New Calton Burial Ground

To jest New Calton Burial Ground w Edynburgu czyli nowy cmentarz miejski. Nie był przypisany do żadnego kościoła ani wyznania. Nowy, bo stary przeorganizowano i w latach 1817-20 trzeba było groby przenieść. To, co najbardziej tu interesujące (oprócz pięknego położenia z widokiem na pałac królewski), to ta wieża strażnicza w głębi. Dokładnie tak – strażnicza.

W wieku XVIII i XIX na wielu cmentarzach europejskich kwitł proceder handlu trupami. Zwłoki były potrzebne do badań naukowych. Zjawisko było tak masowe, że pewien portal historyczny przyrównał je do handlu narkotykami (Ciekawostki Historyczne). Zapotrzebowanie szło nie od zboczeńców czy jakiejś patologii, ale od studentów anatomii, lekarzy i współczesnych im Michałów Aniołów. Każdy chirurg chciał chociaż raz przeprowadzić sekcję, zanim zrobi pierwszą operację. Zwłoki trzeba było wykopać szybko, gdy były w miarę ciepłe.

Rodziny nieboszczyków starały się bronić przed tym procederem na różne sposoby. Jednym z nich było stawianie takich wież strażniczych i opłacanie wartowników. Z czasem wieża w Edynburgu zaczęła pełnić funkcje mieszkalne. Rodzice pośrodku, na górze córki, na dole synowie, a dookoła ogródek. Wiki podaje, że jeszcze w latach 80. widoczne były pozostałości ścieżki rabarbarowej.

wieża obserwacyjnaNa cmentarzu leżą członkowie rodziny Roberta Louisa Stevensona, bo on też jest z Edynburga. Sam Stevenson tak opisywał zwyczaje edynburskie: „Rezurekcjonistów – by użyć przezwiska z epoki – nie odstraszała żadna świętość ani zwyczajowy wyraz pobożności. Złożone w ziemi ciała, radośnie oczekujące zdecydowanie odmiennego przebudzenia, wykopywano pospiesznie łopatą i motyką, przyświecając sobie latarnią, drżąc z obawy przed zdemaskowaniem. Trumny rozbijali, zdzierali uroczyste szaty pogrzebowe, a nędzne szczątki wrzucone do konopnego wora wystawiali na poniżenie grupom studentów gapiących się na nie z szeroko rozdziawionymi ustami.” Cytat za ciekawostkihistoryczne. org

Nie wszystkie cmentarze miały wieże strażnicze. Gdy nie miały, rodzina siedziała na cmentarzu i przy alkoholu pilnowała, aż nieboszczyk wystarczająco się rozłoży. Cmentarze otaczano też wysokimi murami, bramy zamykano, na trumnę sypano torf, który utrudniał kopanie. Kładziono na murach luźne kamienie, żeby nie można było po nich wejść albo zwłoki umieszczano w specjalnych budowlach aż do momentu rozkładu, a potem je grzebano. Więc jak zobaczycie obrazek z imprezą na cmentarzu, to zapewne jest to pilnowanie grobu przed hienami cmentarnymi.

Coby jednak nie mówić – medycyna nie mogłaby się rozwijać.

Anna Pisarska-Umańska

lektura uzupełniająca -> sekcje zwłok

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *