Patronem jednej z ulic naszego miasta jest Hieronim (Jarosz) Derdowski, urodzony w 1852 r. w kaszubskiej wsi Wiele. Był on poetą i publicystą kaszubskim, działaczem, który w 2 ej poł. XIX w. , w obliczu nasilającej się germanizacji walczył piórem o polskość Kaszub.

Fragment ul. Derdowskiego w Gdańsku

To właśnie Hieronim Derdowski jest autorem słynnego, wielokrotnie cytowanego powiedzenia: „Nie ma Kaszub bez Polonii, ani bez Kaszub Polski”. A z jego znanego poematu o panu Czorlińskim pochodzą słowa Marsza Kaszubskiego, który stał się hymnem kaszubskim. W jego refrenie znajduje się zdanie: „Nigdy do zguby nie przyńdą Kaszuby”.

Biogram Hieronima Derdowskiego można znaleźć w „Bedekerze Kaszubskim”. Możemy w nim przeczytać, iż była to „postać kolorowa, nieszablonowa, tryskająca fantazją i humorem, niesforna i romantyczna. Życie barwne, pełne trudów, włóczęgi, poszukiwań i perypetii, czasem humorystyczne, często rozpaczliwe”.

Poecie temu został poświęcony jeden z rozdziałów w książce „Pomorscy patroni ulic Trójmiasta”. Jego autorem jest Bogusław Cygler. Cytaty, które zawarłam w poniższym tekście będą w dużej mierze pochodzić właśnie z tej książki.

Derdowskiemu poświęcił krótki rozdział prof. Jerzy Samp w swej książce zatytułowanej „Miasto magicznych przestrzeni”. Nazwał go „Piewcą > Wawelu Pomorza<”, co miało nawiązywać do treści wspomnianego przeze mnie poematu Derdowskiego o Panu Czorlińskim, a w szczególności do Oliwy (ze słynnym opactwem cysterskim) niegdyś określanej mianem „Wawelu Pomorza” .

Hieronim Derdowski, źródło: wikipedia

Na niektórych stronach internetowych można znaleźć informację, iż pierwszym imieniem Derdowskiego było Jan (którego nie używał), a Hieronim – drugim. Nie potwierdzają tego jednak wymienione wyżej teksty źródłowe.

Hieronim Derdowski był synem sołtysa z Wiela. Urodził się tamże 9 III 1852 r. Kształcił się najpierw w szkole powszechnej w rodzinnej wsi, a potem w gimnazjach w następujących miastach: Kurzętniku, Chojnicach, Braniewie, Chełmnie i Olsztynku. Zmiana szkół związana była ze skreślaniem go z listy „za różne figle i satyryczne wierszyki, ośmieszające jego niemieckich nauczycieli”. Niestety zarówno jego ojciec, jak i stryj (ks. Jan Derdowski) nie wyrazili zgody na dalsze finansowanie edukacji niesfornego ucznia, dlatego w 1870 r. został zmuszony przerwać naukę i zacząć pracować na własne utrzymanie.
Jednakże w internecie można natrafić na informację, jakoby Derdowski przystąpił jednak do egzaminu maturalnego – w gimnazjum w Olsztynku.

Po zakończeniu edukacji Hieronim najpierw znalazł zatrudnienie w księgarni Mieczysława Leitgebera w Poznaniu, potem pracował jako guwerner w różnych domach szlacheckich najpierw w Wielkopolsce, potem na Kaszubach.

Wcześniej jednak, jako piętnastoletni chłopak miał z dwoma kolegami wyjechać do Włoch, by bronić papieża, przeciwko któremu walczył Garibaldi. Historię tę, a raczej anegdotę przytacza „Bedeker Kaszubski”. Zgodnie z nią młody Derdowski – z powodu braku posiadania odpowiednich dokumentów trafił we Włoszech do więzienia. Nie mając środków na powrót do domu, wysłał stamtąd do rodziców list, którego autor powiadamiał ich o śmierci ich syna oraz prosił o przysłanie pieniędzy na zorganizowanie pogrzebu. Rodzice uwierzyli i pieniądze przysłali. Wedle anegdoty młodzieniec miał po trzech miesiącach powrócić do domu rodzinnego wraz ze swym wujem, do którego pojechał w pierwszej kolejności, a który miał pełnić rolę „tarczy przed ojcowskim gniewem”.

Na ukształtowanie się  postawy życiowej Hieronima Derdowskiego niewątpliwie  wywarła wpływ przesycona patriotyzmem atmosfera dworu szlacheckiego w Kobysewie k. Kartuz, w którym pracował, jako guwerner przez ok. półtora roku. Zainspirowała go do podjęcia własnych prób literackich.

Tak zaczął pisać opowiadania i artykuły, które ukazywały się w w latach 1876–77 w „Gazecie Poznańskiej” oraz pelplińskim „Pielgrzymie”. W tamtym czasie opublikował chociażby szkic geograficzno – etnograficzny poświęcony Kaszubom.
Wówczas coraz częściej zwracał uwagę na działania władz niemieckich skierowane przeciwko Polakom i doszedł do wniosku, że „potrzeba wzbudzić w ludzie naszym więcej oświaty i samowiedzy narodowej”. To stało się celem, który zaczął przyświecać dalszej jego działalności.

W 1877 r. wyjechał do Paryża z zamiarem słuchania wykładów (prof. Chodźki o literaturze polskiej) w College de France oraz zwiedzenia wystawy światowej, która miała zostać zorganizowana w 1878 r. właśnie w stolicy Francji. Jednocześnie ciężko pracował tam na swe utrzymanie. W czasie wspomnianej wystawy pełnił funkcję tłumacza w dziale austriackim biura generalnego.
Po półtora roku postanowił wrócić w rodzinne strony. Jego droga powrotna wiodła m. in. przez Szwajcarię. Z braku pieniędzy część drogi pokonał pieszo. Po powrocie zamieszkał w Toruniu, gdzie znalazł zatrudnienie u Ignacego Danielewskiego, redaktora „Gazety Toruńskiej” i „Przyjaciela”.

„Paryż” – lit. Chamouin. Pochodzi z książki W. Rudzińskiego „Moniuszko”

Derdowski pisał w dialekcie kaszubskim, chcąc jednak, by jego twórczość była zrozumiała nie tylko dla Kaszubów, „nie wprowadzał śladem Ceynowy odrębnej ortografii dla zapisania dialektu kaszubskiego, lecz > polaszył < swoje utwory, udostępniając je w ten sposób szerszemu kręgowi czytelników”. Wprowadzał polskie znaki diakrytyczne, zamiast różnorodnych głosek występujących w języku kaszubskim. Co podobno spotkało się z ostrą krytyką przywołanego tu „budziciela Kaszub” (jak określano Floriana Ceynowę).

W 1880 r. Derdowski wydał (wcześniej częściowo drukowany w „Przyjacielu”) swój najsłynniejszy poemat o charakterze satyrycznym „O Panu Czorlińscim, co do Pucka po sece jachoł”. Opowiadał on o wyprawie zubożałego szlachcica, rybaka zamieszkałego w Chmielnie, do Pucka, po sieci. Za sprawą czarów Żyda Szmula, Czorliński bardzo długo tułał się po kaszubskiej ziemi, by wreszcie dotrzeć do Pucka. Tam jednak zamiast sfinalizować zakup, popłynął łodzią w kierunku półwyspu helskiego. A stamtąd z kolei wichura zepchnęła go w stronę przeciwną – do Jelitkowa, skąd – drogą lądową – m. in. przez Oliwę, Sopot, Gdynię i kilka kaszubskich wsi dotarł ponownie do Pucka, gdzie wreszcie nabył upragnione rybackie sieci.
W poemacie tym Derdowski ukazał barwny i wielostronny obraz Kaszub: ich krajobraz oraz zwyczaje, przesądy i zabobony, a także codzienne życie tamtejszej ludności. Starał się podkreślać związki Kaszub z Polską; przypominał o dawnej świetności tej krainy, która przeminęła wraz z upadkiem Rzeczypospolitej w wyniku rozbiorów.

Egzemplarz „Kaszubów pod Widnem” Hieronima Derdowskiego. Eksponat z wystawy stałej w Muzeum Ziemi Kościerskiej w Kościerzynie

Hieronim Derdowski z okazji dwusetnej rocznicy zwycięskiej bitwy pod Wiedniem (w 1883 r.) napisał wierszowane opowiadanie „Kaszubi pod Widnem”, zaś rok później „Jasiek z Knieji”, czego kontynuacją był utwór „Jasiek z Knieji i Szymek z Wiela w podróży do Ameryki” (publikowany w 1889 r. na łamach czasopisma amerykańskiego „Wiarus”, o czym napiszę później).

W tym samym roku w „Przeglądzie Polskim” opublikował pracę zatytułowaną „O Kaszubach”, w której pisał na temat nasilającej się germanizacji, której lud kaszubski był poddawany. Jednocześnie odcinał się od Floriana Ceynowy, który uważał Kaszubów za odrębny naród. Zdaniem Derdowskiego, Ceynowa, wyrażając taki pogląd, „zasiał tylko niezgodę między ludem a szlachtą, co nie licuje wcale z zadaniem pisarza ludowego”.
Twierdził, iż „Kaszubi to dzisiaj jedyny lud polski i czysto słowiański nad Bałtykiem, garstka niedobitków z milionów Pomorzan już na zawsze straconych dla słowiańszczyzny”.
Zawsze podkreślał patriotyzm Kaszubów oraz ich wrogość do zaborcy. Tłumaczył, że ich odmienny język jest „rdzenną mową przodków”, z powodu której są często „przedmiotem drwin”. Dlatego „należy podjąć wysiłki nad pielęgnacją ich języka”.

Niestety twórczość Derdowskiego nie zyskała popularności wśród rodaków. Kaszubi zarzucali mu wyśmiewanie ich wad, których uosobieniem miał być przywoływany wcześniej kilkakrotnie Czorliński. Polakom zamieszkującym inne regiony dawnej Polski nie podobało się to, że Derdowski pisał po kaszubsku oraz wytykał wady narodowe, krytykował magnaterię. Naraził się też zaborcy, przez co groziły mu procesy sądowe.
Być może atmosfera przygnębienia i beznadziejności, jaka zapanowała w narodzie polskim po upadku powstań narodowych oraz nasilająca się germanizacja nie sprzyjały w odbiorze twórczości Derdowskiego, która była przepełniona humorem, a nawet rubasznością.

W sierpniu 1882 r. w związku z kryzysem „Gazety Toruńskiej” Derdowski wyjechał do Petersburga (gdzie pracował z Wilhelmem Bogusławskim nad historią Słowian północno – zachodnich), następnie do Warszawy, a stąd do Cieszyna (tam współpracował z Pawłem Stelmachem przy redagowaniu „Gwiazdki Cieszyńskiej”). Dalej przeniósł się do Krakowa, potem Lwowa, a następnie Bytomia. Zmiana miejsca zamieszkania związana była z jego złą sytuacją materialną i tym samym poszukiwaniem przez niego lepiej opłacanych miejsc pracy.

Petersburg. Ilustracja z książki W. Rudzińskiego „Moniuszko”

Ostatecznie Derdowski zdecydował się na wyjazd do Ameryki Północnej, uważanej przez Polaków w tamtym czasie za „Ziemię Obiecaną”. Wyemigrował w 1885 r. Przebywał najpierw w Chicago, a potem w Detroit, gdzie znalazł pracę w redakcji „Gazety Narodowej”. Przez jakiś czas mieszkał w Buffalo, potem w Nowym Jorku. Po powrocie do Detroit podjął pracę redaktora „Pielgrzyma Polskiego” – pisma początkowo o charakterze religijnym, potem bardziej świeckim i liberalnym. I tu nie zagrzał miejsca przez dłuższy czas, bowiem już w styczniu 1886 r. wyjechał z tego miasta.

Ostatecznie osiadł na stałe w Winonie (w stanie Minnesota), w której w tamtym czasie mieszkało ok. 5 tys. Polaków (w tym 4 tys. Kaszubów). Tu założył rodzinę i tu przyczynił się do utworzenia polskiego czasopisma „Wiarus” (przez krótki czas wychodziło pod zmienionym tytułem „Katolik”), które wyrażało ideologię Związku Narodowego Polskiego. Zajmowało stanowisko liberalne w sprawach narodowościowych i religijnych. Szybko stało się bardzo chętnie czytanym czasopismem wśród tamtejszej Polonii, co skłaniało wydawcę do systematycznego zwiększania jego nakładu. Pozwoliło to Derdowskiemu na zakup na własność drukarni, w której oprócz wspomnianego czasopisma wydawał różne publikacje. Otworzył też księgarnię.

Aby pozyskać nowych prenumeratorów, Derdowski rozpoczął w 1890 r. objazd skupisk tamtejszej Polonii w stanie Wisconsin i Michigan. Swoje spostrzeżenia dotyczące tamtejszej ludności (także polskich emigrantów) oraz mijanego krajobrazu zawarł w „Listach z podróży”.

Zdjęcie ślubne Derdowskich – „Bedeker Kaszubski”

Jak wspomniałam, Derdowski w jakiś czas po przybyciu do Ameryki, ożenił się. Jego narzeczona pochodziła z Kaszub i poznał ją jeszcze w rodzinnych stronach. Nie mógł jej wówczas poślubić z uwagi na sprzeciw jej ojca. Kiedy ten zmarł, narzeczona postanowiła dołączyć do ukochanego. Zgodnie z kaszubską tradycją, na ślubnym kobiercu stanęła w czarnej sukni.
W swoim domu państwo Derdowscy pielęgnowali polskie obyczaje; panowała tu atmosfera polskości. Dom ten był  miejscem kontaktów z tamtejszą Polonią; przewinęło się przez niego wielu Polaków.

Hieronim Derdowski zmarł 13 VIII 1902 r. w Winonie, w wieku pięćdziesięciu lat. Doznał paraliżu w wyniku wylewu. Został pochowany na na tamtejszym cmentarzu, gdzie jego grób znajduje się do dziś.
Informacja o śmierci poety pojawiła się wówczas zarówno w polskiej prasie wydawanej w USA, jak i na ziemiach polskich.
W „Gazecie Gdańskiej” napisano wtedy: „Niech odpoczywa w pokoju ten, który go nie znalazł za życia, porywany szalonym wirem życia, jak ptak ze skrzydłami wznoszący się talentem ponad poziom zwykły, a siłą konieczności do szarej rzeczywistości przykuwany.”

5 X 1931 r. w jego rodzinnym Wielu odsłonięto pomnik ku jego czci, z którego popiersie zostało zdemontowane i ukryte przez mieszkańców tuż po wybuchu II światowej. Uniknęło w ten sposób dewastacji ze strony Niemców. Pomnik został ponownie odsłonięty w 1958 r.

W 2004 r. odsłonięto w Rumi, w niewielkim parku pomnik upamiętniający patronów zbiegających się w tym miejscu ulic: Hieronima Derdowskiego i Józefa Wybickiego. Pomysłodawcą był Paweł Falkowski, który utworzył Komitet Społeczny Budowy Pomnika. Pomnik został wykonany przez znanego rzeźbiarza Stanisława Szwechowicza; część architektoniczną zaprojektował gdański architekt Mirosław Kuczyński.

Po II wojnie światowej Hieronim Derdowski został patronem ulic w różnych miastach, nie tylko na Pomorzu oraz takich placówek, jak: I Liceum Ogólnokształcącego w Kartuzach, Szkoły Podstawowej nr 5 w Chojnicach, szkoły podstawowej w Piaszczynie (pow. bytowski), Spółdzielni Inwalidów w Chojnicach, Biblioteki Publicznej w Redzie oraz Domu Kultury w Wielu.

I Liceum Ogólnokształcące w Kartuzach

Ponadto Fundacja Naji Gochë od pewnego czasu przyznaje co roku dla upamiętnienia tzw. wojny palikowej (dotyczącej walki Kaszubów o ziemię w czasie wyznaczania linii granicznej pomiędzy Polską a Niemcami w 1920 r.) wyróżnienia, w tym Ryngraf – Pas Jedności Hieronima Derdowskiego działaczom związanym z tą fundacją oraz z Gochami (czyli mieszkańcami północno – zachodniego krańca powiatu chojnickiego).

Do twórczości Hieronima Derdowskiego nawiązał w swoich dwóch pracach naukowych prof. Zenon Lica (UG). W 1990 r. obronił pracę magisterską pt. „Nazwy własne w utworach Hieronima Derdowskiego”, zaś w 1998 r. – pracę doktorską zatytułowaną „Kaszubszczyzna utworów H. Derdowskiego (1852 – 1902)”. Napisał także kilka artykułów inspirowanych twórczością wspomnianego poety (w tym dotyczących języka, jakim posługiwał się w swej twórczości Derdowski) oraz monografię: „Słownik wyrazów kaszubskich występujących w utworach Hieronima Derdowskiego” (Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, 2002 r.).

Maria Sadurska

2 thoughts on “Autor Hymnu Kaszubskiego

  • W artykule „zaplątał” się błąd – rok urodzenia. Tekst bardzo ciekawy. Nie każdy może śledzić wydawnictwa tego typu, zatem takie „streszczenie” zawsze jest przydatne ( nawet po to, żeby od szukać teksty źródłowe. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    • Poprawiłam datę urodzenia Hieronima Derdowskiego. Pozdrawiam, Maria Sadurska

      Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.