Sprzeciw wobec projektu studium planistycznego w Gdańsku, budowy wieżowców w pasie nadmorskim oraz likwidacji 40 ha lasu nadmorskiego na Stogach!
Ciesząc się z bliskości morza, bliskości przyrody, czystszego powietrza, warunków środowiska mimo wszystko lepszych niż we większości miast środkowej czyli południowej Polski, nie zapominajmy, jak łatwo możemy te wartości stracić np. poprzez nierozważną politykę przestrzenną miasta. Jednym z problemów, których rozwiązania nie sposób doszukiwać się w dokumentacjach Biura Rozwoju Gdańska są piętrzące się problemy na styku założeń planistycznych z ochroną interesów przyrody, która jakże często idzie w parze z ochroną interesów mieszkańców.
To, że tysiące płazów wiosną przenosimy przez ulice z miejsc zimowania do zbiorników rozrodczych, to, że setki ptaków rozbija się o szklaną elewację Portu Lotniczego czy wreszcie to, że planiści zapomnieli o wyznaczaniu maksymalnych rygorów odpływu wód burzowych w strefie krawędziowej wysoczyzny jest wynikiem planowania przestrzennego i projektowania budynków czy nowej infrastruktury – często nie popartej wcześniejszymi badaniami terenowymi oraz prawdziwym wariantowaniem planów, programów czy konkretnych przedsięwzięć. Oczywiście duży odsetek problemów wynika z uwarunkowań historycznych, ale na pewno tak nie jest w przypadku omawianego tutaj problemu.
Przy intensywnym rozwoju takie miasto jak Gdańsk powinno mieć spójną politykę ochrony środowiska, tak aby wraz z rozwojem zabudowy rozwijać również tereny rekreacyjne dla mieszkańców ale też chronić tereny przyrodniczo cenne i wzmacniać ich powiązania ekosystemowe. Stworzenie jednolitego systemu zieleni miejskiej powinno być zatem dla Gdańska priorytetem, czego podstawą powinna być przede wszystkim wiedza włodarzy o tym co, a nade wszystko gdzie i jak mają chronić…
Na spotkaniu 29 marca br. dotyczącym smogu w Trójmieście Prezydent Grzelak porównując niską do wysokiej zabudowy – za bardziej „ekologiczną” uznał zabudowę wysoką. Można byłoby się zgodzić z tym stanowiskiem w kontekście ochrony gruntów ale czy w kontekście ochrony krajobrazu również? W kontekście szlaku migracji ptaków również? W kontekście stref przewietrzania miasta również? No właśnie nie. Tak więc odpowiedź na takie pytanie zawsze ale to zawsze należy odnieść do przestrzeni, którą analizujemy.
Przedmiotowy artykuł powstał po wstępnej analizie materiałów badawczych projektu pn. Badanie wędrówek ptaków w pasie nadmorskim Gdańska, analizie planowanych do wprowadzenia dokumentów planistycznych (projektu SUiKZP miasta Gdańska) oraz przeglądzie ostatnich, niepokojących doniesień medialnych w sprawie planów i inwestycji w Gdańsku, w szczególności:
- projektu studium planistycznego miasta Gdańska – nie uwzględniającego interesów ochrony przyrody w koegzystencji z człowiekiem oraz nie uwzględniającego budowy i rozwoju systemu zieleni w Gdańsku,
- planowanych wysokich, często przeszklonych budynków, wyższych niż korony drzew lasu nadmorskiego – w pasie nadmorskim będą to pułapki architektoniczne dla ptaków (dodatkowo konflikt z ochroną środowiska kulturowego – wysokość zabudowy historycznej Brzeźna),
- przeznaczenia pod przyszłe inwestycje portowe lasu nadmorskiego w obszarze Stogów – stanowiącego własności gminy Gdańsk – potencjalny szlak migracji ornitofauny naturowej (dodatkowo konflikt z ochroną środowiska kulturowego – patrz plan systemu zieleni Dr inż. Hugo Althoffa z 1930r. oraz historyczne nasadzenia ochronne Sören Biörna z końca XVIII wieku.)
Wnioski z analizy nie są optymistyczne, czego efektem jest pismo skierowane do włodarzy miasta, skrót poniżej.
W opinii Pomorskiego Towarzystwa Hydrologiczno–Przyrodniczego, planowane przedsięwzięcia polegające na budowie wysokich budynków w Gdańsku Brzeźnie lub w tym rejonie pasa nadmorskiego, bądź likwidacja lasu oraz wydm na Stogach usytuowane są na trasie przelotów/migracji wielu gatunków ptaków objętych ochroną gatunkową, jak również stanowiących przedmiot ochrony w obszarach Natura 2000. W związku z tym, w naszej ocenie, w ramach prognoz do uchwał planistycznych czy przed wydaniem decyzji np. warunków zabudowy, należy dokonać rzetelnej oceny wpływu na N2000 opartej co najmniej o rzeczywiste dane dot. migracji gatunków chronionych, dotyczące skali migracji i kierunków migracji przez Gdańsk i rozpoznania wpływu zmian planistycznych i inwestycyjnych, na stan zachowania populacji oraz wpływu konkretnej planowanej inwestycji na gatunki naturowe.
W przypadku braku, na chwilę obecną, dokładnego rozpoznania migracji zwierząt gatunków chronionych (w tym gat. naturowych) w ramach sporządzenia dokumentacji SUiKZP, braku dokładnego rozpoznania migracji ornitofauny w pasie nadmorskim Gdańska oraz przy braku przeprowadzenia ocen oddziaływania przedsięwzięć z tzw. III grupy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że działania planistyczne czy decyzje administracyjne będą naruszać przepisy prawa krajowego oraz wspólnotowego w zakresie ochrony przyrody.
W związku z powyższym, wobec:
- opracowywanych dokumentacji (planów, programów, decyzji administracyjnych) mogących naruszać przepisy prawa krajowego oraz wspólnotowego w zakresie ochrony przyrody,
- braku rzeczywistych, pełnych danych dotyczących korytarzy migracji zwierząt chronionych w Gdańsku zarówno w skali regionalnej jak i lokalnej,
- braku opracowania i wskazania w projekcie studium (SUiKZP ) miasta Gdańska i w prognozie oddziaływania na środowisko do ww. dokumentu rzeczywistych korytarzy migracji zwierząt chronionych w Gdańsku zarówno w skali regionalnej jak i lokalnej,
- wyznaczenia obszarów OSTAB (Ogólnomiejski System Terenów Aktywnych Biologicznie) w ww. studium bez uwzględnienia korytarzy migracji zwierząt chronionych w Gdańsku zarówno w skali regionalnej jak i lokalnej,
- braku wyznaczenia zapisów planistycznych uwzględniających dostosowywanie infrastruktury i zabudowy do wymogów ochrony przyrody w korytarzach migracji,
- braku wyznaczenia rozwoju systemu zieleni w Gdańsku jako jednego z głównych kierunków rozwoju Gdańska,
mając na uwadze dobro ochrony przyrody oraz interes mieszkańców Miasta Gdańska Pomorskie Towarzystwo Hydrologiczno-Przyrodnicze wyraża swoje negatywne stanowisko w sprawie uchwały planistycznej i planowanych działań dot. budowy wieżowców w pasie nadmorskim oraz likwidacji gminnego lasu nadmorskiego na Stogach!
Apelujemy więc do Prezydenta Miasta Gdańska o:
bezwarunkowe zawieszenie postępowań administracyjnych w sprawach związanych z budową wieżowców w pasie nadmorskim Gdańska – zgodnie z propozycją przedstawioną w treści pisma oraz o porzucenie pomysłu przekształcenia gminnego lasu komunalnego, będącego własnością obywateli tego miasta, w teren przemysłowy.
Apelujemy do Radnych Miasta Gdańska o:
Bezwarunkowe odrzucenie Uchwały w sprawie Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Gdańska z uwagi na wysokie prawdopodobieństwo naruszenia przepisów prawa krajowego oraz wspólnotowego w zakresie ochrony przyrody oraz szkodliwe konsekwencje dla przyrody miasta polegające na dalszym rozrywaniu ciągłości struktur przyrodniczych oraz stopniowym i konsekwentnym pogarszaniu się warunków życia mieszkańców!!!!
Michał Przybylski
Pomorskie Towarzystwo Hydrologiczno-Przyrodnicze
Popieram ten sprzeciw ws wysokiej zabudowy Wybrzeża Gdańskiego oraz niszczenia ekosytemu, wydm, ptaków i zwierząt.
Poza tym ,każdy Gdańszczanin wie, że grunt jest grząski, wody płytkie i zasiarczone lub zawapnione, konieczne są odpływy ze wzgórz morenowych do morza.
Mieszkam w Oliwie, która była dzięki niskiej zabudowie i roślinności chroniona od wiatru, sztormów , zasp śniegu najbardziej w Trójmieście. Natomiast na ul. Heweliusza w Gdańsku pomiędzy najwyższym wieżowcem a stojącym naprzeciw Hotelem Merkury – wiatr rozbijał się i tworzył wiry powietrzne wprost niebywałe rzucając wychodzących na mur (moje doświadczenie z lat 85-90.-ub.st.), podczas, gdy nieopodal przy budynku NOT i na Rajskiej wiatru wcale nie było.
Ubolewam, że w Oliwie przy ul.Grunwaldzkiej poza Szkołą Podstawową nr 35 -sportową, wybudowano i buduje się wieżowce. Radni Miasta Gdańska obiecali Oliwinom, że Oliwa będzie chroniona i pozostanie w dawnym charakterze zabudowy. Myślałam, że może jednak moje odczucia są przejaskrawione tą zmianą. Ale kto był tutaj z Łodzi , Poznania, Niemiec, w tym także architekci, urbanista niemiecki i zwykli mieszczanie – wszyscy wyrazili swój jęk „ale obrzydlistwo!!!”- I „Jak to możliwe, żeby tak zepsuć miasto brzydotą?”
Miasto jest psute przez tych , którzy nie są stąd. Podobnie jak po wojnie zabudowano zastrzeżone przed zabudową : widok z Parku Oliwskiego na morze od czasu podpisania Pokoju w Oliwie – ze „ściany lipowej”, i np.w Wejherowie zepsuto plan przestrzenny miasta, które było darem za uratowane życie pod Smoleńskiem i zostało zbudowane na planie Jerozolimy. Przyjezdni o tym ani nie wiedzieli ani nie dbali !!!! Uważam, że do władz miasta powinno się typować osoby tutaj zasiedziałe z zasiedziałych, czyli kompetentne i kochające to miasto. Innym bowiem zależy jedynie na nabijaniu swojej kabzy i łatwości – „po nas choćby potop”.
Nie ruszać wybrzeża pod zabudowę i niszczenie, bo przyroda potrafi się zemścić. Podobnie jak głupia wycinka drzew starych w Tatrach skutkuje potopami w kraju.
Szkoda komentować tych bredni. Luddyzm w czystej postaci. Najlepiej wróćmy wszyscy do ekologicznych jaskiń.
Indianie Ameryki powiadają : „Biały człowiek – człowiek z odciętą głową. Głowa pracuje, goni za sukcesem finansowym, a nie wie po czym chodzi, z czego żyje, tylko główka pracuje.”
Są u nas tacy co źle się czują w lesie i na przyrodzie, wolą zabudowany teren i te…podniety.
Pozbycie sie tego zasobu to jak sprzedaz wlasnej nerki. Mamy unikatowy zasób, ten kto chce wykastrowac kraj z najcenniejszych zasobow pod własnym tyłk… nogami – to juz przeplywy pieniezne sobie policzył. Wszystko jest na sprzedaż jak widać.
Popieram sprzeciw lecz nie będę tego uzasadniał bo wyczerpująco zrobili to moi przedmówcy.
Popieram wniosek do radnych miasta o odrzucenie bezwzględne projektu.