Od ponad 10 lat staram się (wspólnie zresztą z Jarosławem Wasielewskim) opisywać historię Dolnego Wrzeszcza. Jednym z najbardziej pożądanych celów poszukiwań – co jest dość oczywiste – są stare pocztówki, zdjęcia i grafiki. Wbrew pozorom lista miejsc czy obiektów, których do tej pory nie znamy żadnego wyobrażenia w postaci widokówki czy dawnej fotografii, jest wcale niemała. Do niedawna do tego zbioru należał zespół obozów pracy przymusowej, jaki w latach II wojny światowej powstał na granicy dzisiejszego Dolnego Wrzeszcza i Zaspy, między współczesną ul. Bolesława Chrobrego a al. gen. Józefa Hallera. Składały się na niego de facto dwa obozy, łącznie kilkadziesiąt baraków drewnianych, w którym zakwaterowani byli pracownicy gdańskiej filii Stoczni Ferdynanda Schichaua (centrala przedsiębiorstwa znajdowała się w Elblągu). Ich oficjalna nazwa była: Schichau-Wohnlager Ferdinand I oraz Schichau-Wohnlager Ferdinand II. Niekiedy można natrafić na informację, że obok obozu Ferdinand (czy też: Ferdinand I) powstał obóz Holm – w jedynym szczegółowym wykazie taka placówka jednak nie istnieje, a zważywszy na lokalizację, można z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że był to Ferdinand II (ewentualnie obóz ten pierwotnie nosił nazwę Holm, a następnie został przemianowany na Ferdinand II).

Zdjęcie nieistniejących już baraków poobozowych przy dzisiejszej ul. Bolesława Chrobrego (fot. Piotr Waluszko)

Tymczasem parę dni temu na jednym z portali społecznościowych niespodziewanie zaprezentowano zdjęcie właśnie tego fragmentu naszej dzielnicy. Fotografia przedstawia kilka drewnianych baraków, ustawionych jeden za drugim, prostopadle względem ulicy, która biegnie po lewej stronie zdjęcia. Baraki stoją w obniżeniu terenu. Ulicę (dzisiejszą ul. Bolesława Chrobrego) odgradza od kompleksu ogrodzenie z betonowymi filarami. Widać jeszcze wysokie drzewa – to najprawdopodobniej jedne ze stojących już na terenie znajdującego się po drugiej stronie ulicy cmentarza (dziś: Cmentarza-Pomnika na Zaspie).

Najbardziej prawdopodobna lokalizacja widocznych na zdjęciu baraków, które nie przetrwały rzecz jasna do czasów współczesnych, zaznaczono na zdjęciu satelitarnym poniżej (to rejon adresu ul. Bolesława Chrobrego 79c). Z kolei dla lepszej orientacji, jaki wycinek dokładnie widać na fotografii, na innym planie (z 1954 r.) zaznaczono „pole widzenia” fotografa (Piotra Waluszko).

Pierwsze obozy pracy przymusowej w Gdańsku powstały późną wiosną 1940 r. Według danych z lutego 1944 r. było ich w mieście aż 43 (różnej wielkości), w których przebywało łącznie 9605 robotników. Dla porównania: w całym Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie zatrudnionych było 34044 pracowników, którzy byli zakwaterowani w 183 obozach (drugim miastem, w którym było najwięcej obozów, bo aż 37, był Elbląg).

We wspomnianych Schichau-Wohnlager Ferdinand I oraz Schichau-Wohnlager Ferdinand II przebywało wówczas 1689 robotników – 502 Francuzów, 494 Polaków, 450 Niemców, 130 „Ostarbeiterów” (czyli obywateli ZSRS), 46 Holendrów, 31 mieszkańców Generalnego Gubernatorstwa (czyli najpewniej Polaków), 11 bezpaństwowców, 8 mieszkańców Protektoratu Czech i Moraw (czyli najpewniej Czechów), 7 Flamandów, 4 Włochów, 3 Hiszpanów, 2 Duńczyków i 1 Węgier. Istna mozaika Europy doby wojny.

Cywilni pracownicy przymusowi (przede wszystkim Polacy, a od 1941 r. obywatele ZSRS z zajętych przez Niemców terenów) byli najważniejszym rezerwuarem taniej, niewolniczej siły roboczej w III Rzeszy. Obok nich do pracy zmuszano także jeńców wojennych, więźniów obozów koncentracyjnych, placówek policyjnych oraz penitencjarnych podległych Ministerstwu Sprawiedliwości Rzeszy.

Na koniec pozostaje jeszcze jedno pytanie. Kiedy wykonano to zdjęcie? Strzelam, że to koniec lat 40. ub. w., względnie przełom lat 40. i 50. ub. w. Wobec „głodu mieszkań”, jaki panował w powojennym Gdańsku, zasiedlane były wszelkie możliwe obiekty, w tym także poobozowe budynki. Faktem jest jednak, że baraki w tym miejscu stały jeszcze w latach sześćdziesiątych… Być może ktoś z Państwa będzie w stanie doprecyzować te informacje..? Bardzo na to liczę.

Specjalne podziękowania należą się: Annie Pisarskiej-Umańskiej za odnalezienie zdjęcia, Januszowi Waluszko za zgodę na jego użycie oraz Krzysztofowi Wasilewskiemu za opracowanie przez niego fragmentu planu z 1954 r.

Czy wiesz, że…

… osobną kategorię pracowników sprowadzanych na roboty do Rzeszy stanowili zakontraktowani robotnicy pochodzący z państw zachodniej i północnej Europy – Francji, Holandii, Hiszpanii czy Szwecji? Stanowili oni jednak relatywnie niewielki odsetek (i nie byli, co ważne, pracownikami przymusowymi, choć niejednokrotnie byli zakwaterowani w obozach przylegających do obozów pracy przymusowej).

Jeśli dysponują Państwo informacjami, na podstawie którego można byłoby uzupełnić dzieje obu pomników – proszę o kontakt.

Artykuł ukazał się pierwotnie 11 czerwca 2015 na stronie jandaniluk.pl

Jan Daniluk

20 thoughts on “Baraki z ul. Chrobrego

  • Zapodam temat moim kolegom maniakom historii Gdańskiej, być może coś wypłynie :)

    Odpowiedz
  • Urodziłam się i mieszkałam przez siedem lat swojego dzieciństwa w jednym z takich baraków. Było ich kilkanaście usytuowanych między ul. Marynarki Polskiej a stacją kolejki Kolonia Uroda. Obecnie w tym miejscu swoja działalność prowadzą różna firmy.

    Odpowiedz
    • To nie jest ten teren. Spójrz na mapkę.

      Odpowiedz
      • Obok baraków były jeszcze zabudowanie zakładów jajczarsko- drobiarskich wielu moich kolegów mieszkało w tych barakach i uczęszczało do szkoły podst.64 na Wszeszczańskiej niestety kontakt z nimi urwał się jak baraki zaczęto rozbierać a ludzie dostali mieszkania na terenie trójmiasta.

        Odpowiedz
    • To byly baraki przy Narwiku o ktorych mowi pani Danuta

      Odpowiedz
  • Mieszkalem w barakach od 1958 r do 1968 r barak nr 18 w ktorym mieszkalem mial centralne ogrzewanie oraz gaz , jedynym mankamentem byl brak lazienki w mieszkaniu. Posiadam kilka ciekawych zdjec z tamtego okresu wspominam wspaniale czasy mojego dziecinstwa moich kolegow . W.S

    Odpowiedz
    • Ja mieszkałam w baraku nr 14 masz jakiś fotki tych baraków
      Elżbieta

      Odpowiedz
      • Ja tez mieszkalam w baraku nr 14 czy ty mialas siostre Malgosie.Ja osobiscie nie mam zdjec ale zapytam moich braci.Tata moj umarl a mama nie mieszka w Polsce.

        Odpowiedz
    • Czy mógłby Pan przysłać nam te zdjęcia? W jednym z baraków mieszkali moi rodzice, wyprowadzili się w 1954, ale niedaleko. Bardzo chciałabym pokazać mojej mamie, ma 91 lat.
      adres: redakcja@gdanskstrefa.com

      To moje tereny, mieszkam naprzeciwko.

      Odpowiedz
  • Ja rowniez mieszkalam w barakach na ul Chrobrego 14 .Przeprowadzilismy sie do starej Oliwy w 1969
    Byly to nawet dobre czasy.Ja tez chodzilam do szkoly podstawowej nr 64 kontakt sie urwal jak wszyscy sie poprzeprowadzali.mielismy sasiadow pan Soroka ,Bialowas,Kreft w baraku obok mieszkali panstwo Kaminscy,Banaszek,Komisarek,Bogucki,Peciak.Kaczorowski,Pani Torowa, Leonczuk , Peciak Danuta moja kolezanka .z klasy i Soroka Halina i musiala bym sobie jeszcze przypomniec.wiecej sasiadow.Zdjec nie posiadam ale poprosilam kuzynke ktora przekaze Panu Danilukowi.Ja niestety nie mieszkam w Polsce
    ale czytajac historie miejsca mojego dziecinstwa mam wielka ochote przyjechac.Pozdrawiam wszystkich moichBylych sasiadow .

    Odpowiedz
    • Z Chrobrego 11 wyprowadziłam się po pożarze , który miał miejsce w lutym 1973 r . Spłonęły wówczas prawie dwa baraki . Już wcześniej ludzie wyprowadzali się z tego miejsca , najczęściej na Przymorze , ale też spora część na Stogi . W kotłowni o której państwo wspominacie palaczem był zmarły w ub.roku Pan Rajmund Goldmann , tata Piotra i Iwony , również mieszkaniec baraków . Wielką frajdą latem dla nas dzieciaków , było jak rodzice wystawiali przed barak wannę , napełniali ją zimną wodą , a my czekaliśmy aż słońce ją nagrzeje … fajnie było jak każdy siedział w swojej , ale jak zaczęliśmy się odwiedzać to w jednej to w drugiej wannie to było jeszcze fajniej :):) Po prostu siedzieliśmy w wannie pełnej błotnistej mazi :D

      Pani Joanna Oczak …. ależ znajomych nazwisk Pani wymieniła :) Większość z nich znam , lecz co innego w gronie rodzinnym ich wspominać , a co innego gdy ktoś ich wspomina w internecie .. babcia od Leończuków była przez jakiś czas moją opiekunką .Pani Kamińska …. zmarła bardzo młodo , zostawiając 5 dzieci , z których najstarsze miało 12 lat, najmłodsze zaś niecałe dwa latka . Pod koniec życia mąż przynosił ją do moich cioci i wujka Ireny i Kazimierza Grądzkich , aby mogła obejrzeć TV . Takie czasy ,że mało kto miał TV. Baaaa podobnie było z odkurzaczem ,pralką . Po prostu sobie pożyczano . Białowąs i Boguccy wyprowadzili się podobnie jak ja na Stogi . Pamiętam też z różnych baraków ( numery znane rodzicom takie nazwiska jak : Sowiński, Prozorowski, Michalak , Iglińscy, Raszkiewicz, Rypniccy. Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta, ale na cmentarzu niedaleko płotu i wejścia stał dom, w którym (-jeśli mnie pamięć nie myli -mieszkała rodzina .

      Odpowiedz
      • Pani Krysiu pani Iglinska to byla moja babcia
        Mojej mamy mama. A ja nazywam sie Leonczuk – Oczak. Pani mama miala na imie Ania? Ja pamietam wiecej nazwisk.
        Pamietam tez pana Rajmunda ale nie przypominam sobie jego nazwiska ale pamietam jego zone Walerke. Bardzo mile wspomnienia. Rodzina Iglinskich mieszka na Stogach. Ja mieszkam we Francji.
        Pania Kaminska pamietam Bardzo dobrze chodzilam z babcia dawac jej jesc jak byla chora pamietam jak wymiotowala.
        Babcia bardzo plakala po jej smierci matwila sie CO stanie sie z dziecmi

        Odpowiedz
        • Witam Pani Asiu . Tak, moja mama ma na imię Anna . Krysia Iglińska mieszka w moim starym bloku :) Rajmund nazywał się Goldmann. Dzieci Kamińskich z tego co wiem, najpierw trafiły do domu dziecka , potem gdy Kamiński ożenił się powtórnie ,wróciły do domu . Wszystkie poza Stasiem . Niestety nie wiemy czy udało im się go odnaleźć ,gdyż został w międzyczasie adoptowany.

          Odpowiedz
  • Poszukuję rodziny z ul Chrobrego 2/6 .Nazwisko Senf. Tak mi podano.Z lat 1972.Wiem tylko ze zostali przeniesieni na ul Mieszka. Bede wdzieczna za jakiekolwiek informacje.

    Odpowiedz
  • Nie pamietam czasow istnienia barakow ale w miejscu dzisiejszej stacji kontroli pojazdow i Hondy (vis’avis cmentarza na Zaspie) stal kiedys budynek z dosc charakterystycznym kominem. W przylegajacym baraku znajdowal sie wiele lat temu m. in. osrodek szkolenia kierowcow. Bedac uczniem SP 64 bywalem w tych rejonach, przechodzilem czesto kolo wspomnianego budynku. Co najciekawsze – i co zawsze mnie zastanawialo – jeden z kolegow wspomnial kiedys, ze jego babcia opisywala go jako krematorium a pobliskie tereny jako niemiecki oboz pracy. Dawniej pomyslalbym, ze to bzdura ale czytajac artykul zastanawiam sie czy faktycznie tak nie bylo. Czy ktos moze rozszerzyc temat?

    Odpowiedz
    • Nie, tu nie było krematorium. Obóz pracy – tak, a raczej kwatery dla pracowników (robotników).

      Odpowiedz
    • ten budynek to byla kotlownia bo baraki mialy centralne ogrzewanie

      Odpowiedz
  • p0szukuję osób o nazwisku perlik

    Odpowiedz
    • Perlik to byli blizniaki Malgosia i Bogdan chodzili ze m’a do tej samej klasy do podstawowej nr 64

      Odpowiedz
  • Jezeli ktos posiada zdiecia z tamtych lat prosze o zamieszczenie .

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.