O pałacu Drottningholm czyli jak polska królewna została szwedzką królową.

Na przedmieściach Sztokholmu na wyspie Lovön znajduje się pałac, który został wybudowany pod koniec XVI wieku przez króla Jana III dla królowej Katarzyny Jagiellonki. Taaa… napisałam Jagiellonki i pewnie teraz zastanawiacie się czy to Jagiellonka z tych Jagiellonów od Władysława Jagiełły. Zakładam, że nie wiedzieliście o tym, bo i skąd. Jeżeli zajrzycie na polską stronę Wikipedii pod hasło Drottningholm, to nie znajdziecie słowa o tym, że pałac został wybudowany dla polskiej królewny, a szwedzkiej królowej. Niestety pałac z XVI wieku dzisiaj nie istnieje (skopcił się), a to, co jest teraz, pochodzi ze znacznie późniejszych czasów. W każdym razie pałac ten jest nazywany szwedzkim Wersalem i faktycznie wizualnie jest bardzo podobny do paryskiego pałacu.

Pałac jest duży, iście królewski, ale dla zwiedzających udostępniona jest tylko jego niewielka część, ponieważ w pałacu mieszka na stałe rodzina królewska. Do pałacu można dojechać autobusem albo specjalnym stateczkiem, który przypływa z centrum Sztokholmu.

Niestety, taras pałacu i duża część ogrodu z fontanną jest ogrodzona i niedostępna dla zwiedzających, ale tak między nami, to ten ogród to jakaś lipa i moim zdaniem Park Oliwski w Gdańsku jest o wiele piękniejszy. W ogrodzie można popatrzeć na zagrabione jako łupy wojenne rzeźby z brązu. Niee.. te akurat nie są z Polski, ale z Danii i Czech.

Ogrody, bo są aż dwa – barokowy i angielski (właściwie park) – kończą się lasem i w tym lesie umiejscowiony jest Pawilon Chiński. W tym niewielkim budyneczku mieszkali goście królewscy i służba. Pawilon nie jest duży i bardzo mnie zirytował fakt, że prawie wszędzie były zasłonięte okna! Tyle kasy za bilet, a chcąc coś zobaczyć trzeba było odpalić latarkę w komórce – tak np. oglądaliśmy kibelek dla gości. Przy pawilonie znajduje się jeszcze jeden domek, w którym król spotykał się z osobami z którymi chciał omówić ważne sprawy bez świadków. Ten domek ma specjalne zapadnie, którymi dostarczano posiłki królowi i jego gościom i w ten sposób nikt postronny nie słyszał, jakie tematy są poruszane w trakcie tajnych spotkań.

W lesie niedaleko pałacu  znajduje się jeszcze neogotycka wieża, a przy pałacu umiejscowiony jest teatr, w którym również znajduje się muzeum.

Katarzyna Jagiellonka to córka króla polskiego Zygmunta Starego i Bony Sforza, a co za tym idzie, siostra króla polskiego Zygmunta Augusta i Anny Jagiellonki, żony Stefana Batorego. To matka króla polskiego Zygmunta III Wazy i żona króla szwedzkiego Jana III.

Jagiellonka była najmłodszą córką Bony i Zygmunta Starego, ale co jest ciekawe została wydana za mąż przed swoją, starszą siostrą Annę – czego, jak niektórzy wiedzą, nie stosowało się w tamtych czasach – tu polecam film „Poskromnienie złośnicy”. Została żoną trochę bidnego księcia fińskiego Jana, a stało się to w roku 1562. Katarzyna wyjeżdża do dalekiej Finlandii i nigdy już nie zobaczy ukochanego Wawelu i bliskiej rodziny. Katarzyna jest zachwycona Janem i prawdopodobnie zakochana w swoim mężu. Dzieli ich w końcu różnica wieku kilkunastu lat i to na niekorzyść kobiety. Dla Katarzyny książę jest pięknym młodzieńcem, który zlitował się nad nią i dał szansę na ucieczkę ze staropanieństwa. Niestety, w Turku pojawiają się pierwsze skazy na wspaniałym obrazie Jana, gdyż książę sprowadza na zamek swoje nieślubne dzieci. Musi to być ciężki orzech do zgryzienia dla jego nowo poślubionej żony. Katarzyna i Jan spokojnie mieszkają na zamku w Turku, ale do czasu, gdyż brat Jana – Eryk XIV, król szwedzki pomawia Jana o zdradę i spiskowanie z królem polskim. Niestety, Katarzyna i Jan muszą opuścić Finlandię i udać się do Szwecji, gdzie zostają uwięzieni. Katarzyna zawsze będzie wspominać Finlandię jako najpiękniejszy okres w jej życiu małżeńskim. Również Finowie, którzy pokochali Katarzynę, będą ją dobrze wspominać i np. w Finlandii organizowane są latem „Wieczory Katarzyny Jagiellonki”.

Katarzyna przypływa z Janem do Szwecji i jako polska królewna dostaje od Eryka XIV dwie propozycje – albo wraca do Polski, albo osiada w nadanych jej posiadłościach w Szwecji – oczywiście bez męża. Katarzyna nie przystaje na żadną z tych propozycji – no, przecież co to byłby za wstyd gdyby wróciła do Polski. Znowu stałaby się starą panną (Jan na pewno szybko by się pożegnał z życiem)! A w tamtych czasach to dopiero był wstyd! Przesadzam, Katarzyna pewnie kochała Jana i nie chciała go opuścić, a tak naprawdę to nie wiemy, co nią mogło kierować – może to i to. Para książęca zostaje uwięziona na zamku Gripsholm niedaleko Sztokholmu. Na zamku przebywają kilka lat mieszkając w wieży i nie mając do dyspozycji zbyt wiele miejsca. Tam też rodzi się ich dwójka dzieci, w tym późniejszy król Polski Zygmunt III Waza (pierwsze dziecko umrze jeszcze przed narodzinami przyszłego króla polskiego). Na szczęście paranoja króla szwedzkiego Eryka XIV coraz bardziej dokucza jego poddanym i ludzie zaczynają się buntować, jednocześnie rozglądając się za kandydatem na nowego króla i takim doskonałym kandydatem staje się książę Jan. W kraju wybucha wojna, w wyniku której Eryk zostaje pokonany, a książę Jan zostaje nowym, szwedzkim królem czyli Janem III. Jan rozpoczyna rządy od uwięzienia Eryka i jego żony. Prawdopodobnie ma w planach zamordowanie dzieci Eryka, ale Katarzyna mu to udaremnia biorąc dzieci pod swoją opiekę. Tak się zaczyna panowanie Jana III i Katarzyny Jagiellonki w państwie szwedzkim. Koronacja na królową Szwecji to jednocześnie dla Katarzyny koniec spokojnego życia małżeńskiego. Już nigdy nie będzie tak blisko z Janem jak w Turku czy na Gripsholm.

Teraz pytanie, dlaczego w Polsce Katarzyna jest pomijana? Bo jak każdy zauważy, generalnie kobiety nie są stawiane na piedestale polskiej historii. Mamy herszt babę – króla Jadwigę (król, bo była koronowanym królem), Rychezę, która wywiozła do Niemiec insygnia królewskie, Elżbietę Rakuszankę – prototyp rozmnażającej się Matki Polki, Bonę Sforza – wyrachowaną Włoszkę, Barbarę Radziwiłłównę – puszczalską Ruskę (była Litwinką, ale dla niektórych Litwini to Ruscy), pachnącą Marysieńkę – uwodzicielkę Jana III Sobieskiego. Same wredne albo głupie baby, prawda? Nie mamy ani takiej Elżbiety Wielkiej ani królowej Krystyny, a pomimo kultu Matki Polki nie uznajemy matek królów i pomijamy ich istnienie milczeniem – tyle jeżeli chodzi o naukę w Polsce. Dlaczego w Szwecji Katarzyna  jest pomijana milczeniem? Po pierwsze, Szwedzi nie uczą się tyle historii, co my. Po drugie, sama Katarzyna nigdy nie pokochała Szwecji. Nie cierpiała szwedzkiego klimatu, szwedzkiego jedzenia i braku wykwintnego podawania potraw na srebrnych i złotych zastawach. Nie znosiła tego, że ludzie tutaj są surowi w obyciu, że opowiadają i śpiewają jakieś ponure opowieści o zabijaniu. Nie pasowało jej także szwedzkie budownictwo. Wciąż wspominała Wawel i wszystko porównywała do Polski. Jak wiadomo, z takim podejściem na obczyźnie daleko się nie zajedzie. Niestety najgorsze było to, i czym sobie zresztą zaskarbiła największą niechęć swoich poddanych, że była żarliwą katoliczką i sprowadziła do protestanckiej Szwecji jezuitów, którzy jak wiadomo, byli agentami papieża. Myślę, że tak naprawdę to jej sytuacja nie była łatwa – z jednej strony mąż naciskał na uczestnictwo w mszach protestanckich, a z drugiej strony papież, który wyznaczył jej specjalne zadanie pt. przywrócenie niewiernych Szwedów na łono prawdziwej i jedynej wiary. Do tego inwigilujący i znienawidzeni przez jej poddanych jezuici, na obecność których godził się Jan licząc na pomoc papieża w odzyskaniu spadku po Bonie. Szwedzi coraz bardziej krzywo patrzyli również na to, że mały następca tronu wychowywany jest na katolika. Skończyło się to wszystko jak wiemy wojnami i grabieżami naszego państwa.

Pałac Drottningholm Jan III wybudował dla Katarzyny Jagiellonki w dowód miłości, a może z powodu wyrzutów sumienia…..w końcu, gdy Katarzyna była już chora (cierpiała na reumatyzm), to nie żałował sobie cielesnych uciech.

Katarzyna Jagiellonka zmarła w 1583 roku i została pochowana w katedrze w Uppsali.

Agnieszka Więckowska

Agnes na szwedzkiej ziemi

 

Dodaj opinię lub komentarz.