Oto i wspomniany w tytule Świętopełk II Wielki, który bywa pewnym problemem dla historyków.
Książę żył i działał w okresie rozbicia dzielnicowego i był namiestnikiem z ramienia księcia Leszka Białego. Udało mu się przegnać Duńczyków z okolic Słupska i robił krucjaty przeciwko Prusom. Wódz był ambitny i nie zamierzał podporządkowywać się jakiemuś Leszkowi, zwłaszcza że w Polsce kochający się potomkowie Krzywoustego niemiłosiernie walczyli ze sobą. Więc to, co chciał zrobić Świętopełk, to usamodzielnić Pomorze. Na swoje nieszczęście Leszek Biały usiadł do rozmów ze swoimi oponentami w Gąsawie koło Gniezna, ale zapomniał o Świętopełku. Ten najzwyczajniej najechał to towarzystwo w łaźni, co skończyło się śmiercią Leszka, który nago ratował się ucieczką na koniu.
Chaos, który wtedy zapanował, pozwolił Świętopełkowi zrealizować swoje plany. Nie obyło się bez walk, ale gdy nastał pokój, stała się rzecz fundamentalna dla Gdańska – nastąpiła lokacja miasta na prawie lubeckim. Z osady rybackiej powstało porządne miasto. Świętopełk nie skorzystał ze słowiańskich mieszkańców, ale sprowadził kupców i rzemieślników z Lubeki. Oparł się na rozwiązaniach z zagranicy i obcym żywiole, tym samym robiąc kłopot wszystkim, którzy twierdzą, że Gdańsk był zawsze polski. Ale należy pamiętać, ze wtedy nie było pojęcia narodu i język, którym się posługiwano, nie był aż tak ważny. Mieszkańcy mieli przynosić dochód i przynosili. O prawie lubeckim i mieszkańcach obecnych północnych Niemiec chodziły dobre słuchy. Książę nie miał żadnych narodowych sentymentów, bo ich wtedy nie było, miał nosa i zrobił dobry wybór. Nad Motławę przybyli ludzie z Lubeki i w 1263 r Gdańsk otrzymał prawa miejskie (Kraków w 1257, Warszawa podobno w 1300, ale dokumenty zaginęły i dopiero w 1413 potwierdzono). Tak to było ze Świętopełkiem w skrócie.
Wyjątkowo niefortunny jest ten pomnik. Nie znam nikogo, komu by się podobał. Czy kaszubski napis jest stosowny? W moim mniemaniu – przynajmniej ahistoryczny.
Dobrze widać kiedy powstawał – nawiązania do rycerzy średniogorskich Tolkiena jest mocno widoczne. Rzeźbiarz tworzył w czasie ekranizacji pierwszej książki z jego sagi. Proporcje są bardziej stosowne do karła w dużej skali niż rycerza ludzkich rozmiarów.