100 lat temu, 18 marca 1921 roku w Rydze, delegacje polska i sowiecka złożyły podpisy pod traktatem pokojowym, który ukonstytuował wygląd, życie codzienne i przyszłość II Rzeczypospolitej.

Granice II RP, mapa ze strony www.historiaonline.pl

Piotr Zychowicz, z którym się w tej akurat materii zgadzam, ocenił ten traktat następująco:
„Ten podpisany w marcu 1921 roku układ, kończący wojnę polsko-bolszewicką, uważam za jedną z najczarniejszych kart polskich dziejów. Za hańbę i dziejową katastrofę. Nasi delegaci na konferencji pokojowej całkowicie zmarnowali zwycięstwo osiągnięte przez Wojsko Polskie na polach bitew i podpisali traktat dla nas klęskowy. Rzucili na pastwę bolszewicką olbrzymie połacie Rzeczypospolitej i 1,5 miliona naszych rodaków. Ludzie ci zostali przez bolszewików wymordowani. Deportowano ich na Sybir, rozstrzeliwano, konali w trakcie Wielkiego Głodu i padli ofiarą ludobójczej Operacji Polskiej NKWD w latach 1937 – 1938. Polskie kościoły zostały zburzone, dwory spalone. Bolszewicy wyrwali z korzeniami wszelkie ślady polskości na tzw. „Dalszych Kresach”.

Oddano im na żer Kamieniec Podolski, Żytomierz, Szepetówkę, Płoskirów, Mińsk, Kojdanów, Słuck, Mohylew i setki innych miast, miasteczek, wsi i chutorów Rzeczypospolitej. Co najbardziej szokujące – delegaci w Rydze wzięli mniej terytorium niż chcieli im oddać bolszewicy…”

Ziemie zabrane Rzeczpospolitej na mocy Traktatu Ryskiego/ Krzysztof Wyrzykowski

A jak oceniali Traktat Ryski współcześni, ci, którym odebrano ojczyznę, ale nie odebrano poczucia przyzwoitości?
„Odpowiedzialność za haniebny pokój, który narzuciłeś Polsce, pada na Ciebie. Pada na Ciebie i hańba oddania na mękę ostatecznego zmoskalenia tych milionów ludu białoruskiego tak haniebnie odepchniętego przez Polskę.

Stanisławie Grabski!

Imieniem tych milionów bądź przeklęty! Bądź przeklęty imieniem tych powstańców naszych, których kości bieleją po całej Rosji za udział w powstaniach! Bądź przeklęty imieniem tych wyzutych ze swego mienia uczestników powstań! Bądź przeklęty imieniem tych „opornych” umęczonych przez Moskwę za wytrwanie w „polskiej” wierze! Bądź przeklęty imieniem tych pokoleń, które wszystkiego sobie odmawiały, byleby piędzi ziemi nie oddać wrogowi! Bądź przeklęty imieniem tych męczenników naszych skatowanych przez Moskali na naszych Kresach!

Stanisławie Grabski!

Bądź przeklęty imieniem Tadeusza Reytana, przez którego ciało sejm polski drugi raz przestępuje, uchwalając ten nowy rozbiór Polski!

Stanisławie Grabski!

Niech świadomość, iż nie ma tej minuty i sekundy, kiedy by Twe imię nie było przeklinane, nie da Ci zamknąć spokojnie oczu, a gdy wreszcie staniesz przed Najwyższym, zdając rachunek ze swoich czynów, niech straszny głos: Kainie Grabski, cóżeś uczynił ze swych braci białoruskich? Niech Cię prześladuje w wieczności!

Kainie Grabski!

Bądź kroć kroci razy przeklęty!”

(Henryk Grabowski – prawnuk Tadeusza Reytana tak właśnie spostponował Stanisława Grabskiego z galerii polskiego Sejmu w dniu ratyfikacji traktatu).

Konferencja Pokojowa w Rydze – 22.09.1920. Pierwsze posiedzenie plenarne rokowań. Delegacja sowiecka po lewej, po prawej delegacja polska ze Stanisławem Grabskim/ Wikipedia

„Apologetycy ryscy chełpili się racją stanu i »wstrzemięźliwością«. Oddanie bez walki wielkiego terytorium z kilku milionami mieszkańców poczytane zostało za wielką mądrość polityczną. (…) Obłudny i płaczliwy mit o naszej »wstrzemięźliwości«. (…) rozwinął się do naszych czasów. Ostał się bowiem z tragiczną poprawką, że z linii traktatu ryskiego cofamy się już na „linię Curzona”. (…) Sęp wyjada nam serca i mózgi, zaczynamy wyrzekać się braci zza Buga, tak jak w roku 1921 wyrzekliśmy się po kainowemu braci zza Dźwiny, Słuczy, Berezyny i Druci.”
(Michał K. Pawlikowski tak oceniał utratę kraju i ojcowizny we wspomnieniach pt. „Wojna i sezon”).

„Roboty ryskiej delegacji pokojowej nie wahamy się nazwać zdradą stanu i twierdzić, że członkowie tej delegacji powinni zasiąść co rychlej na ławie oskarżonych. Tego się domaga sprawiedliwość, honor Polski i wzgląd na potrzebę obrony naszej Ojczyzny przed przyszłymi ewentualnymi zamachami ludzi takiego pokroju.”
(Wołał o sprawiedliwość wyzuty ze swej diecezji błogosławiony Zbigniew Łoziński, biskup miński. Gdy bolszewicy w 1921 roku wypuścili go z moskiewskich Butyrek, ważył 43 kilogramy, ale pozostał niezłomny. Rzplita nadała mu Order Orła Białego i cztery Krzyże Walecznych, lecz mińskiej owczarni się wyrzekła).

Grób rodziny Grabskich na Powązkach. Z prawej strony tablica poświęcona Stanisławowi Grabskiemu, fot. APU

Delegacja nasza, złożona kuriozalnie nie z zawodowych dyplomatów, a z przedstawicieli stronnictw sejmowych, ku ukontentowaniu i pod naciskami Stanisława Grabskiego oddała sto lat temu cwanemu i bijącemu ich na głowę inteligencją Adolfowi Joffe i na żer zbrodniczym komunistom swoich sojuszników i więcej ziem niż chciał zatrzymać dla narodowej Polski Roman Dmowski.

Jarosław Kiliński

Oddano wrogowi kilkaset tysięcy kilometrów kwadratowych terytorium Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i 1,5 miliona Polaków, z których część trafiła do łagrów i masowych mogił. Dwory palono, kościoły burzono.
„Roboty ryskiej delegacji pokojowej nie wahamy się nazwać zdradą stanu i twierdzić, że członkowie tej delegacji powinni zasiąść co rychlej na ławie oskarżonych.” – biskup miński Zygmunt Łoziński.
Ze strony jpilsudski.org: „Możność odzyskania około 400 tysięcy książek, około 16 tysięcy rękopisów (w tym z Biblioteki Załuskich, prace Kadłubka, Długosza, Naruszewicza, Lelewela), diariuszy sejmowych, papierów Kościuszki, Sierakowskiego, korespondencji Chodakiewiczów, Radziwiłłów i około 100 tysięcy rycin (m.in. z gabinetu rycin Stanisława Augusta) i rysunków, m.in. taki mistrzów jak Rembrandt, Durer czy Rafael, archiwów z Kancelarii do Spraw Królestwa Polskiego, archiwów państwowych Rzeczypospolitej miała ważne znaczenie dla Polski ograbianej przez Rosję przez tyle wieków. (…)
Pomimo bardzo konkretnych zapisów traktatu pokojowego z marca 1921 roku, Rosja Sowiecka nie wywiązała się z większości jego zapisów dotyczących zwrotu polskiego dorobku kulturalnego, mienia publicznego i prywatnego oraz wypłacenia Polsce odszkodowania za wkłady i kapitały mieszkańców b. Królestwa Polskiego, znajdujące się w rosyjskich bankach i kasach oszczędnościowych.”

Anna Pisarska-Umańska

 

2 thoughts on “Gorzki pokój

  • Wygrywanie wojen z przegrywaniem pokojów to polska specjalność. Wynika moim zdaniem głównie z lenistwa intelektualnego, które nie pozwala rozwinąć wyobraźni „do przodu” a jedynie podnieca się „niedawnymi zwyciestwami”. Tymczasem nowa wojna rozpoczyna się zawsze w momencie gdy kończy się poprzednia.

    Odpowiedz
  • warto też przytoczyć opinię Józefa Mackiewicza („Lewa wolna”, późniejsza publicystyka), który twierdził, że co prawda pokój podpisano rękami endecji, jednak gorąco kibicował mu Dziadzia.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.