Budynek Poczty Głównej w Gdyni przy 10 Lutego jest perłą modernizmu. Ma duże okna, rytmiczne przeszklenia, odcięty dół, kształtną, jasną bryłę. Zbudowano go w 1928, ale właściwie tak naprawdę zakończono go budować 10 lat później. To jest wersja po przebudowie.
Początkowo budynek był niższy i zdobiły go 2 zegary art-deco. Tych elementów art deco było więcej, ale zdemontowano je przy przebudowie. Nad wejściem widać płaskorzeźbę symbolizującą pracujących ludzi.
1930…
…i 1940
Sufit zapewniający doświetlenie w środku oraz kolumny mające na celu dodać lekkości budynkowi.
Budowie poczty towarzyszyła afera finansowa i to na dużą skalę. Okazało się, że zakładany budżet został przekroczony 10-krotnie i poczta była droższa od opery paryskiej. Minister Poczt i Telegrafów Bogusław Miedziński powierzył nadzór nad budową swojemu koledze Edwardowi Ruszczewskiemu nie kierując się przy tym żadną fachowością inżyniera. Ruszczewski już wtedy miał opinię szantażysty i oszusta. Ruszczewski pensję otrzymał olbrzymią (obecne 50 tyś.), ale pierwszą rzeczą jaką zrobił, był zakup samochodu i garnituru – z pieniędzy na pocztę. Potem przetarg wygrali jego kumple nie posiadając gotówki do wniesienia wadium, a potem rozpoczęło się znikanie materiałów z budowy, np. 2 wagony cementu i 110 m3 drewna. Natomiast rosły wille inżynierów w Orłowie.
Rozpoczęło się również zakładanie kolejnych firm na roboty wykończeniowe, usługi dostawcze. Rachunki były mocno zawyżane. Same płaskorzeźby kosztowały dzisiejsze 300 tyś. zł. Ruszczewski postanowił nakręcić również 2 filmy instruktażowe, za co wziął dla siebie i kolegi 240 tyś zł. Ale gdy pojechał do Paryża szukać gwiazd, przywiózł ze sobą 3 scenariusze filmów erotycznych (55 tyś zł każdy).
W otoczeniu Ruszczewskiego znalazł się jednak jeden uczciwy człowiek, który złożył doniesienie do NIK i Prokuratury Generalnej. Początkowo interweniował u ministra, ale ten przysłał do kontroli….Ruszczewskiego. Ostatecznie Edward Ruszczewski został skazany na 5 lat więzienia i zwrot ponad 13 mln obecnych złotych. Czy tę kwotę ściągnięto z niego – nie wiadomo. Prawdopodobnie nie, wybuchła wojna. Poczta jednak jest piękna.
Na koniec ciekawostka architektoniczna.
Boniowanie to takie dekoracyjne opracowanie krawędzi. Bonie są poprzedzielane rowkami, takie wypukłe płyty ułożone wzdłuż linii. Ale na budynku poczty w Gdyni rowki wyszły na wierzch, mamy negatywne rowki – nie wklęsłe, ale wypukłe. Jest to boniowanie negatywne. Cudowne.