Kawior to nic innego jak ikra ryb, ten uważany za prawdziwy musi być z ryb jesiotrowatych a dokładnie z jesiotra czy też z bieługi. Już w XII wieku Rosjanie nauczyli się pozyskiwać kawior z ryb. W carskiej Rosji kawior królował na kremlowskich stołach, stał się niejako symbolem Rosji i tak jest do dzisiaj.
Główne miejsce jego powstawania to Astrachań. Kawior astrachański, jest kawiorem czarnym, najbardziej ekskluzywnym a 250 g tego kawioru potrafi kosztować około 1800 Euro. Nie każdy może pozwolić sobie na taki luksus, dlatego ja proponuję świeży kawior z pstrąga lub łososia. Arat u nas jest teraz sezon na ikrę z pstrąga, w moim rybnym o słodkiej nazwie „Złota Rybka” kilogram ikry z pstrąga kosztuje 20 zł. Jest pyszny, ja lubię ale sporo osób się wzdryga na sam widok czy myśl o tych małych pomarańczowych  jajeczkach. Wolą zjadać zakonserwowaną ikrę ze słoiczka.

Kawior - odrobina luksusu i prestiżu

A teraz mój przepis na odrobinę luksusu czyli kawior z pstrąga na gryczanych placuszkach, które udają bliny.

  • 250 g ikry z pstraga
  • pół cytryny
  • grubo mielony pieprz
  • sól
  • mały ząbek czosnku (drobno starty)

na placuszki (10 małych)

  • 1 jajo od szczęśliwej kurki
  • dwie łyżki mąki gryczanej
  • szczypta sody
  • łyżka mleka

Niech Wam nie przyjdzie do głowy by ikrę z pstrąga wypłukać.
Kawior najlepiej przyprawić dzień przed podaniem w prosty sposób: wycisnąć cytrynę, popieprzyć, posolić, dodać czosnek, lekko zamieszać i wstawić do lodówki. Postarajcie się nie zjeść tego od razu, ja nie mogłam się powstrzymać i co chwilę chodziła spróbować tak, że na drugi dzień niewiele tego kawioru zostało.

A teraz czas na luksusowe śniadanie.
Gdy już wstaniemy sobotni lub niedzielny poranek (tak około 9), wyjmujemy kawior z lodówki (do tego sugeruję szampana lub włoskie proseco). Przygotowujemy gęste ciasto na placuszki, które mają udawać bliny. Nie robię blinów tylko dlatego, że mi się nie chce czekać aż ciasto urośnie. Oddzielamy białko od żółtka, białko ubijamy na sztywną pianę. Resztę składników mieszamy, na koniec dodajemy pianę z białka. Gęste ciasto nakładamy małą łyżeczką na mocno rozgrzaną patelnię posmarowaną olejem, placuszki mają być niewielkie, takie na jeden kęs. Na jeszcze gorące placuszki nakładamy kawior i delektujemy się smakiem. To czysta rozkosz dla podniebienia…a do tego jakieś musujące wino …. Można też najpierw położyć na placuszek odrobinę kwaśnej gęstej śmietany lub jogurtu, ale ja wolę bez.

Kawior - odrobina luksusu i prestiżu

Agnieszka Haponiuk

Dodaj opinię lub komentarz.