A było to tak… Dawno, dawno temu, gdzieś około połowy XII wieku, w lasach zwanych dzisiaj oliwskimi polował książę. Imię jego brzmiało Subisław. W pogoni za zwierzyną, oddalił się od swoich towarzyszy.
Popędził za olbrzymim jeleniem. Już, już go prawie dopadał, gdy pod końskie kopyta wpadł mu rozjuszony dzik. Książę pchnął go oszczepem, ale ten się złamał raniąc bok księcia. Jeleń uciekł, a Subisław ciężko ranny spadł z konia. Nim zemdlał, zdążył jeszcze zadąć w róg.
Niedaleko mieszkał mnich, pustelnik, eremita, który troskliwie zajął się księciem. Nieprzytomnego zaniósł do swojej samotni, opatrzył mu rany i troskliwie doglądał. Książę leżał nieprzytomny, ale miał widzenie. Chociaż był poganinem, ukazała mu się we śnie piękna postać kobieca z dzieciątkiem na jednym ręku i z gałązką oliwną w drugim.
Gdy książę odzyskał świadomość, mnich wytłumaczył mu, że była to Matka Boża z Dzieciątkiem i że to zapewne był znak dany Subisławowi z nieba. Pod wpływem mnicha, który wyłożył księciu prawdy wiary, ten z jego rąk przyjął chrzest i już jako chrześcijanin wrócił do swojego grodu. Natchniony tymi nadprzyrodzonymi siłami, postanowił ufundować klasztor i sprowadzić w podgdańskie lasy zakon cystersów.
Jemu się to nie udało, ale dokonał tego jego syn – książę Sambor, gdański namiestnik księcia krakowskiego Kazimierza Sprawiedliwego.
Zachował się dokument datowany na rok 1178, przez wiele lat uważny za oryginał. Jednak dokładniejsze badania wykazały, że pochodzi on z XIII, a może i z XIV wieku i jest najprawdopodobniej kopią zaginionego oryginału.
Dzisiaj za datę fundacji oliwskiej przyjmuje się dzień 2 lipca 1186 roku.
Czy zakonnicy przybyli przed, czy po tej dacie, trudno dziś ustalić.
Z darowizny Sambora otrzymali kilka osad, w tym m.in: Salkowice, Stawowie, Gręzowo i tę, którą nazwali Oliwą. Czy wprowadzili się do gotowych obiektów, czy sami je sobie zbudowali? Na epitafium Bernarda Ditharda, wiszącym w południowej części ambitu, widać grupę cystersów zapraszaną przez księcia Sambora do gotowego już kościoła. Ale tak pięknie to chyba nie było. Chyba jednak zakonnicy musieli zakasać rękawy i wziąć się do pracy, skoro w murach dzisiejszej archikatedry możemy znaleźć elementy gotyku duńskiego.
A dlaczego duńskiego? Bo cystersi, którzy przybyli do Oliwy, mieli z Danią wiele wspólnego. Ich „gniazdem” było ufundowane w 1098 roku opactwo w Citeaux. Dało ono początek czterem głównym filiom : La Ferte, Pontigny, Clairvaux i Morimond.
Te z kolei miały również swoje filie. Zgodnie z przyjętym w zakonie cysterskim podziałem stref wpływów przez poszczególne filie, obsadzenie „placówki” w Gdańsku przypadło zakonnikom klasztoru z Kołbacza na Pomorzu Zachodnim. Ten z kolei był filią duńskiego klasztoru w Esrum (fundowanego w 1151 r). Zaś ten ostatni pochodził od opactwa w Clairvaux.
Prócz nadań wsi cystersom przyznano też dziesiątą część dochodów z karczm i ceł gdańskich. Wolność mieli w połowach ryb na Bałtyku i Zalewie Wislanym.
W kolejnych latach majątek zakonny rozrastał się coraz bardziej.
Cystersi byli zakonem bardzo pracowitym, wyznającym starą, jeszcze benedyktyńską maksymę „ora et labora”. wszędzie tam, gdzie się wprowadzali, nieśli ze sobą olbrzymi postęp techniczny. Tak też się stało i w Oliwie. Na Potoku Oliwskim, wody którego zaprzęgli do pracy, powstał szereg młynów, kuźni, papierni, druciarni, foluszy (produkcja sukna).
Książęta pomorscy nie szczędzili datków i nadań, toteż w murach klasztoru znaleźli miejsce swojego ostatniego spoczynku.
Dzieje opactwa oliwskiego to bardzo ciekawa i bogata historia. Kasata klasztoru nastąpiła w październiku 1831 roku. Dzisiaj w dawnym opactwie mamy naszą Archikatedrę. Cystersi w Oliwie są, ale w zupełnie innym miejscu i jest to zupełnie inna gałąź tego zakonu.
Ewa Czerwińska, przewodnik po Trójmieście
Dodatek
Epitafium Ditharda powstało w XVI wieku dla uczczenia pamięci pierwszego opata oliwskiego Ditharda. Obraz przedstawia wprowadzenie konwentu do świątyni przez księcia pomorskiego Sambora. Poniżej jest napis, który jest powtórzeniem starszego, namalowanego na ścianie i znajdującego się za/pod epitafium. Na górze drzewo oliwne.
Poprawcie! Powinno być : „Bo cystersi, którzy przybyli…”
Fundacja ma już tyle lat! Nie mogę w to uwierzyć