W kwietniu 1899 Albert Carsten został powołany na głównego projektanta i kierownika budowy obiektów politechnicznych. Decyzja o budowie politechniki zapadła 3 miesiące wcześniej, co ogłosił cesarski minister finansów.
Carsten objął plac budowy w 1900, ale już w 1899 przybył do Gdańska i zamieszkał w tym domu przy Parkweg 5 – czyli Pawłowskiego 5.
O jego życiu prywatnym niewiele wiadomo. W 1904, gdy obejmował stanowisko profesora na Wydziale Architektury, był wdowcem z dwójką dzieci. W willi przy Pawłowskiego 5 mieszkał do 1910 roku, kiedy to przeprowadził się do zaprojektowanej przez siebie willi na Batorego 10. To jest willa w stylu angielskim z przenikającymi się łamanymi dachami. Architekt przeprowadził się do Berlina w 1934, ale z ksiąg meldunkowych zniknął 2 lata później. Musiał przepisać willę na syna Hansa, bo to on pojawia się w księdze w 1937 r. Willa była wynajmowana lekarzowi i radcy prawnej. Sąsiednia działka nr 12 należała do jubilerskiej rodziny Stumpfów, ale nie była zabudowana.
Mury uczelniane opuścił Carsten w 1933. Przeprowadził się do syna – Hansa (drugi syn Georg zmarł już w 1918 r. – poległ na froncie). Niektórzy mówią, że przyczyną zwolnienia był fakt, iż Carsten by Żydem. Ale w 1933 r. miał on już 74 lata i na emeryturę wybierał się od dawna. 17 czerwca 1943 r. został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Terezinie, cierpiał już wtedy na otępienie starcze. Zmarł 3 września na parallysis cordis.
Albert Carsten zasłynął w Gdańsku przede wszystkim tym, że był głównym projektantem Politechniki Gdańskiej. Kierował całym zespołem. Politechnika miała wyrwać miasto z letargu, dodać mu szyku (również inne instytucje wówczas zaprojektowane). A że projekt akceptował sam cesarz Wilhelm II, więc uczelnia musiała być w stylu neorenesansu gdańskiego z Wielką Zbrojownią jako punktem odniesienia.
Nie tylko politechnikę Carsten zaprojektował. Również willę przy Sobótki 18 w 1904 r. i willę zajmowaną obecnie przez Konsulat Niemiec (wtedy Akademicki Klub Żeglarski). Jemu zawdzięczamy gmach Towarzystwa Ubezpieczeń od Ognia i ulicę Kochanowskiego.
O Carstenie mówi się niewiele. Najwięcej miejsca poświęcił mu Roman Nieczyporowski w publikacji „Tradycjonalizm i neotradycjonalizm w sztuce XIX i XX wieku na Pomorzu”. Żadna decyzja związana z życiem Politechniki Gdańskiej nie mogła obyć się bez podpisu tego architekta i budowniczego. Władze miasta musiały z nim uzgadniać przebieg ulic wokół politechniki. On przyjmował dary dla przyszłej szkoły.
Jego podpis widnieje pod każdym dokumentem dotyczącym rodzącej się uczelni – Roman Nieczyporowski
6 października 1904 r. Carsten otwierał najnowocześniejszą uczelnię w Europie – jego dzieło. Na politechnice wykładał historię architektury antycznej i renesansowej, projektowania architektonicznego, detalu architektonicznego, rysunku ornamentów oraz projektowania architektonicznego dla inżynierów budownictwa.
To nazwisko Carstena powinna nosić ulica Narutowicza.