Jednym z przedwojennych gdańskich działaczy polonijnych był Tomasz Pokorniewski. Daremnie szukać  ulicy jego imienia w naszym mieście. Ulica, której patronuje znajduje się za to w Górnym Sopocie. 

Pokorniewski był wielkim patriotą, zasłużonym działaczem narodowym, wielkim społecznikiem, dobrym mówcą. A z zawodu… krawcem.

Rozdział mu poświęcony, autorstwa prof. Józefa Borzyszkowskiego, znalazłam w publikacji „Pomorscy patroni ulic Trójmiasta” (pod red. Stanisława Gierszewskiego). Dodatkowo korzystałam z  wiadomości zawartych Wikipedii oraz artykule z 6 VII 2021 r. pt. „Prosty krawiec z darem powitań”, aut. Tomasza Kota na stronie trojmiasto.pl.

ul. T. Pokorniewskiego w Sopocie.

Pokorniewski urodził się 14 XII 1862 r. we wsi Lisewo (niem. Lissewo) w powiecie chełmińskim, w ob. woj. kujawsko-pomorskim. Brak informacji, kiedy dokładnie Tomasz Pokorniewski opuścił rodzinne strony i zamieszkał w Gdańsku. Tu włączył się w nurt życia tutejszej Polonii i wkrótce stał się jednym w bardziej znanych działaczy polonijnych. Był chociażby współzałożycielem Towarzystwa Ludowego „Jedność” oraz Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia”.

Współpracował m.in z dr. Józefem Wybickim – wywodzącym się z rodziny słynnego generała, autora naszego hymnu narodowego – lekarzem pediatrą, aktywnym działaczem gdańskiej Polonii, przez jakiś czas będącym jej niekwestionowanym przywódcą.

dr. Józef Wybicki
dr Józef Wybicki.

Pokorniewski działał także w Kole Demokratycznym (przyłączonym z czasem do organizacji organizacji PSL – Piast Kaszubski), organizacji politycznej na Prusy Królewskie i Warmię, założonej przez ks. Stefana Kamila Kantaka i Aleksandra Majkowskiego w 1919 r.

Jak już wspomniałam, działacz ten znany był jako dobry mówca, dlatego często przemawiał w czasie różnych uroczystości. Przykładowo, 30 I 1920 r. na rynku w Tczewie witał polskie wojsko przybyłe do tego miasta. Z kolei 3 II tegoż roku przemawiał na wiecu Rady Ludowej w Sporthalle przy Große Allee 15 we Wrzeszczu (czyli w budynku ob. Opery Bałtyckiej przy Al. Zwycięstwa). Uroczystość ta miała bogatą oprawę muzyczną; wystąpiły m.in tutejsze polskie chóry: „Lutnia”, „Cecylia” i „Moniuszko”, a także orkiestra pod batutą Tadeusza Tylewskiego. Na widowni zasiedli przedstawiciele polskiego wojska, których specjalnie przywitał inny zasłużony gdański działacz, ks. Bronisław Komorowski, wówczas wikary kościoła św. Mikołaja w Gdańsku.

Tomasz Pokorniewski przemawiał również 28 III 1920  r. na innym wiecu zorganizowanym przez Polonię gdańską w Sporthalle. Zapewne jednak najważniejszym było jego wystąpienie 10 II 1920 r. na dworcu gdańskim. Pokorniewski wygłosił wówczas mowę powitalną wobec gen. Józefa Hallera, który zatrzymał się tu w czasie swej podróży do Pucka. Tam miał uczestniczyć w symbolicznej ceremonii Zaślubin Polski z Morzem. Generałowi towarzyszyli inni przedstawiciele Wojska Polskiego (np. wiceadmirał Kazimierz Porębski), najwyższych polskich władz państwowych (np. minister spraw wewnętrznych, Stanisław Wojciechowski) oraz liczni przedstawiciele świata kultury.

gen. Józef Haller
Gen. Józef Haller, Wikipedia.

Na gdańskim dworcu zgromadzili się wówczas liczni przedstawiciele tutejszej Polonii, w tym działacze gdańskiej Rady Ludowej. Dr Józef Wybicki podarował gen. Hallerowi słynne dwa platynowe pierścienie, które ten wrzucił do morza w Pucku, by w ten sposób symbolicznie uczcić powrót Polski nad Bałtyk.

W czerwcu 1920 r. Tomasz Pokorniewski wyjechał na stałe z Gdańska i osiadł w Starogardzie Gdańskim. Zaproponowano mu bowiem pracę krawca w Krajowym Zakładzie Psychiatrycznym w Kocborowie.

Nie byłby jednak sobą, gdyby nie włączył się w działalność różnych tutejszych organizacji. Został aktywnym członkiem Związku Zawodowego Pracowników Państwowych i Komunalnych. Działał także w Towarzystwie Śpiewaczym „Lutnia” (został członkiem honorowym), Towarzystwie Ludowym, Towarzystwie Powstańców i Wojaków.

Był także działaczem Stronnictwa Narodowego – przyczynił się do utworzenia jego struktur zarówno w Starogardzie Gdańskim, jak i powiecie starogardzkim. W 1923 r. współorganizował Spółdzielnię Spożywców „Społem”.

W 1937 r. przeszedł na emeryturę. Nadal mieszkał w Starogardzie Gdańskim i tam też zmarł 8 IV 1941 r. Został pochowany na tamtejszym cmentarzu.

Opera Bałtycka w Gdańsku, której integralną część stanowi dawna hala sportowa, gdzie odbywały się także wiece organizowane przez gdańską Polonię.

Jego syna Tadeusza (wraz z rodziną) wywieziono w czasie II wojny światowej na roboty do Niemiec, gdzie zmarł.

Jak już wspomniałam na wstępie, po wojnie upamiętniono tego zasłużonego działacza polonijnego, nadając jego imię ulicy w północnej części Górnego Sopotu.

Maria Sadurska

Dodaj opinię lub komentarz.