożytek płynący z handlu. Takich nawiązań do mitologii greckiej i literatury starożytnej we „Flisie” jest bardzo wiele. Dodatkowo autor zastosował tzw. strofę saficką, która charakterystyczna była dla poezji starogreckiej; po raz pierwszy pojawiła się we wierszach  poetki Safony. Często stosował ją Jan Kochanowski, np. w „Psałterzu”.

Klonowicz w tym poemacie często zmieniał styl – przechodził swobodnie od tematów wzniosłych do pospolitych,od tonu poważnego do żartobliwego. W innych fragmentach utworu zastosował ton moralizatorski.

spływ Wisłą

Nie bez powodu  podjął taki temat w swej twórczości; zdawał sobie sprawę z wagi handlu różnymi towarami dla rozwoju kraju. Jan Kilarski(1882-1951, matematyk, krajoznawca, pedagog, autor przewodników turystycznych) napisał: „Za Jagiellonów naczelnym produktem wywozu był towar leśny, więc przede wszystkim drzewo w przeróżnej formie i jakości. Dostarczały go nieprzejrzane puszcze Mazowsza i Podlasia,vjak i bory zalegające karpackie stoki. Wszelakie to dobro spływa Wisłą, a komora we Włocławku skrzętnie zapisuje ilość i jakość.(…). Las polski dawał też kupcowi gdańskiemu popiół, smołę i wosk. Niosła też Wisła miedź węgierską.(…). Najważniejszym przecież  wywozowym towarem polskim, którego handel Gdańsk zmonopolizował, było zboże. Mianem tym obejmowano też owoce roślin strączkowych, proso i siemię lniane.

Przeliczne szkuty, dubasy i komiegi wiozły po cichej wodzie wiślanej owoc pracy polskiego ludu rolnego i napełniały nim ciemne, chłonne wnętrza gdańskich spichlerzy. (…). Były to czasy, kiedy Polska słusznie była nazywana spichrzem Europy.(…) Żyta było w tym zwyczajnie najwięcej, pszenica przeciętnie stanowiła w tym czwartą część całego wywozu.(…) Ładując szkuty zbożem,dawał szlachcic prowadzącemu je szyprowi długi rejestr sprawunków do Gdańska z zaleceniem, >żeby z należytą pilnością y przezornością był do exekucji przyprowadzony<„. Szlachta zamawiała u kupców gdańskich rozmaite towary – owoce cytrusowe, przyprawy, tabakę,  różne rodzaje tkanin, włoską oliwę, papier „abszterdamski”, gdańskie żytnie wódki, piwo angielskie, „żelazo szwedzkie i szkło lipskie”. Również gdańskie wyroby z bursztynu płynęły Wisłą z Gdańska w głąb Rzeczypospolitej.

Innym ważnym utworem Sebastiana Fabiana Klonowicza jest „Worek Judaszów”, wydany w 1600 r. Można go określić mianem „encyklopedii zła wszelkiego”, „katalogu” różnych występków. Katalogowanie było spuścizną średniowiecza. W utworze  Klonowicza worek Judasza uszyty jest z czterech skór przeznaczonych na cztery rodzaje łotrostw, uprawianych przez „cztery narody”: „skóra wilcza kryje tych, co rzeczy dostają sposobem tajemnym, skóra lisia takich, co prośbą, pochlebstwem albo też zmyślonym nabożeństwem  biorą chleb ludziom omamionym; ryś nakrapianą skórą fałsz i zdradę znaczy, czwarty zaś rodzaj tyraństwem i mocą narabia i kryje się w skórze lwa”.

Nie jest to traktat moralizatorski, chociaż można w nim dostrzec tendencje dydaktyczne poprzez odwołanie do Pisma św., prawa rzymskiego, prawa magdeburskiego, które autor traktuje jako trwałe kodeksy etyki. Autor wykorzystał w nim swoje obserwacje z pracy ławnika. Wzorował się na twórczości Mikołaja Reja stosując poetykę „bujnej sprawozdawczości”. Wprowadził postać tytułowego Judasza, któremu nadał wygląd zgodny z tradycją ikonograficzną czyli mężczyznę z rudą brodą:

Przyszedł z miedzianą brodą, całował go owym

Dając hasło złodziejskie wąsem mosiądzowym”.

Sebastian Fabian Klonowic opracował cykl pieśni religijnych, które wydał w 1581 r. pod wspólnym tytułem jako „Hebdomas, to jest Siedem tegodniowych piosnek wyjętych z pierwszych Ksiąg Moiżeszowych kapituły pierwszej, co którego dnia Pan Bóg stworzył i jako siódmego dnia odpoczynął, krótko zebranych przez Sebastyjana Klonowica z Sulimierzyc, pisarza ławicy lubelskiej”. Przyporządkował je do kolejnych dni tygodnia:

na niedzielę – „Witaj, dniu przenaświętrzy dzisiejszej niedziele…”

na poniedziałek – „W porządku dni wtóry jest dzień poniedziałkowy…”

na wtorek – „Na każdy dzień chwalemy imię twoje Panie…”

na środę – „Słońce złote, słońce wdzięczne, płaneto jedyny…”

na czwartek – „Ojcze nasz, który wszystko w garści swej zawierasz…”

na piątek – „Otwórz, Panie, usta moje, niechaj wyznawają…”

na sobotę – „Siódmy a ostatni dzień w tegodniu sobota…”

W 1584 r. napisał poemat o życiu, obyczajach i trudnej sytuacji materialnej chłopów na Rusi , któremu nadał tytuł „Roxolania”.

archikatedra w Lublinie, fragment obrazu "Pożar miasta Lublina"Sebastian Fabian Klonowic zmarł 29.08.1602 r. w szpitalu św. Łazarza w Lublinie. Pochowano go w nieistniejącym kościele św. Michała Archanioła, tamże. Tablica epitafijna poety została przeniesiona przed rozbiórką tego kościoła (w pierwszej połowie XIX w.) do obecnej lubelskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty.

Malarz Wilhelm Leopolski (1828-18920) namalował dwie wersje obrazu pt.: „Zgon Acerna”, przedstawiające ostatnie chwile życia poety. Jedna z nich znajduje się w Lwowskiej Galerii Obrazów, druga w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Ukazał na tych obrazach umierającego poetę wraz ze spowiednikiem, przy czym w przypadku wersji wrocławskiej pojawia się jeszcze dodatkowo nadworny lekarz króla Stefana Batorego, Wojciech Oczko.

W 2010r. została wydana,oparta na archiwalnych dokumentach,biografia poety autorstwa Haliny Wiśniewskiej.

W Sulmierzycach, w drewnianym budynku z 1743 r. mieści się Muzeum Ziemi Sulmierzyckiej ukazujące ponad pięćset lat istnienia miasta oraz postać Sebastiana Fabiana Klonowica, który – jak wspomniałam – urodził się właśnie w tym miasteczku.

muzeum; autor nieznany

W tym miasteczku jest także pomnik w formie obelisku poświęcony pamięci poety.

pomnik; autor zdjęcia nieznany

Maria Sadurska

 

Dodaj opinię lub komentarz.