Wisła pod Świbnem, 1,5 godziny po otwarciu ujścia.
„O godzinie 15.45 dokonano przebicia grobli, o 16.15 otwór miał już szerokość 80 metrów, o 17.30 dotarła pierwsza partia lodu, o 19.00 otwór miał już kilkaset metrów szerokości. Na drugi dzień o 9.00 rano rwący prąd podmywał coraz więcej piasku brzegów. Szczególnie niebezpiecznym stało się zbliżanie do brzegów, dlatego też żandarm z Kleinplehnendorf [Małe Pleniewo], który właśnie objął służbę, z wielkim wysiłkiem powstrzymywał dzieci i dorosłych przed zbliżaniem się do niebezpiecznego rejonu. Prowizoryczny domek z sosnowych drągów, który jeszcze przed południem znajdował się 20 metrów od brzegu, a po południu zaczął się coraz bardziej pochylać, w godzinach wieczornych stoczył się do wody. Głębokość wody wynosiła od 3 do 5 metrów. W dzień po uroczystym przebiciu wydmy uruchomiono o 3.00 po południu pierwsze połączenie z przeciwnym brzegiem. Łódź przewiozła przesyłki pocztowe, które już od piątku nie mogły być dostarczane na prawy brzeg”. [Albert Pohl w „Z zapisków Nickelswalde”]
Ten opis mówi o dniu 31 marca 1895, kiedy dokonano otwarcia nowego ujścia Wisły.
Wisła pod Mikoszewem. Rzeka ma tutaj szerokość 450 m. Ale jeśli ktoś myśli, że tyle musieli Prusacy kopać, to jest w błędzie. Wystarczyło przebić się do morza, a rzeka dalej zrobiła swoje.
Pierwszy projekt przekopu powstał już w 1768 roku i przesłał go do króla Stanisława II Augusta major wojsk polskich Jerzy Jan de Woyten. Król nie wykazał zainteresowania i pomysł ujarzmienia Wisły i powodzi przez nią poczynionych dojrzewał przez cały wiek XIX.
Po powodzi w 1840, kiedy Wisła rozerwała Górki na dwie części, Prusacy zaproponowali Rosji wspólne przekopanie nowego ujścia rzeki. Car jednak również nie był zainteresowany. Po kolejnej wielkiej powodzi w 1888 władze pruskie wzięły sprawę w swoje ręce i przystąpiły do dzieła.
Wybrano projekt Alsena i Fahla z 1877 roku. Przekop miał biec wzdłuż koryta średniowiecznej odnogi Wisły – Przemysławki.
Przy przekopie pracowało 1000 ludzi i 40 maszyn parowych (6 pogłębiarek czerpakowych z Lubeki, 1 pogłębiarka czerpakowa z Holandii połączona z trzema ładowarkami, 20 lokomotyw ciągnących pociągi z urobkiem i z materiałami, 2 żurawie do rozładowywania materiałów, lokomotywy napędzające pompy do odwadniania wykopu). Powstało koryto o długości ok. 7 km, otoczone wałami przeciwpowodziowymi. Jednocześnie z przekopem odcięto śluzą starą Wisłę (odtąd zwaną Martwą) oraz Nogat i Szkarpawę. Otwarcia w dniu 31 marca 1895 dokonał nadprezydent Prus Zachodnich Gustav von Gossler o godz. 15.45 na telegraficzny sygnał cesarza Wilhelma II. Pewno machnął ostatnią łopatą.
Budowa przekopu doczekała się co najmniej trzech obelisków. Podobno jest jeszcze czwarty, ale do niego nie dotarłam.
Pierwszym jest kamień postawiony w 1896 roku na Wzgórzu Księcia Albrechta w Mikoszewie. 30 sierpnia regent Brunszwiku postanowił z tego wzgórza dokonać lustracji przekopu. W latach 60 minionego wieku przeniesiono go do centrum Mikoszewa. Podobno w planach jest wieża widokowa na wzgórzu i odtworzenie schodów, które prowadziły do kamienia 100 lat temu.
Drugim jest kamień w Świbnie tuż przy przeprawie promowej. Został odsłonięty w setną rocznicę oddania przekopu do eksploatacji.
Trzecim i chyba najciekawszym jest kamień w Błotniku, odsłonięty równo rok temu. To miejsce, skąd rozpoczęto przekop. Najciekawszym, bo raz, że mapka, dwa – trzeba o nim wiedzieć i do niego się pofatygować, bo samotnie tkwi na wale z dala od wszystkiego.
aktualizacja: Jest i czwarty kamień. Stoi w Błotniku w marinie.
witam mam pytanko ten trzeci głaz (samotnie tkwi na wale z dala od wszystkiego. ,gdzie stoi ,nyłem tam ostatnio i go nie znalazłem ,ten co w marinie znalazłem a tego nie
No, nie wiem, jak to określić. Stoi na wale i z dala od mariny. Trzeba znaleźć ulicę Podwale, boczną od Żuławskiej https://www.google.com/maps/place/UL.PODWALE/@54.2636247,18.929925,569m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x46fd6a27d16c6b37:0xf8ab05a995469066!8m2!3d54.2635976!4d18.9313899
Oki dzięki następnym razem znajdę
Obawiam się że jeśli to stoi na wale to tam robią teraz ścieżkę rowerową .no ale …
Tam jest pusto, niewiele domów obok.
przejezdzałem tam ostatnio i nie znalazłem