Niewiele rodzimych zespołów zasłużyło na miano kultowych. Do tego elitarnego grona z pewnością należy trójmiejska BIELIZNA. Grupa ta, osiągając niewątpliwy sukces artystyczny, dzięki któremu na zawsze zapisze się w historii polskiego rocka, nie zdobyła szerszego uznania i sukcesu komercyjnego, kojarzonego ze stałą bytnością na okładkach kolorowych magazynów, czy salonach tajemniczych decydentów, ustalających jedynie słuszną muzyczną ramówkę stacji radiowych i kanałów telewizyjnych.

Wierni fani zespołu z entuzjazmem zareagowali na internetową akcję zbierania funduszy na remaster i pierwsze cyfrowe wydanie legendarnej płyty „TAG”, która w dobie ówczesnego boomu na wydawnictwa CD została wydana jedynie na kasecie magnetofonowej. Z tej okazji oddajmy głos Doktorowi, czyli Jarkowi Janiszewskiemu, który od ponad 30 lat istnienia BIELIZNY, z charakterystycznym kosmiczno-absurdalnym poczuciem humoru opisuje nadwiślańskie wzloty i upadki.

TAG - okładka wydawnictwa na kasecie magnetofonowej
TAG – okładka wydawnictwa na kasecie magnetofonowej

Przemysław Rudź: Idea otwartych internetowych zbiórek funduszy na organizację różnych przedsięwzięć kulturalnych staje się coraz popularniejsza i co ważne – skuteczna. Co skłoniło Was do eksploracji tego tematu?

Doktor Jarek Janiszewski: Dawno, dawno temu, kiedy mało kto słyszał o Internecie, a produkcja płyt kompaktowych była bardzo droga, wypuszczenie na rynek jakiegokolwiek wydawnictwa wiązało się z podpisaniem kontraktu z firmą fonograficzną. Taki kontrakt często nie dawał swobody artystycznej, a ponadto niejednokrotnie kończył się wypłacaniem marnych tantiem. Warto też zauważyć, że obecnie sprzedaje się bardzo mało płyt. Pokolenie iPhone woli słuchać muzyki z innych nośników. W takich okolicznościach, gdy chcesz wydać niezależną płytę, rozsądnym wyjściem jest bezpośrednie zwrócenie się do internautów, którzy za wsparcie finansowe otrzymają prezent w postaci płyty lub innej niespodzianki.

PR: Na pierwszy ogień idzie więc legendarny TAG – jeden z Waszych najlepszych i najmniej docenionych albumów. Dziw bierze, że do tej pory jedynym jego nośnikiem są wysłużone kasety magnetofonowe i pirackie udostępnienia plików w internecie.

D: Płyta TAG, nagrana w roku 1992, ukazała się rok później, niestety, tylko w wersji kasetowej. Wydawca nie do końca zrozumiał muzyczne intencje zespołu. My wtedy nie mieliśmy szczęścia do mediów, bo po dwóch pierwszych płytach zmieniliśmy styl. Materiał nagrany na żywo w ciągu trzech dni prezentował połamane rytmicznie, zakręcone, nieco psychodeliczne kompozycje z dominującą rolą gitary Piotra Pawlaka. Tak się nieraz zdarza, że słuchacze przekonują się do muzyki dopiero po latach. Nam się wydaje, że po ponad ćwierćwieczu muzyka z tamtego okresu nie straciła nic ze swego ducha.

Jedna z nielicznych zachowanych fotografii składu, który wziął udział w nagraniach płyty TAG. Od lewej: Andrzej Jarmakowicz (perkusja), Piotr Pawlak (gitara solowa), Jarek Janiszewski (śpiew), Jarek Furman (gitara rytmiczna), Tomasz Żuczek (gitara basowa).
Jedna z nielicznych zachowanych fotografii składu, który wziął udział w nagraniach płyty TAG. Od lewej: Andrzej Jarmakowicz (perkusja), Piotr Pawlak (gitara solowa), Jarek Janiszewski (śpiew), Jarek Furman (gitara rytmiczna), Tomasz Żuczek (gitara basowa).

PR: Jakie były okoliczności nagrania płyty? Ponoć sesja zajęła tylko kilka dni, a większość kompozycji nagrywana była z ręki, za pierwszym podejściem? Mnóstwo gitarowego grania, improwizacje, partie instrumentalne, nieparzyste metrum i dziwne akordy. Wtedy nikt tak nie grał!

D: Płytę nagrano pomiędzy 27 a 30 lipca 1992 roku. Materiał realizowali nasi koledzy: Andrzej „Zmora” Rdułtowski oraz Mariusz „Dobson” Saluszewski. Kolega Dobson miał wtedy przymusowe wakacje i musiał na jakiś czas opuścić Kanadę. Na miejsce odpoczynku wybrał Rumię, gdzie założył studio
Za-Za. Właśnie tam, grając na żywo zarejestrowaliśmy materiał. Koncepcja wspólnego grania w naszym przypadku oznaczała wnikliwe wsłuchiwanie się w partie Piotra Pawlaka, który był głównodowodzącym improwizowanych części. W ten sposób ukształtowały się ostateczne wersje utworów.

PR: Pytanie zasadnicze – co oznacza TAG i dlaczego akurat taki tytuł płyty?

D: TAG to nazwa pierwszego legendarnego polskiego edytora tekstu pracującego w trybie graficznym w systemie MS-DOS. Stworzyła go firma InfoService, której szefem był pasjonat rocka, pan Edmund Stępień. To właśnie on był sponsorem naszego muzycznego przedsięwzięcia.

BIELIZNA – „Krótki kurs znikania” w wersji unplugged w TVG

PR: W kontekście wydania TAG na płycie CD pojawił się ciekawy epizod związany z Kanadą i zespołem RUSH. Możecie przybliżyć tą historię?

D: Jak już wcześniej wspomniałem, jednym z realizatorów TAG był Mariusz „Dobson” Saluszewski. Po kilku latach spędzonych w Rumi powrócił do Kanady, gdzie podjął pracę w jednym z tamtejszych studiów nagrań. W przerwie pomiędzy kolejnymi realizacjami, pojawił się w studiu legendarny perkusista zespołu RUSH, Neil Peart. Tak się złożyło, że Dobson słuchał akurat muzyki z płyty TAG. Neil zapytał, czego słucha, a następnie wyraził zdziwienie, że takie dźwięki powstały w Polsce. Dodał, że chętnie wybrałby się na koncert. Nie ukrywam, że ta informacja wprawiła nas w dobry nastrój.

PR: Na przestrzeni lat przez BIELIZNĘ przewinęło się mnóstwo doskonałych muzyków. W rotacjach personalnych celowali zwłaszcza basiści i gitarzyści. To przypadek, czy w tym szaleństwie była jakaś metoda?

BIELIZNA – „Chuda Berta przejmuje rząd dusz”

D: Z gitarzystami zawsze mieliśmy problemy. Po pierwszej płycie odeszło dwóch, po drugiej kolejnych dwóch. Natomiast mieliśmy szczęście do ludzi bardzo utalentowanych. Jest jakaś dziwna prawidłowość wśród gitarzystów, że im lepiej grają, tym trudniej ich ogarnąć. Nigdy nikogo nie wyrzuciliśmy z zespołu, muzycy odchodzili z przyczyn pozamuzycznych. Trudno tu znaleźć jakiś algorytm. Najważniejsze, że wykonali kawał dobrej roboty pod szyldem BIELIZNY.

PR: Do tej pory niewydany jest zapis video Waszego doskonałego koncertu w klubie PARLAMENT (w ramach cyklu „Metropolia jest OK”), jaki miał miejsce 2 lata temu. Ewentualny sukces zbiórki na TAG’a mógłby być trampoliną do wydawnictwa DVD, a być może też kolejnej płyty studyjnej?

D: Nie ukrywam, że gdy uda się uzbierać więcej grosza, zabierzemy się za płytę DVD. Zakończyliśmy obróbkę dźwiękową, przed nami montaż obrazu i poligrafia. Niestety, firma, z którą wiąże nas kontrakt, nie pali się do wydania DVD, dała nam wolną rękę. Mamy przygotowany materiał na nową płytę. Będzie to jeden z naszych najbardziej ambitnych projektów, każdy utwór nawiąże do innej kultury muzycznej. Usłyszymy m.in. inspiracje żydowskie, celtyckie, hiszpańskie.

BIELIZNA – „Maria ma mały biust”, klip: Yach Paszkiewicz

PR: Fani zespołu, do których również ja należę, pytają o szanse studyjnego uwiecznienia szeregu kompozycji z wczesnego etapu istnienia zespołu. Takie kawałki jak „Alkohol w walce o pokój”, „Krem Nivea”, „Popołudnie na osiedlu”, „Kobieta, która poci się jak koń” i wiele innych, aż proszą się, aby we współczesnych aranżacjach zachować je od zapomnienia.

D: Tamte utwory żyją własnym życiem i może po realizacji wspomnianych wyżej projektów uda się coś z nimi zrobić. Zawsze, kiedy ich słucham, przypominam sobie wczesny, alkoholowo-sowizdrzalski etap, który nie zapowiadał, że kiedyś poważnie zabierzemy się za granie. Mamy w Oliwie sympatyczny klub, który nazywa się PASZCZA LWA. Byłby dobrym miejscem na punkowe wspomnienia.

PR: Na koniec nieco o planach zespołu na najbliższe miesiące. Czy jest szansa aby zobaczyć i usłyszeć Was gdzieś na żywo?

D: W najbliższą niedzielę, 25 lutego, zagramy w Elblągu w pubie SĄSIEDZI, 10 marca gramy w MOTOR PUB w Słupsku. Inne terminy będą pojawiać się na naszym profilu FB. Na razie skupiamy się na akcji PolakPotrafi.plzachęcamy do współpracy.

Zespołowa zapowiedź zbiórki funduszy na kompaktowe wydanie płyty TAG.

Rozmawiał: Przemysław Rudź

Od redakcji: Zbiórka na portalu PolakPotrafi.pl trwa do dnia 24 marca br. Po wcześniejszym osiągnięciu wymaganej kwoty można dalej wpłacać pieniądze. Zespół przeznaczy je na sfinansowanie kolejnych projektów artystycznych.

Dodaj opinię lub komentarz.