W poniedziałek 22 lutego przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe powinien rozpocząć się proces europosłanki PO, Magdaleny Adamowicz oskarżonej przez prokuraturę o nieujawnienie w zeznaniach podatkowych 400 tys. złotych i uszczuplenia podatkowe z tytułu wynajmu licznych mieszkań na kwotę ok. 120 tys. zł. „Gazeta Gdańska” dotarła do niektórych danych klientów europosłanki i jej męża. Z ustaleń wynika, że część mieszkań wynajmowano firmom, które były interesariuszami i beneficjentami gdańskiego budżetu, za którego wykonanie odpowiadał prezydent Gdańska.

Według umowy, którą M. Adamowicz zawarła w grudniu 2011 roku z firmą Metrohouse i Partnerzy, do dyspozycji pośrednika przedstawiono łącznie 10 lokali, w tym także należące do członków rodziny, a 14 miesięcy później w lutym 2013, kolejny pośrednik, firma, DJ Renoma Nieruchomości, miał już w portfelu ofert 11 adresów.

Z wcześniej zawartych umów zwraca uwagę kontrakt podpisany w sierpniu 2008 roku z indyjską spółką ZenSar Technologies Ltd. reprezentowaną przez prokurenta, na wynajem mieszkania dla przedstawiciela spółki przy ul. Piastowskiej w Oliwie za 5 tys. złotych za miesiąc. Firma z Pune była oczkiem w głowie władz Gdańska, bo obiecywała budowę centrum komputerowego zatrudniającego do 500 programistów. Prezydent Gdańska ufundował z miejskiego budżetu stypendia dla 23 gdańskich studentów, by mogli przygotować się w Pune do pracy na rzecz zagranicznego kontrahenta w Gdańsku. Objął ten projekt gospodarczo-edukacyjny swoim patronatem, a nawet jesienią 2007 roku udał się z marszałkiem pomorskim na wyprawę gospodarczą do Indii, która kosztowała 50 tys. zł. Na konferencji prasowej Paweł Adamowicz zapewnił, że Gdańsk spełnił wszystkie warunki, aby takim firmowym jak ZenSar ułatwić uruchomienie własnej działalności. W jakimś sensie dotrzymał słowa podnajmując własne mieszkanie – za co zapłacił mu ZenSar i szkoląc im pracowników – za co zapłacił z budżetu miasta.

W styczniu 2009 roku mający jeszcze wspólnotą majątkową państwo Adamowiczowie podpisali umowę na wynajem za 2850 złotych mieszkania przy ul. Piastowskiej spółce Immogdańsk, która 11 marca inaugurowała zarządzanie Galerią Przymorze, a w niej francuskim supermarketem. Obecny na tym otwarciu prezydent Gdańska P. Adamowicz zachwalał znaczenie tego obiektu handlowego dla poprawy standardu życia w Gdańsku. Wcześniejsze problemy z tą inwestycją dotyczące planu zagospodarowania przestrzennego 11 hektarów, żądania zapłaty na rzecz inwestora 150 mln złotych odszkodowania zatarły się jakoś w pamięci. Rada miasta w 2005 roku pod presją okoliczności zmieniła warunki planu. Inwestor odpuścił i uzyskał korzystny kompromis. Gdańsk zyskał na tym warty… 4 mln złotych kawałek drugiego pasa jezdni ul. Obrońców Wybrzeża, a policja państwowa dostała milion złotych na dofinansowanie budowy komisariatu. Nikomu już nic nie przeszkadzało, nawet fakt, że zmiana planu oznaczała budowę centrum handlowego na terenie, na którym znajdowała się filia obozu koncentracyjnego dla Polek, Ukrainek i Rosjanek.

Za to mieszkanie przy ul. Piastowskiej było jak znalazł. Radni z dłuższym stażem pamiętają jak na ostatniej sesji kadencji 2006 roku, prezydent walczył o zmianę planu, by teren edukacyjno-sportowy na Piastowskiej zamienić na budowlany. I tylko w trosce o to, by UG mógł wybudować tanie mieszkania dla młodych pracowników nauki…

W styczniu 2011 roku inne z mieszkań z majątku Adamowiczów, przy ul. Lastadia, zostało podnajęte, spółce Menard Polska za 2 tys. złotych miesięcznie. Jak „Gazetę Gdańską” poinformowała inspektor referatu prasowego UM Izabela Kozicka-Prus, „Firma Menard Polska” była zatwierdzonym podwykonawcą Hydrobudowy, która dla Zakładu Utylizacyjnego realizowała projekt pt. „Modernizacja gospodarki odpadami komunalnymi w Gdańsku, przedmiotem zlecenia w latach 2009-2010 była dynamiczna konsolidacja gruntu pod budowę placu dojrzewania kompostu”.

Z kolei w październiku 2011 roku udostępniono najemcy mieszkanie przy ul. Korzennej. Lokal wart 2 200 złotych miesięcznie wynajęła spółka Przedsiębiorstwo Robót Górniczych „Metro”, zaangażowana w 4. etap budowy trasy lotnisko-port. Jej odcinek od ul. Marynarki Polskiej do ul. Ku Ujściu wart był dla konsorcjum OHL-PBG z udziałem „Metra”, 880 763 187  złotych, płatne z miejskiej kasy Gdańskich Inwestycji Komunalnych. Umowę w sprawie tego odcinka trasy podpisano, tak się składa, także w październiku 2011 roku.

Miała rację M. Adamowicz, opowiadając lokalnej prasie, że „mieszkania na siebie zarabiają, bo je wynajmujemy, a to, że potrafimy inwestować, powinno być uznawane za cnotę. Są też tacy gdańszczanie, co doceniają dobre zarządzanie majątkiem”.

wybrzeze24.pl

5 thoughts on “Kontrahenci gminy klientami Adamowiczów

  • Jeśli to prawda, wymiotować mi się chce.

    Odpowiedz
    • Oczywiście, że prawda… Zamiast Aquaparku na Przymorzu Gdańszczanie dostali – kolejny hipermarket, zamiast usprawnienia komunikacji – tonę progów zwalniających co 50m, zamiast „przedłużenia” Długiej – betonowy kloc z PSEUDO tunelem rzekomo „odkorkowującym” Hucisko!!!
      Honor to dla niektórych wyraz daleko obcy i nieznany…

      Odpowiedz
      • PAN ADAMOWICZ KOCHAŁ GDAŃSK BO CZERPAŁ NIELEGALNIE NIEZŁA KASĘ. OBŁUDA, FAŁSZ, ZAKŁAMANIE. TACY SĄ DZISIAJ PATRIOCI?

        Odpowiedz
  • Dalej głosujcie na tą babę w wyborach do europarlamentu! I dalej głosujcie na dulczeske w wyborach prezydenckich! Do dziś UM Gdańsk to jedna wielka klika znajomych królika. Ale jak wam to na rękę..

    Odpowiedz
  • TO jest przestępstwo co uprawiali państwo Adamowiczów. Mam nadzieję ze spotka sprawiedliwa zasłużona kara za takie przestępstwo. Wystarczy posłuchać wypowiedzi poliyków jak niechętnie był widziany w swojej partii

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.