27 marca 2015 roku. Kraj, o którym mówi się, że jest „wolny” i „niepodległy”. Szczególnie partia rządząca stara się utrzymywać takie pozory, choć w kuluarach – szczególnie w luźnych rozmowach przeprowadzanych w restauracjach – mówi się już bez ogródek, że to „chuj, dupa i kamieni kupa”. I oto członek tejże partii, na dodatek pełniący funkcję prezydenta miasta, składa kwiaty na cmentarzu krasnoarmiejców, czcząc umowną rocznicę zagłady Gdańska. Tak, zagłady. Nie ma co upiększać faktów i nazywać gówna twarogiem, jak to mawiała moja babcia. 70 lat temu nie wyzwalano tego pięknego miasta. Miasto zdobyto, by potem zniszczyć. By przegnać wielu rdzennych mieszkańców. By pastwić się nad ocalałymi, grabiąc z resztek dobytku i gwałcąc kobiety. By przez dwa tygodnie burzyć miasto, przeprowadzając naloty dywanowe. By podpalać, siać terror, zabijać. Nie, stanowczo uważam, że składanie kwiatów na grobach żołnierzy radzieckich to kpina i gloryfikacja zbrodniarzy wojennych! Czy prezydent miasta z równym zapałem składałby też kwiaty na mogiłach żołdaków SS i Wehrmachtu?

Czuję się zniesmaczony i wstyd mi za tę demonstrację pogardy dokonaną przez najwyższego urzędnika miejskiego. Co najbardziej oburzające, pan Adamowicz składał hołd najeźdźcom ze wschodu, w asyście… Kompanii Honorowej Marynarki Wojennej w Gdyni!!! A Polacy walczący w głębokiej konspiracji z Niemcami i Rosjanami spoczywają jak psy, w bezimiennych mogiłach. Im nie przysługuję godziwy pochówek w asyście honorowej. O nich się nie pamięta.

Tak jak zapomina się o bojownikach Gryfa Pomorskiego, których Armia Czerwona wywiozła prosto z Obozu Koncentracyjnego Stutthof prosto do łagrów w głębi Związku Sowieckiego. Tak jak nie pamięta się o mieszkańcach miasta spalonych żywcem w Kościele Św. Józefa. Albo o zamordowaniu pacjentów szpitala przy Politechnice Gdańskiej. Można wyliczać kolejne zbrodnie sowieckie, ale zajmie to sporo czasu.

Stalin jasno postawił sprawę: Gdańsk należy zniszczyć, zetrzeć z powierzchni ziemi. To miał być symbol tej wojny. Największe jej „fajerwerki”. Starzy gdańszczanie wspominają, jak ruskie obsypywali kamienice fosforem, dla lepszych efektów wizualnych przy podpalaniu. Starzy gdańszczanie pamiętają, przekazali to co widzieli swoim dzieciom, wnukom i prawnukom. Oni wiedzą jak było naprawdę, a było zupełnie inaczej niż w sfałszowanych podręcznikach historii, z których czerpaliśmy wiedzę w peerelowskich szkołach.

Pan prezydent może nie jest świadom, może nie miał kto mu opowiedzieć o bolesnej przeszłości tego pięknego miasta. A szkoda, bo powinien. Pełni przecież bardzo zaszczytną funkcję… W głowie nie mieści mi się jak można tak się zhańbić! Żenująca sprawa. Kończ waćpan, wstydu oszczędź…

Arkadiusz Mikołajewski

 

7 thoughts on “Prezydent hańby

  • Brawo! Są widzę w Gdańsku ludzie myślący niezależnie od propagandy. Przydałoby się środowisko takich ludzi zjednoczyć, bo w Gdańsku nawet nie ma się gdzie spotkać. … W instytutach miejskich itp nie ma miejsca na inne niż lewackie bełkoczenie i propagandę relatywizmu historycznego. ..

    Odpowiedz
  • Pozwolę sobie nie zgodzić się z poglądami które prezentujecie. Przecież p. Prezydent nie składał hołdu przed pomnikiem chwały Armii Czerwonej, lecz na grobach żołnierzy. Czy we Włoszech – pod Monte Cassino, naszych żołnierzy, czczą jako wyzwolicieli czy agresorów? Przypomnę że Włochy były w koalicji z Niemcami i Japonią.

    Odpowiedz
    • No ale na Monte Casino walczyliśmy z Niemcami

      Odpowiedz
      • Jesteś pewien że żadnego Włocha tam nie było. Jaki był stosunek sił w Gdańsku? Niemcy, Polacy vs. Rosjanie.

        Odpowiedz
  • Kto wie, być może pan prezydent położył kwiaty na grobie żołnierzy, którzy ochoczo pustoszyli nasze Miasto. Może akurat kwiaty spoczęły nad kośćmi tych żołdaków, którzy palili, grabili, gwałcili. Moja świętej pamięci Babcia, Polka – podkreślam, była ofiarą barbarzyńskich zachowań sowietów. Uważam, że czczenie pamięci zbrodniarzy to delikatnie mówiąc faux pas. Gdańsk nie został wyzwolony, tylko zdobyty. A potem z rozmysłem niszczony.

    Odpowiedz
  • Nie popieram aktów jakich dopuszczali się rosjanie, ale przestańcie siać nienawiści. Trzeba też spojrzeć na to, że nikt poza nimi tak czynnie nie kwapił się mimo wszystko, aby Nam pomóc pokonać niemieckiego najeźdźcce.
    Kwiaty…i owszem, ale z tą asystą…no tak trochę przesadził.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.