Prokuratura stawia zarzuty, Owsiak stawia się prokuraturze, Dulkiewicz stoi za Owsiakiem.
Co czujecie, kiedy biegnie do was pies wielkości cielaka, a radosna właścicielka (ewentualnie właściciel) ledwo dysząc goni za nim, krzycząc z oddali, że „Proszę się nie bać, on nie gryzie!”? No, chyba robicie w gatki ze strachu. Ja robię, bo, nawet jeśli pies nigdy nikogo dotąd nie użarł, zawsze ja mogę być tym pierwszym.
Podobnie, jak właścicielka brytana puszczonego samopas bez kagańca i smyczy, zachowuje się Jerzy Owsiak, który zapewnia na łamach fejsbuka w takim oto duchu, że wszystkie imprezy WOŚP są z definicji bezpieczne. Pisze to oczywiście w kontekście postawienia zarzutów prokuratorskich siedmiu osobom zaangażowanym w organizację zakończonego tragedią finału WOŚP w styczniu 2019 r. Wśród tych osób są dwaj policjanci z KWP w Gdańsku, urzędnik Wydziału Gospodarki Komunalnej gdańskiego magistratu, dwaj ochroniarze i dwoje pracowników Regionalnego Centrum Wolontariatu.
Jerzy Owsiak tak m.in. skomentował działania prokuratury: Nigdzie ani wcześniej, ani później nie doszło do tak tragicznego zdarzenia. Nie można na tej jednej tragedii zbudować żadnego stereotypu, żadnej prawidłowości, żadnej statystyki, która, choć na moment, mogłaby skutkować wnioskiem, że te imprezy są niebezpieczne.*
No właśnie, stąd moje porównanie do pani krzyczącej, że jej piesek nie gryzie (przecież nigdy dotąd nikogo nie ugryzł). Zarówno „niegryzący” piesek, jak i impreza masowa, jaką są doroczne styczniowe lokalne finały WOŚP, zawsze niosą za sobą ryzyko. A to, że do tej pory nic się nie stało… cóż – no, właśnie się stało.
Owsiak oczywiście w swoim stylu stwierdził autorytatywnie, że zarzuty prokuratury są polityczne.
A te zarzuty są takie: Urzędnikowi Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku, który zezwolił na organizację koncertu oraz funkcjonariuszom policji, którzy pozytywnie zaopiniowali wniosek o taką zgodę, przedstawiono zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych i narażenia uczestników imprezy.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, potwierdzonych jednoznaczną opinią biegłego, firma ochroniarska i organizator imprezy- Regionalne Centrum Wolontariatu – nie zapewnili bezpieczeństwa i porządku podczas koncertu. W szczególności – nie zabezpieczyli dostępu do sceny, umożliwiając wtargnięcie na nią zamachowca, który ugodził nożem Pawła Adamowicza.
W śledztwie ustalono, że zezwolenie na imprezę nie powinno w ogóle zostać wydane. Wniosek, złożony przez jej organizatorów w Urzędzie Miejskim, dotyczący szczególnego wykorzystania fragmentu drogi, nie spełniał prawnych wymogów w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom koncertu. Braki we wniosku, uchybiające rygorom ustawy Prawo o ruchu drogowym, obligowały policję do wydania negatywnej opinii, a zarządcę drogi do odmownej decyzji. Zgodnie z opinią biegłego, zaniedbania ze strony firmy ochroniarskiej, organizatorów, urzędników i policjantów były rażące.
Prokuratura poczyniła takie ustalenia po wnikliwej analizie dokumentów, nagrań z przebiegu imprezy oraz przesłuchania licznych świadków. Decyzja o postawieniu zarzutów opiera się również na szczegółowej opinii przedstawionej przez biegłego sądowego z zakresu nauk o bezpieczeństwie i zarządzania bezpieczeństwem.
Dla Owsiaka to jednak za mało. Pal go licho! Gorzej, że także prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz nie dostrzega winy swoich podwładnych, ani tego, że z trybem organizacji ubiegłorocznego finału WOŚP coś naprawdę było nie tak. Owszem, prezydent Dulkiewicz ma pretensje (słuszne) do wymiaru sprawiedliwości, że osoba niebezpieczna wyszła na wolność i nie została objęta monitoringiem. Jednak pretensji, że ta sama osoba weszła na scenę, na której był prezydent miasta, Dulkiewicz do nikogo już nie ma.
Władza miasta stoi murem za Owsiakiem (a może to on murem stanął za władzą?), a ramię w ramię z nimi stoi brat zamordowanego, Piotr Adamowicz. On także powtarza zgrane tezy o nienawistnym indoktrynowaniu zabójcy i deklaruje, że pretensji do organizatorów Finału WOŚP nie ma w ogóle.
Jak to skomentować, uzasadnić, jeśli nie zaślepieniem i nienawiścią do politycznych przeciwników, do tego wstrętnego PiS-u, który winien jest wszelkiemu nieszczęściu? To ta nienawiść sprawia, że tak wielu ludzi, nawet najbliższa rodzina zamordowanego Pawła Adamowicza, jest gotowa zrezygnować ze ścigania i ukarania wszystkich winnych i bezpośrednio odpowiedzialnych za to, co się stało. Nawet jego najbliżsi współpracownicy (na czele z następczynią), wolą powtarzać teorie spiskowe, niż kibicować prokuraturze w jej działaniach. A przecież nie kto inny, jak właśnie Piotr Adamowicz, powinien mieć pretensje do każdego, kto, choć rękę do tego tragicznego wydarzenia przyłożył. Tak sobie myślę, ale co ja tam wiem…
Jest jeszcze jedna rzecz… otóż ci sami ludzie – rodzina, współpracownicy, zwolennicy, znajomi Pawła Adamowicza – trwają w przekonaniu, że wszystko, co pochodzi od Jerzego Owsiaka, jest święte, nienaruszalne, nietykalne i nieskalane grzechem arogancji, rutyny, niedbalstwa i bylejakości. To przekonanie leży u źródła choćby wydania tego nieszczęsnego pozwolenia na organizację imprezy masowej, które nigdy wydane być nie powinno.
Mam dziwne przeczucie, że choćby w sprawie zabójstwa Adamowicza za kraty trafiło tysiąc osób, którym winę bezsprzecznie się udowodni, wśród nich nie będzie Jerzego Owsiaka. Święty za życia nadal będzie bezkarnie rozdawał wirtualne „baśki” każdemu, kto mu podskoczy, pokrzyczy na wrogów, pouczy myślących inaczej niż on i wciąż będzie autorytetem prawie noblowskim dla rzesz wyznawców. No i nieustająco będzie przekonany, że każdy finał WOŚP odbyć się musi, choćby odbyć się nie mógł. Bo przecież jakby to miało być, żeby jemu – Jurkowi – ktoś miał robić pod górkę?!
Zapis wideo konferencji Aleksandry Dulkiewicz i Piotra Adamowicza
Paweł Ilski
- Cytat za artykułem w gdansk.pl
Brat Adamowicza mówi o politycznych aspektach śmierci Pawła Adamowicza. Winny jest PiS, TVN, Prokuratura i wszyscy kto nie z nami. ŻENADA POLITYCZNA nad trupem Adamowicza trwa.
a nie dziwi cię, że winni są wszyscy (może nawet sam zabity) tylko nie zabójca? Pewnie nawet go nie skażą a jak już to po takim czasie, że nie będzie to miało większego znaczenia (wyrok za parę lat co najwyżej będzie przypomnieniem sprawy, nie wywoła jednak skutku przestrogi, a po to chyba jest wyrok, nie dla zemsty czy gier politycznych POPiS-u).
Artykuł tak tendencyjny jak ten portal. Żenada jakim trzeba być piotrowiczem żeby tak szkalować nie przychylnych obecnej władzy. Czy tak jak na stronie będzie usuwane nie przychylne wpisy. Może tak samo jak pisałeś o zaniedbaniach na Westerplatte. ŻENADA.
„Żenada” to chyba rodzice ci dali na drugie.
Jak nie masz nic do powiedzenia to milcz