„Nie tylko waśnie i spory. Arcydzieła średniowiecznej sztuki jubilerskiej z Czermna jako świadectwa tworzenia się pogranicza polsko-ruskiego”

Nieopodal Czermna, wioski w województwie lubelskim, znajdują się pozostałości potężnego wczesnośredniowiecznego grodu. Jest on przedmiotem zainteresowań badaczy już od XIX wieku.  Wyniki przeprowadzonych w ostatnich latach badań wykopaliskowych, a także odkrycia skarbów utwierdziły archeologów w przekonaniu, że gród należy identyfikować ze znanym z przekazów historycznych Czerwieniem – głównym ośrodkiem Grodów Czerwieńskich. Przed tysiącem lat stanowił on centrum cywilizacyjne dla rozległego terytorium. Mógł równać się z ówczesnym Gnieznem, Poznaniem czy Krakowem.

Tereny te w X wieku zamieszkiwało słowiańskie plemię Lędzian, od których wywodzi się nazwa Polski i Polaków: w językach wschodniosłowiańskich – Lachy, w węgierskim – Lengyel. Przełom X i XI wieku to okres walk o terytorium Grodów Czerwieńskich pomiędzy Polską a Rusią. Do połowy XIV wieku Grody pozostawały w rękach ruskich, przeżywając swój największy rozkwit za czasów panowania księcia halicko-włodzimierskiego Daniela w połowie XIII wieku.

Gród w Czermnie powstał w X wieku, w XII-XIII był rozbudowywany. Później jego znaczenie malało, czego przyczyną były prawdopodobnie nawracające łupieżcze najazdy tatarskie. Dziś gród nadal otaczają wały, pomimo stuleci zapomnienia i erozji, wciąż wysokie na 6 m. Sąsiadują z nim podgrodzia i chrześcijańskie cmentarzyska. Elementy te składają się na rozległy kompleks osadniczy położony nad rzeką Huczwą, który może obejmować obszar nawet 150 ha. Od grodu,  najprawdopodobniej do przystani nad rzeką, prowadziły poprzez nadrzeczne łąki dwa długie pomosty ułożone na potężnych dębowych palach. Niedawno też na jednym z podgrodzi zlokalizowano ślady romańskiego kościoła.

Na wystawie prezentujemy skarby srebrnej biżuterii z X i XIII wieku. Dwa najstarsze skarby zostały znalezione nieopodal grodziska. Jeden ukryto w płóciennym tobołku lub skórzanej sakiewce, drugi – w glinianym naczyniu. Wykonane ze srebra ozdoby zachowały się w bardzo dobrym stanie. Zausznicom, lunulom – zawieszkom, paciorom towarzyszyły wyroby z brązu, szkła i karneolu. W skład obu skarbów wchodzą przedmioty o różnej proweniencji pochodzące zarówno z Zachodu (Polska), jak i Wschodu (Ruś), a nawet z Południa (obszar Czech i Słowacji). Świadczy to o dalekosiężnych kontaktach miejscowych elit zamieszkujących Czerwień.

Na trzecie znalezisko biżuterii natrafiono w trakcie badań wykopaliskowych na grodzie. Ozdoby złożono w połowie XIII wieku, jako dar grobowy. Sam pochówek budzi wiele kontrowersji: srebrne przedmioty znajdowały się bowiem w nogach skrępowanego mężczyzny z odciętą głową, obok dorosłego pochowano dziecko wraz z toporem u nóg, grób zaś wkopano w wał grodziska.

Historia średniowiecznych grodów z terenu wschodniej Polski jest wciąż mało znana. Zakłada się, że przebadanie całego kompleksu osadniczego w Czermnie może potrwać nawet kilka dziesięcioleci. Pierwsze prace badawcze ekip międzynarodowych już trwają.

Zabytki prezentowane na wystawie pochodzą ze zbiorów Muzeum Regionalnego im. Janusza Petera w Tomaszowie Lubelskim.

Miejsce: Muzeum Archeologiczne w Gdańsku, Dom Przyrodników, ul. Mariacka 25/26
Wernisaż: 22 czerwca 2017, godz. 13.00
Czas trwania: 22 czerwca 2017 – 3 września 2017
Kuratorzy: Jolanta Bagińska (Muzeum Regionalne im. Janusza Petera w Tomaszowie Lubelskim), Jacek Freza (Muzeum Archeologiczne w Gdańsku)

Gdańsk Strefa Prestiżu

materiały prasowe

One thought on “Nie tylko waśnie i spory – wystawa

  • Bardzo dobry tytuł – wiele w nim optymizmu i nadziei ;-) Oby jeszcze był adekwatny do rzeczywistości :-(
    Zawsze zastanawiało mnie Muzeum Archeologiczne. Od lat oglądam wystawy z Japonii (to trochę daleko od Gdańska), Poznania (to nie jest dzielnica Gdańska), a nawet ostatni wykład na którym byłem dotyczył wykopalisk w Górach Świętokrzyskich (nie mylić z Morenowymi naszymi).
    Może zatem nic się nie dzieje w Gdańsku? Może nic nie znaleziono w Wiadrowni (w czasie budowy Muzeum II wojny)? Może nie odkopano Bastionu Kot (w czasie prac przy Forum Gdańsk)? A może w „rajskiej dziurze wstydu” też nic nie było? Można długo pisać o Wyspie Spichrzów. W końcu wystarczy wyjrzeć przez okno z Muzeum, żeby zobaczyć, że coś tam może być wykopane. Na szczęście po 15 latach „szeroka dziura wstydu” (koło Klasztoru Dominikanów) doczekała się Piwnicy Romańskiej.
    Mam nadzieję, że objazdowe wystawy nie mają na celu odwrócenia uwagi od przepadających zabytków przeszłości, których gdańscy archeologowie nie są w stanie zobaczyć. Jak w przypadku Bastionu Kot.
    Czy można inaczej? Warto pojechać do Elbląga – tamtejsze wykopaliska stanowią modelowy przykład – doczekały się specjalnej sali, napisał o nich National Geografic. Pamiętam moją wizytę kilka lat temu i długą rozmowę z panią Kustosz. Pojechałem tam, żeby zobaczyć glinianą tabliczkę – nie do zobaczenie w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.