Przeczytałem niedawno tekst jednego z redaktorów Gazety Wyborczej, w którym ów jegomość stwierdza, że nawoływanie do nieprzyjmowania imigrantów/uchodźców wpisuje się w konstytucyjnie napiętnowane krzewienie ideologii totalitarnej, w tym faszyzmu. Jako zwolennik niewpuszczania do Polski tysięcy ludzi, którzy nie mają żadnej ochoty tu zostać, najmniejszej ochoty się asymilować, a co równie ważne – ochoty tutaj pracować poczułem, że mój pogląd, prezentowany w rozmowach ze znajomymi i nieznajomymi, wyczerpuje sugestię redaktora co do bycia faszystą. Wspomniana konstytucja, zanim wyda się wyrok skazujący, pozwala mi jednak na obronę. Postaram się zatem jakoś z tego prawa skorzystać i wykazać, że o ile ktoś ma ciągotki totalitarne, to jest nim ów redakcyjny oskarżyciel.
Totalitaryzm potrzebuje wyznawców. Są to zazwyczaj ludzie ślepi, którym na jakimś etapie życia odpowiednio wyprano mózgi. Co ciekawe, totalitaryści wcale się za nich nie uważają, co potwierdza teorię mentalnej ślepoty. Problem środowiska reprezentowanego przez redaktora GW polega na tym, że ma poczucie misji i w swoim zaślepieniu uznaje prawo do narzucania innym swoich standardów. Narzucania nawet siłą, o czym radośnie zakomunikował niedawno naczelny eurokomunista Schulz, notabene bardzo w GW hołubiony za swoją hiperpostępowość. Standardy te nie liczą się ze zdaniem ludzi myślących inaczej, mając na względzie tylko i wyłącznie własne dogmaty, których każdy oponent jest z miejsca uważany za faszystę. Paradoksalnie usta postępowców pełne są frazesów o tak zwanej tolerancji, pod sztandarami której wita się uchodźców w naszym kraju i zaprasza do… obozów, bo przecież nie do domów ich samych. Ta z iście religijnym fanatyzmem pielęgnowana tolerancja zahacza o permisywizm, a w zasadzie już nim jest. Nie toleruje się tylko jednego, jak to kiedyś powiedział Jerzy Urban: „niezapisanych u siebie, czyli jak kiedyś PZPR, a potem Solidarność”.
Od zarania dziejów ludzie zamieszkiwali dane terytorium we wspólnocie z innymi ludźmi. Innymi, ale podobnymi do siebie. Podobnymi kulturowo, językowo, religijnie, mentalnie, historycznie. Tak było, jest i będzie. Wmawianie, że w obliczu szeroko popularyzowanej przez GW filozofii multi-kulti, było to kilka tysięcy lat błędów i wypaczeń, jest po prostu cynicznym kłamstwem. Zwykły głos rozsądku mówi, że jeśli nie chcę wpuścić kogoś do domu, to jest to moje prawo. Tym bardziej, gdy ów nieproszony się do niego dobija, niekoniecznie chciałby przyjąć panujące w nim zasady, a już na pewno, gdy miałby z tej racji jakieś dodatkowe przywileje z socjalnymi włącznie. Zwykli ludzie naturalnie boją się odmienności, zwłaszcza gdy jej złowrogim echem jest terroryzm i fanatyzm religijny, przy którym nasz poczciwy moher jest potulnym barankiem. Tymczasem dla wspomnianego redaktora i jego towarzyszy to ów moher jest zagrożeniem, a nie brodaty sukinsyn, który uczy swojego syna jak prawidłowo odrzynać niewiernemu głowę, śle w eter kazania o podrzędnej roli kobiety, ustanowieniu w Europie szariatu, na wynikającej z Koranu płaskości Ziemi kończąc.
Po praniu mózgu w duchu wspomnianego permisywizmu, nawet w obliczu faktów, nasi tolerancjusze do końca będą się trzymali swojego. Bo gdy fakty odstają od przyjętej wizji świata, tym gorzej dla faktów. Dzięki temu, obozy Dachau i Buchenwald odgrywają po latach ponurego faszystowskiego (a ściślej nazistowskiego) świadectwa swoją zaszczytną rolę w przyjęciu uchodźców na niemiecką ziemię. Niedawno podana o tym informacja nie byłaby tak wstrząsająca, gdyby nie była prawdziwa. A jednak. Miejsca-symbole piekła na ziemi stają się etapami, które trzeba przejść w drodze do upragnionego socjalnego raju. Przecież jeszcze niedawno najważniejszym symbolem multi-kulti była tęcza. Ale co tam symbole, one się przecież nie liczą. To takie wsteczne i konserwatywne. Czy podobne obozy, choćby nawet były przejściowymi, powstaną w naszym kraju? A może wykorzysta się już istniejące, o historii podobnej do wymienionych?
Późniejsza polemika z redaktorem skupiła się na kwestii tzw. kibolstwa, które mocno wyróżniało się na niedawnej manifestacji antyimigracyjnej. Jak to mają w zwyczaju, nie obyło się bez wulgaryzmów skierowanych z ich gardeł w kierunku islamu jako religii, tudzież samych potencjalnych imigrantów, którym wygrażano w niewybredny sposób, z nowym holocaustem jaki im tu przygotują włącznie. To rzecz jasna niedopuszczalne, w czym w pełni się zgadzam. Kilkunastu najgłośniej krzyczących, a potrafią to robić z racji regularnych ćwiczeń ligowych, stanowiło jednak zdecydowaną mniejszość wśród kilku tysięcy spokojnie przechodzących manifestantów – osób indywidualnych, rodziców z dziećmi, młodych, w sile wieku i starszych. Wszystkich ich jednak, szybko wystukując w redaktorską klawiaturę, wrzucono do jednego worka z napisem „manifestacja nacjonalistów w Gdańsku”, jakby ulicami miasta szła tylko rozjuszona barbaria.
Jestem zatem faszystą, czy nie jestem? Oto jest pytanie.
Nie bardzo rozumiem co ma prestiż do zwykłego tchórzostwa.
A co ma Wyborcza do Gazety? :)
Nie zmieniaj tematu, koleś. Jesteście cienkie bolki i trzęsidupy bez polotu.
Józek :) inteligencją nie grzeszysz a nadrabiasz tuszą. Skoro jestem cienkim bolkiem.
Może jestem mało inteligentny, ale sam byłem uchodźcą i rozumiem co to znaczy. Za to ty, yntelygent, uchodźcy politycznego od emigranta ekonomicznego nie odróżniasz, a na zdjęciu tchórzliwych dzieciaków bez wiedzy ogólnej nie widzisz.
Proponuję argumentami o wiedzy się nie licytować bo zawsze znajdzie się mądrzejszy
Zacytuję tu wypowiedź Pana Macierewicza : „POLITYKA to gazeta komunistyczna „….. myślę, że dobrze by pasowała i do GW
Kretyna cytujesz, kiedy mówił o zupełnie czym innym, jako argument?
Widać Pana argumenty to nazywanie oponentów kretynami, człowieku szkoda nerwów i czasu na dyskusję z Tobą
Potwierdzam. I nie dyskutuj ze starszymii, chłopczyku.
Starszy nie musi oznaczać mądrzęjszy, chłopcem już dawno nie jestem
Wszak dla Pana Michnika Generał Jaruzelski i Kiszczak to ludzie honoru, a redackcja POLITYKI składała się przez dłuższy czas z byłych wspólpracowników SB, tu polecam książkę pt. Resortowe Dzieci
tak jak autorowi nie podoba się wrzucenie go do jednego worka z kibolami i faszystami, bo się do takich nie poczuwam, tak mi nie podoba się wrzucanie do jednego worka wszystkich uchodźców… są uchodźcy muzułmanie (w większości) ale są i chrześcijanie i ateiści, kurdowie, jazydzi i inni i tak naprawdę nad każdym przypadkiem należałoby pochylić się indywidualnie na co rzecz jasna nie ma czasu i pieniędzy… W gdańsku jest dużo muzułmanów jak na polskie realia i jakoś nigdy nie stanowili dla mnie problemu, ani nie słyszałam żeby były z nimi jakieś problemy…? Na naszych oczach rozgrywa się dramat tysięcy dorosłych, o dzieciach nie wspomnę, a my zamiast zastanowić się jak pomóc, zastanawiamy się czy pomagać ? To nie po chrześcijańsku, nie po ludzku, zaprzeczamy wartościom, które próbujemy sobie uzurpować jako europejskie czy polskie…
Właśnie przestałem was obserwować na fejsie, bando młodych kretynów. Wstyd mi za Polskę tchórzy.
Skoro my młodzi to Pan stary jak wnioskuję
62 lata i mniej się boję niż wy..
a idz do pieca !!!!!
mieszkania dla polskich rodzin i pomoc finansowa darmowa wyprawka do szkoly polacy wazniejsi
mieszkania dla rodzin z malymi dziecmi i darmowe wyprawki do szkoly polakom pomoc potrzebna
Kurde, ale gościnność!! Ilu biednych wspomogłaś ostatnio? Jedno nakrycie więcej wystawiłaś na ostatnią wigilię?
Strefo Prestiżu, rozum Wam odjęło? Od tygodnia zajmujecie się przemarszem chuliganów z Lechii i próbujcie ich wybielić. Jestem kibicem, i wiem, jak wygląda młyn. Rzeczy trzeba nazywać po imieniu – na tej manifie w Gdańsku byli chłopaki z młyna. Na ulicy zachowali się jak bydło. Na stadionie się kontrolują, na ulicy poszły im hamulce. Ale po co robić z tego „polityczną publicystykę”, atakować Gazetę Wyborczą? Strefa Prestiżu miała zajmować się sprawami Gdańska, a nie politykierstwem. Macie u mnie duży minus za ten tekst, do tego bełkotliwy i fatalnie napisany.
Krótko, żeby nie wdawać się w zbędną polemikę:
1. Nie zajmujemy się od tygodnia tym tematem. Po manifestacji zamieściliśmy tekst i to wszystko.
2. Nie próbujemy wybielić kibiców, którzy w liczbie kilkunastu zdecydowali w oczach redaktora GW o tym, że całość kilkutysięcznej demonstracji to nacjonaliści.
3. Hasła wznoszone przez kibiców są w tekście napiętnowane i wyraźnie odgraniczone od zachowania reszty manifestantów.
4. Retoryka GW, na lokalnym i centralnym szczeblu, od dłuższego czasu niemal każdego o odmiennych od nich poglądach na kwestię imigracji wrzuca do jednego worka z napisem nacjonalizm/faszyzm/ksenofobia/nietolerancja (niepotrzebne skreślić). Jest to niesprawiedliwe i krzywdzące dla ludzi, którzy chcą wyrazić swoje obawy w gwarantowany im przez konstytucję sposób.
5. Czy powyższe nie wynika z artykułu w sposób jasny? Możliwe. Wypadałoby sprawdzić to na większej próbce statystycznej. Ale że od razu bełkot…
6. Po co uprawiać politykierstwo? Czasy w których żyjemy wymuszają zainteresowanie tematem nielegalnej imigracji, który prędzej czy później dotknie każdego z nas. Dotknął już naszych braci Węgrów. Polaków, w tym Gdańszczan, dotknie zapewne też.
7. Jest Pan człowiekiem o jasno sprecyzowanych poglądach, potrafiącym je w klarowny sposób artykułować. Jeśli byłby Pan zainteresowany umieszczeniem na Strefie swojego tekstu, w zasadzie na dowolny temat, jesteśmy jak najbardziej zainteresowani.
Pozostając z poważaniem, pozdrawiam serdecznie!
PR