W połowie XIX wieku kwitł specyficzny handel z Rosją. Gdańsk sprzedawał kwiaty – przede wszystkim krzewy różane, a także owoce południowe, jabłka, kanarki, zięby, skowronki, czyżyki i słowiki, i całą masę innych rzeczy w Rosji uważanych za luksusowe.
To był towar w Rosji deficytowy. Ptaszki szły w ilości 2-3000 rocznie. Eksportowano również drewno jesionowe i wiązowe. Część tego żywego towaru padała w drodze lub zaraz po przybyciu. W Gdańsku mówiono, że urodzeni na wolności pruscy śpiewacy nie mogą znieść rosyjskiego powietrza. Dowódców statków takiego towaru nazywano podróżnikami petersburskimi.