Tegoroczny Jarmark Dominikański zakończył się 14 sierpnia, w niedzielę, ale handel trwał jeszcze w poniedziałek. I w ten ostatni wieczór przechodząca krótka, choć dość gwałtowna burza, powaliła duże drzewo na placu zabaw przedszkola im. Panienki z Okienka (między ulicą Rajską a Korzenną). Powaliła w taki sposób, iż korona spadła na teren jednego z jarmarkowych ogródków, w miejscu, gdzie organizowany był jeden z tematycznych przystanków tegorocznego jarmarku.

Korona drzewa spadła na teren jednego z jarmarkowych ogródków.

Sprawa jest o tyle poważna, że doprawdy strach pomyśleć, do czego mogło dojść, gdyby takie drzewo padło w czasie obecności dzieci w przedszkolu, gdyby przewróciło się na teren placu zabaw czy budynek przedszkola, na jego wychodzącą na teren placu zabaw przeszkloną salę. Ewentualnie gdyby w zorganizowanym w ramach jarmarku ogródku przebywali akurat ludzie.
Okoliczni mieszkańcy – według ich relacji – wielokrotnie monitowali Miasto zwracając uwagę na niebezpieczeństwo stwarzane przez rosnące na terenie placu zabaw przedszkola ogromne drzewa. Według ich relacji urzędnicy ignorowali zgłoszenia kierując mieszkańców do dyrekcji przedszkola, jako właściwego adresata tych uwag.

Strach pomyśleć, do czego mogło dojść, gdyby takie drzewo padło w czasie obecności dzieci w przedszkolu.

Na zdjęciach widać, że pień drzewa był spróchniały, porośnięty hubami, było rzeczą oczywistą, że stanowi zagrożenie, że może się złamać. Niewątpliwie rosnące tam drzewa powinny zostać fachowo zbadane, zwłaszcza że jeszcze jedno z nich jest doprawdy ogromne. Ewentualny upadek tych drzew może kogoś okaleczyć lub zabić.

Przy okazji – według przekazów mieszkańców tej okolicy w miejscu, gdzie w tym roku były organizowane imprezy Przystanku Równości, pod trawnikiem, jest zbiorowy grób mieszkańców kamienic stojących ongi przy ulicy Bednarskiej, zamordowanych przez zdobywających miasto sowietów, w 1945 r. Warto zbadać tę sprawę. Może nie jest to właściwe miejsce na organizowanie imprez?

Zbigniew Sajnóg

Dodaj opinię lub komentarz.