Strefa obywatelska

Wydawanie przez samorządy swoich mediów narusza unijną praworządność

Należy stwierdzić, że nie jest zgodne z prawem Unii Europejskiej i Rady Europy wydawanie gazet samorządowych. Zarówno art. 11 Karty, jak i art. 10 Konwencji stanowią, że na wolność wypowiedzi składa się prawo każdego do otrzymywania informacji lub idei bez ingerencji władz publicznych. Potwierdza to również przedstawione orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – pisze Krzysztof Januszkiewicz w artykule naukowym opublikowanym na łamach ,,Samorządu Terytorialnego”.

Wywód dotyczy wydawania przez samorządy tytułów, które nie są typowymi biuletynami. Taka sytuacja zachodzi w Bydgoszczy w przypadku ratuszowego ,,Bydgoszcz Informuje”.

,,Samorząd Terytorialny” to naukowe czasopismo poświęcone zagadnieniom prawnym dotykającym samorządów. Jego reaktywowana formuła wydawana jest od 1991 roku z inicjatywy prof. Michała Kuleszy, jednego z głównych twórców reformy samorządowej. Zanim dany tekst zostanie opublikowany musi przejść podwójną recenzję dokonywaną przez ekspertów. W radzie redakcyjnej zasiada wiele autorytetów w tym emerytowani sędziowie Trybunału Konstytucyjnego prof. Leon Kieres oraz Jerzy Stępień.

W świetle art. 51 ust. 1 Karty oraz art. 10 ust. 2 Konwencji praktyka wydawania gazet samorządowych nielegalnie oraz nieproporcjonalnie wkracza w prawo podstawowe każdego do otrzymywania informacji lub idei bez ingerencji władz – wskazuje autor artykułu – ponieważ brak jest przepisu w polskim porządku prawnym, który dopuszczałby wydawanie tytułu prasowego przez władze gminy. Skoro prawo jednostki do wolnej i pluralistycznej prasy jest określone jako prawo człowieka, to żadne organy państwowe a priori nie mogą poszerzać swoich kompetencji do wykonywania tych praw. Jedynym depozytariuszem i emitentem praw człowieka jest konkretna istota ludzka. Władza w aspekcie praw człowieka ma rolę jedynie organizatorską i gwarancyjną.

Dalej Januszkiewicz stwierdza, że taka sytuacja prowadzi wprost do naruszenia wartości zapisanych w artykule 2 Traktatu o Unii Europejskiej.

Lojalność wobec urzędu w sprzeczności wobec konwencji.

Analizując orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Januszkiewicz szczególną uwagę poświęca sprawie Saliyev przeciwko Rosji. Konkluzje tej sprawy Rzecznik Praw Obywatelskich (za czasów pełnienia tej funkcji przez Adama Bodnara) przedstawia następująco: Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził naruszenie art. 10 EKPCz, uznając, że struktura własnościowa czasopisma, która wymaga od redaktora naczelnego utrzymywania lojalności w stosunku do władz lokalnych, narusza swobodę wypowiedzi.

Podobna sytuacja ma na pewno miejsce w bydgoskim ratuszu, gdzie redaktor naczelny oraz inne osoby redagujące treści są pracownikami Urzędu Miasta, gdzie oprócz wyraźnej podległości służbowej wobec prezydenta, mamy do czynienia także z tym, iż obowiązuje ich kodeks etyki pracowników samorządowych, zgodnie z którym zobowiązani są lojalność wobec Urzędu Miasta oraz zwierzchników. Kłóci się to bezpośrednio z zasadami funkcjonowania niezależnej prasy, w której obronie staje zarówno Europejska Konwencja Praw Człowieka, jak i Karta Praw Podstawowych. Analizując ten wyrok znajdziemy w nim więcej wspólnych elementów z bydgoską sytuacją, chociażby fakt, że również tutaj wartość majątku całej redakcji jest tak naprawdę własnością Urzędu Miasta.

Wydawanie własnych gazet samorządowych może być odebrane wśród ich odbiorców jako „tuba propagandowa” władzy czy, co gorsze, jako miejsce walki władzy z opozycją lub z innymi tytułami prasowymi – wskazuje miejsce konfliktu z unijnymi wartościami autor artykułu.

Januszkiewicz wskazuje w swoim artykule, że takie naruszania wartości ujętych w artykule 2 TUE może skutkować nawet uruchomieniem przeciwko Polsce artykułu 7 TUE, co mogłoby się wiązać z realnymi sankcjami np. zamrożeniem funduszy europejskich.

przeczytaj:

Komentarz:

Zarejestrowanie w sądzie tytułu prasowego ,,Bydgoszcz Informuje”, gdzie od pewnego czasu ukazują się treści udające normalną prasę (co oznacza odejście od biuletynu informacyjnego), przynajmniej ma stwarzać takie wrażenie dla czytelnika, opiera się jednak o iluzoryczne standardy wolności prasy. Ryzyko zastosowania artykułu 7 TUE w najbliższym czasie wydaje się bardzo niewielkie, również prawdopodobieństwo działań wojewody w zakresie nadzoru nad samorządami jest małe, z uwagi na fakt, że formacja polityczna, którą reprezentuje wojewoda, od dłuższego czasu toczy spory z Komisją Europejską o samorządność, co jednak nie oznacza, że do naruszenia praworządności nie dochodzi. Od dojrzałości każdego uczestnika bydgoskiej debaty publicznej zależeć będą to, czy praworządność będzie przywracana, czy wręcz odwrotnie – będziemy się od wartości ,,rule of law” oddalać.

Dobrym podsumowaniem będzie cytat z pisarza Richarda Harrisa

Za każdym razem (…), kiedy ulegaliśmy pokusie i ignorowaliśmy prawo, często jak się nam wydawało ze słusznych powodów, posuwaliśmy się o krok w kierunku przepaści.

Symboliczne może być też to, że kluczowy dla tej kwestii wyrok zapadł wobec Rosji, co pokazywać może, że jesteśmy świadkami wdrażania rosyjskiego modelu medialnego.

Łukasz Religa redaktor naczelny Portalu Kujawskiego

profil w mediach społecznościowych

 

Od redakcji: Portal miejski www.gdansk.pl  należy do spółki miejskiej Gdańska Agencja Rozwoju Gospodarczego, która jest jego 100% udziałowcem. Natomiast 100% udziałów w spółce GARG posiada Gmina Miasta Gdańska. Jak czytamy na stronie Gdańskiego Centrum Multimedialnego, wydającego portal, organem go nadzorującym jest Prezydent Miasta Gdańska. Gdańskie Centrum Multimedialne Sp. z o.o. jest zarejestrowane w rejestrze przedsiębiorców. Celem Spółki jest zaspokajanie potrzeb społeczności lokalnej poprzez promocję Gminy Miasta Gdańska oraz wspieranie i upowszechnianie idei samorządowej, w tym tworzenie warunków do działania i rozwoju jednostek pomocniczych oraz wdrażanie programów pobudzania aktywności obywatelskiej. Nie jest to więc typowy BIP, mający za zadanie ułatwić kontakt z urzędem i zaznajomić mieszkańca z aktami prawnymi. Za cel obiera sobie promowanie miasta wśród jego mieszkańców. W zarejestrowanej działalności gospodarczej znajdujemy reklamę, wydawanie książek, produkcję filmów, nadawanie programów, działalność rozrywkową. Mimo tej działalności GCM kosztuje gdańskich podatników 5,1 mln zł rocznie. Zgodnie ze sprawozdaniem z działalności spółki za rok 2021 prezes zarządu GCM Lech Parell zarabiał miesięcznie 18200 zł brutto, a średnie wynagrodzenie w całym zespole redakcyjnym wynosiło 7260,70 zł. Sprawozdanie wprost mówi o usługach dziennikarskich.

Na stronie gdansk.pl komentować nie można.

Dodaj opinię lub komentarz.